#49

462 31 8
                                    

Serena POV

Siedząc w poczekalni szpitalnej zajęta byłam myślami jakie nie dawały mi spokoju.

-"Co jeśli z tego nie wyjdzie?" "Co powiem jego mamie?" "Co mogę zrobić, żeby mu pomóc?"

-Trzymaj- z toku wyrwała mnie Kaguya podając mi kubeczek pełny wody.

-Dziękuję.

-Nie martw się, na pewno to nic poważnego. W końcu to Satoshi- senpai!

Uśmiechnęłam się delikatnie aby nie martwić zbytnio towarzyszki. W głowie jednak temat powtarzał się bezczynnie.

Po chwili z pokoju wyszła pielęgniarka.

Po chwili z pokoju wyszła pielęgniarka

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Pani to...

-Serena! Co z nim?- wyrwałam się.

-Lekarz skończył opatrywać ranę. Jeśli chodzi o stan fizyczny to oprócz małej blizny nic nie powinno mu w przyszłości dolegać. Jednak...

-Jednak?- chciałam jak najszybciej wiedzieć wszystko z jak największą dokładnością.

-Na ten moment nie jesteśmy w stanie kompletnie ocenić jaki może być jego stan psychiczny po wybudzeniu.

Przełknęłam nerwowo ślinę.

-Stan psychiczny? Co ma pani na myśli?- zapytałam.

-Po tak mocnym uderzeniu w bardzo ważne i zarazem delikatne miejsce jakim jest głowa mogą pojawić się różne skutki uboczne. Nie muszą się one ujawnić zaraz po wybudzeniu ale jest też taka możliwość. Teraz muszę panią przeprosić ale mam dość dużo pracy przy innych pacjentach. Na razie nic więcej nie jestem w stanie przekazać. Gdy czegoś się dowiemy to na pewno od razu się odezwiemy.

-Rozumiem...- odpowiedziałam zrezygnowana siadając na poprzednie miejsce.

-Czyli możemy już do niego wejść?- wtrąciła się moja towarzyszka.

-Tak.

Wyrwałam się z krzesła wbiegając do pokoju. Na widok, który tam zobaczyłam łzy napływały mi do oczu. Nie było to nic poważnego ale sam obraz jego leżącego nieprzytomnego, z kablami przyczepionymi do jego ciała był dla mnie okropny. Wolniejszym krokiem podeszłam do niego przysuwając za sobą krzesło. Usiadłam na nim i chwyciłam bezwładną rękę chłopaka. Drugą lekko przetarłam jego policzek.

-Potrzebujesz czegoś? Idę do sklepu- usłyszałam głos Kaguyi zza pleców.

-Nie dzięki.

-Może spróbuj się przespać.

-Mhm.

Po dźwięku zamykanych drzwi mogłam stwierdzić, że dziewczyna wyszła. Chciałam czuwać nad chłopakiem przez cały czas jednak po kilku minutach wiedziałam już, iż nie będę w stanie tego zrobić chociażby bez godzinki snu. Oparłam się połową ciała o łóżko, kładąc głowę koło chłopaka. Chwyciłam jego dłoń i nawet nie wiedząc kiedy odpłynęłam do krainy snów.

Amour in Hoenn💙🎀Where stories live. Discover now