15

578 37 35
                                    

-🌑-

Dzisiaj cały dzień byłem okropnie niespokojny i ciągle czułem straszny lęk. To nie był pierwszy raz, zawsze go czuję tylko dzisiaj jakoś bardziej. Bałem się wejść do szkoły co zdarzyło mi się tylko kilka razy. W końcu musiałem się jednak przełamać, bo nie chciałem zwracać na siebie uwagi, co na pewno by się stało gdyby inni uczniowie zauważyli jak sterczę z Kookiem przed bramą szkoły i upieram się że tam nie wejdę niczym jakieś dziecko.

W szkole Jungkookie poszedł powiedzieć dyrektorowi o tym wszystkim co zrobił mi Namjoon i Jin. Starszyężczyzna powiedział że się tym zajmie, ale to mnie nie uspokoiło, przecież oni nadal będą chodzić swobodnie po szkole...

Modliłem się żeby ich nie spotkać, a na samą myśl o tym co się stało wczoraj chciało mi się płakać. Gdyby nie ten chłopak, na pewno Jin by mnie wykorzystał.

Szedłem do klasy kiedy nagle poczułem uścisk na ramieniu. Starałem się wyrwać, ale ten ktoś był silniejszy.

- Co się tak wyrywasz, uspokój się - powiedział. Po głosie rozpoznałem że to Namjoon. W moich oczach momentalnie stanęły łzy, a moje serce zaczęło mi bić tak szybko i mocno że mogłem poczuć nieprzyjemne pulsowanie moich tętnic.

Kooka ze mną nie było, bo poszedł do toalety, więc chwilowo musiałem zostać sam. Trochę to dziwne że akurat wtedy Namjoon się do mnie przyczepił, jakby cały czas mnie obserwował i tylko czekał na moment gdy zostanę sam.

Nikt mnie nie uratuje...

- Zostaw mnie - powiedziałem cicho, a starszy ścisnął mocniej moje przedramię - Aić, to boli - jęknąłem

- Jak się nie zamkniesz będzie bolało jeszcze bardziej - warknął i zaczął mnie gdzieś ciągnąć. Starałem się wyrwać z jego mocnego uścisku ale nie miałem z nim szans. Nie ważne ile siły używałem żeby się uwolnić, moje działania nie robiły na nim większego wrażenia.

Starszy zaprowadził mnie do podziemi szkoły i otworzył drzwi do jakiegoś pomieszczenia, które chyba miało kiedyś służyć za salę w której prowadzi się lekcje, tylko jest okropnie stare i zniszczone, a w dodatku ciemne. Podłoga była pozbawiona paneli, była z betonu, a w jednym rogu klasy stały niedbale poukładane obok siebie szkolne ławki. Pomieszczenie wyglądało jakby było w trakcie nigdy nie dokończonego remontu.

- Na co czekasz? Właź - popchnął mnie a ja upadłem na zimny beton i zdarłem sobie skórę na dłoniach. Stęknąłem cicho i popatrzyłem na wnętrze moich dłoni, na których znajdowało się teraz kilka miejsc z których powoli sączyła się krew.

Starszy zamknął drzwi, podszedł do mnie i obrócił mnie na plecy, po czym usiadł na mnie okrakiem a jedną ręką złapał mnie za nadgarstki i uniósł je nad moją głowę.

- C-co ty chcesz zrobić? - spytałem, i w tym momencie jedna ręka Namjoona znalazła się pod moją koszulką.

Wzdygnąłem się i zacząłem się wyrywać, co chyba mu się nie spodobało bo dostałem z liścia w twarz. Czułem jak pulsuje mi policzek, a z moich oczu wypływa coraz więcej łez.

Powtarza się sytuacja ze wczoraj. Podejrzewałem że to się kiedyś stanie, ale nigdy bym się nie spodziewał, że aż tak szybko.

- Wczoraj uciekłeś Seokjinowi, ale dzisiaj nie będzie tak kolorowo. Nikt cię tu nie usłyszy - zaśmiał się.

Z całej siły starałem się mu uciec, ale bardzo mocno trzymał oba moje nadgarstki, które i tak są już posianiaczone, więc zadawał mi podwójny ból.

Ale nie to było teraz największym problemem, bo ręka Kima jechała po moim ciele coraz niżej.

- Zostaw mnie, błagam - powiedziałem drżącym głosem. Nie odrywałem wzroku od jego twarzy, mimo że wszystko co widziałem było rozmyte przez łzy w moich oczach.

"𝙎𝙚𝙣𝙨𝙞𝙩𝙞𝙫𝙣𝙚𝙨𝙨" ʸᵒᵒⁿᵏᵒᵒᵏWhere stories live. Discover now