- Kilka dni temu dowiedziałam się, że mój ojciec miał romans z wujkiem... znaczy... ciocią. - Nathalie odetchnęła z ulgą, kiedy kobieta nie spojrzała na nią dziwnie lub coś w tym rodzaju. - Wszystko byłoby w porządku, bo odkryłam to po śmierci mamy i teoretycznie mój tata mógłby się z kimś związać... ale zasmucił mnie fakt, że związał się tak szybko. Jakby kompletnie nie przejął się, że mama odeszła.

Kiedy nastolatka skończyła, uświadomiła sobie, że Misako patrzyła na nią z nieodgadnioną miną, wyrażającą być może delikatne zakłopotanie całą tą sprawą. Bo, jakby nie spojrzeć, chodziło o nią. Tylko w nieco innym kontekście. Kobieta próbowała coś powiedzieć. Otworzyła usta, lecz nie wydobyła z siebie żadnego dźwięku. Najwidoczniej zabrakło jej argumentów. Nathalie mentalnie ją unicestwiła.

- Nie... nie możesz go za to winić. Ma prawo do szczęścia - odpowiedziała, po czym zaśmiała się nerwowo.

- Ale co z mamą? Nie kochał jej? Gdyby naprawdę tak było, musiałoby minąć więcej czasu, zanim znowu by kogoś pokochał, prawda?

Misako wbiła swój wzrok w stół, wyraźnie wyglądając na przygnębioną przez wypowiedź dziewczyny. Czuła, że Nathalie miała rację. Ale jak miała się wytłumaczyć? Kiedy Wu był w jej obecności, kolana same się uginały, a serce przyspieszało. Nie miała na to żadnego wpływu. Chciała jedynie miłości. Jej syn ją odtrącił, więc została sama. I to dzięki synowi pierwszego mistrza spinjitzu odnalazła wewnętrzny spokój i choć na chwilę mogła uciec od zmartwień. No i ta jego długa broda. Jak marzenie. W zimę mogła owinąć nią sobie szyję i było jej ciepło. Garmadon nie miał takich możliwości.

- Miłość jest skomplikowana - oznajmiła jej, wzdychając. - Nie potrafię ci tego wyjaśnić, moje dziecko. Ale, proszę, nie obwiniaj swojego ojca o to, że pokochał kolejną osobę. To nie oznacza, że twoja matka nic dla niego nie znaczyła. - Popatrzyła na dziewczynę błagalnie, prosząc o zrozumienie.

- Ech, OK - mruknęła cicho blondynka, przeklinając Rye za prośbę podjęcia takiego dziwnego tematu.

Po raz kolejny zapadła cisza. Nathalie zaczęła pukać palcami w drewnianą powierzchnię, nie mając ciekawszego zajęcia. Podparła głowę swoim ramieniem i wpatrywała się w ścianę, kiedy zobaczyła przez otwarte drzwi przebiegającego przez korytarz wilka. Nastolatka zerwała się natychmiast, aby zobaczyć, gdzie ten się tak spieszył. Misako ruszyła za nią. Przecież miała jej pilnować, do jasnej anielki!

- Nathalie, stój! - krzyknęła do młodej.

- Blaidd, czekaj! - zawołała Nathalie za zwierzęciem.

Wilk gwałtownie się zatrzymał i obrócił dwa razy, wyjąc, po czym stanął tuż przed dyszącą ze zmęczenia blondynką i kilka kroków za nią starszą kobietą.

- Miałeś zostać tu ze mną i mnie strzec, pamiętasz? - przypomniała mu dziewczyna.

Zwierzę zaskomlało i popatrzyło smutnymi oczami w stronę dwójki ludzi.

- Jesteś potrzebny gdzie indziej, tak? Czy Rye ma kłopoty? Jejku, tylko, żeby nic jej nie groziło...

Czworonóg zawył krótko, machając ogonem, po czym zaczął iść przed siebie. Nathalie chciała pójść za nim, jednak ten odwrócił się, warcząc w jej stronę, więc ta się zatrzymała. Pozwoliła mu odejść, lecz w środku bardzo chciała pójść razem z nim. Miała wielką nadzieję, że nic nikomu się nie stanie.

Ale skąd mogła być pewna?

Trochę krótki rozdział, ale spokojniutko, następny będzie dłuższy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Pisałam to w nocy i miałam taką jazdę, że nie mogę w to uwierzyć. W pewnym momencie byłam już tak wszystkim zmęczona, że napisałam to:

- okej, jebac typa, wu jest przystojniejszy
- skad wiesz miska ze to o cb chodzi
- a no bo ja mądra jestem
- jasne, ta doniczka za tobą ma więcej iq od cb
- aha ok bo się obraze
- no spoko, elo stara, nie zawracaj me dupky
- wez jak ty sie do starszych odzywasz
- a co ile ty masz lat dinozaury widzialas pewno ha
- tak jezdzilam na nich do biedronki zakupy robic
- no to zazdro w hui
- caluj stoopky szmatko
- nope nie bede bo smierdzą serem pewnie
- skad wiesz wąchałaś
- nie ale pies wachal a teraz lezy i nie zyje wiec taka konkluzja mnie naszla
- pewnie ty go zabilas
- tak smrodem twoich stop stara
- dobra elo idz pomoc ninjom moze w koncu umrzesz
- no ok tego chcialam
- no ok
- ok

Umarłam XDDDDD tak ewidentnie powinien wyglądać cały rozdział

Życzę miłego dnia, nocy, czegokolwiek, życia najlepiej i kocham was buzi



Zagubiona | Ninjagoحيث تعيش القصص. اكتشف الآن