#27

838 34 17
                                    

Satoshi POV

Wcześniejszego dnia razem z Sereną zasnęliśmy bardzo późno ze względu na długi trening z naszymi Pokemonami. Jednak myślę, że żadne z nas nie żałuje ani jednej sekundy, którą tam spędziliśmy. Serena obmyśliła idealną strategię, która może pomóc jej wygrać kolejny konkurs bez problemu- oczywiście strategia jest przygotowana specjalnie na pojedynek z Drako Meteorem Altarii ale sądzę, że przyda się jeszcze w wielu innych momentach. Jestem dumny z mojej dziewczyny. Od pewnego czasu uśmiecha się bezustannie. Jej zdrowie też już znacznie się polepszyło.

Leżąc przykryty po sam nos drzemałem smacznie. W jednym momencie obudziłem się powolnie pod wpływem działań mojej dziewczyny. Poczułem jej dotyk w postaci lekkiego przesuwania palca po całej długości mojej ręki.

Serena POV

Sunęłam lekko palcem wzdłuż ręki chłopaka od samych palców, aż do górnej części ramienia po jego delikatnej skórze. W pewnym momencie uświadomiłam sobie, że chyba to ja czerpię z tego większą przyjemność niż on. Na pewno mogłam zauważyć lekki grymas zadowolenia na jego twarzy poprzez sen. Chciałam, żeby już się obudził bo miałam kilka planów na dzisiejszy dzień, których raczej nie zrealizujemy jeśli cały dzień przeleżymy w łóżku. W końcu chyba się udało, bo zauważyłam jak Satoshi kręci się pocierając piąstkami zaspane oczy. Wyglądał jak małe dziecko wybudzone ze stuletniej drzemki. Zachichotałam cicho.

Satoshi POV

Nie powiem- strasznie mnie to relaksowało i było bardzo przyjemne ale momentami strasznie gilgotało w skutek czego w końcu minimalnie się uśmiechnąłem odsuwając rękę na bok uniemożliwiając jej dalsze wykonywanie czynności. Lekko uchyliłem powieki spoglądając na leżącą w swoim łóżku obok mnie dziewczynę (nasze łóżka pozostały złączone od czasu jednej nocy...). Automatycznie zacząłem tonąć w jej niebieskich tęczówkach.

-Haloo ziemia do Satoshiego!- usłyszałem zdezorientowany podczas gdy dziewczyna machała mi otwartą dłonią przed twarzą

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Haloo ziemia do Satoshiego!- usłyszałem zdezorientowany podczas gdy dziewczyna machała mi otwartą dłonią przed twarzą.

-Zamyśliłem się- podsumowałem lekko zachrypniętym głosem- jak się spało?

-Długo- stwierdziła.

Podrapałem się lekko po czubku głowy i podniosłem się, żeby spojrzeć na budzik stojący na szafce nocnej. Było jakoś po 11. Dzisiaj jest ostatni dzień, który spędzamy w tym Centrum Pokemonów. Jutro w końcu wyruszamy w dalszą drogę do kolejnego miasta, gdzie Serena weźmie udział w następnym konkursie Pokemon.

-Jakieś plany na dzisiaj?- zapytałem z zaciekawieniem.

-Właśnie o tym myślałam i chyba wiem co możemy zrobić- odparła z zadowoleniem w głosie.

Po wstaniu i ogarnięciu się ruszyłem za dziewczyną według jej polecenia. Znaleźliśmy się w kuchni. Serena stanęła za blatem, na którym ustawione już były różnego rodzaju składniki.

Amour in Hoenn💙🎀Where stories live. Discover now