#14

1.1K 48 23
                                    

Satoshi POV

Tak jak postanowiliśmy naszym pierwszym celem stało się małe stoisko z przekąskami. Ruszyliśmy w jego stronę trzymając się za ręce. Pani, która sprzedawała nam jedzenie była bardzo ładna. Jednak mówiąc ,,bardzo ładna" mam bardziej na myśli ,,nie tak piękna jak Serena". Postanowiliśmy zamówić watę cukrową w największym rozmiarze. W sumie to był pomysł Sereny ale ja nie zaprzeczałem. Sam miałem ochotę na coś słodkiego. Sprzedawczyni chyba ogarnęła całą sytuację bo widziałem jak puszcza oczko w moją stronę. Nasza wata była zrobiona specjalnie dla nas w kształcie serca. Zaczęliśmy wspólnie jeść. Przez przypadek w tym samym momencie nachyliliśmy się żeby odgryźć kawałek waty. Nasze twarze były bardzo blisko. Serena automatycznie się zarumieniła. Tak szybko jak nasze oczy się spotkały tak samo szybko w dwójkę odwróciliśmy wzrok. Po chwili obróciłem się w stronę Sereny. Ta od razu zakryła twarz i zaczęła chichotać pod nosem.

 Ta od razu zakryła twarz i zaczęła chichotać pod nosem

ओह! यह छवि हमारे सामग्री दिशानिर्देशों का पालन नहीं करती है। प्रकाशन जारी रखने के लिए, कृपया इसे हटा दें या कोई भिन्न छवि अपलोड करें।

-Co jest takie śmieszne co?- zapytałem ze zdziwieniem

-Masz całą buzię od cukru...-wydusiła z siebie trzymając się za brzuch. I że to niby miało ją tak rozśmieszyć...-poczekaj chodź usiąść na ławkę

-Siadaj- rozkazała.

Zaczęła szukać czegoś w swoim różowym plecaku. Po chwili wyciągnęła z niego chusteczkę. Wyciągnąłem rękę żeby sięgnąć po jedną ale dziewczyna chyba miała już swój mały plan...

-Nie! Siedź i się nie ruszaj- wymamrotała przybliżając przedmiot do mojej twarzy. Dziewczyny naprawdę potrafią być przerażające...

-Ehh czasami czuję się jakbym opiekowała się dwoma jajami Pokemona zamiast jednego- odparła kończąc wycierając moją buzię

-A przeszkadza Ci to?- zadałem pytanie z nutką powagi w tonie

-Nie no co ty...Oczywiście że nie. W sumie takim dzieckiem to ja mogę się opiekować, aż do śmierci haha

-Uff...To...co teraz robimy?- zapytałem wyrzucając patyczek od zjedzonej waty cukrowej do śmieci

-W sumie to sama nie wiem...Może przejdziemy się koło tych karuzel?- zapytała wskazując palcem

-Dobry pomysł.

Serena POV

Idąc w stronę karuzel nasze ręce cały czas bezwładnie się obijały nawzajem o siebie. W sumie sama nie wiem dlaczego ale trochę wstydziłam się złapać jego dłoń. Oczywiście już to kilka razy zrobiłam ale wtedy nie było wokół nas aż tyle ludzi...Niepewnie stuknęłam zewnętrzną częścią dłoni o jego. W ten sposób chciałam mu dać znak...I chyba go zrozumiał. Od razu spojrzał na mnie z góry. Następnie jego oczy skierowały się w dół. W tym momencie chyba zrozumiał o co mi chodziło. Jednak widać było, że on sam całą tą sytuacją jest trochę przytłoczony. Czekałam na jego dalszą reakcję. Chłopak odwrócił głowę z powrotem w stronę karuzel. W pierwszym momencie uznałam, że mnie po prostu olał ale po chwili poczułam jak coś stuka mnie w dłoń. Wyciągnął w moją stronę mały palec. Podałam mu swój. W sumie to czułam się trochę wyjątkowo. W końcu kto widział żeby para szła przez ulicę z splecionymi tylko małymi palcami u rąk...ale mi to pasowało. I jemu chyba też. Razem czuliśmy się komfortowo więc to chyba najważniejsze. Nie. Najważniejsze jest to, że widziałam jak chłopak się zarumienił. Mam go.

Amour in Hoenn💙🎀जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें