#21

855 42 3
                                    

Satoshi POV

Od cuda, które się wcześniej wydarzyło minęło kilka godzin. Rozmawiałem już z lekarzem. Ten stwierdził, iż jest to oznaka, że Serena wraca do zdrowia. Jednak najważniejsze słowa, które od niego usłyszałem to:

-,,W tym przypadku występuje nawet duża szansa, że Serena się niedługo wybudzi"

Gdy to usłyszałem myślałem, że się popłaczę ze szczęścia. Nie mogę się doczekać, aż w końcu znowu spojrzę te niebieskie w oczy i zobaczę jej uśmiech. 

*następnego dnia*

Siedziałem przy stoliku w Centrum Pokemon jedząc śniadanie. W sumie nie pamiętam kiedy ostatnio zjadłem jakiś normalny posiłek ale muszę powiedzieć, że czułem się po nim wspaniale. Od razu poczułem napływ sił. Zauważyłem zielonowłosego chłopaka przechodzącego obok.

-Wally!- zawołałem chłopaka

-S-satoshi?!- wyglądał na dość zdziwionego

-Co tam?

-Nic...to znaczy...jestem po prostu zszokowany, że Cię tu widzę. Od kilku dni siedziałeś zamknięty w pokoju Sereny...

-I tam zamierzam zaraz wrócić- dodałem biorąc łyk wody- wpadłem tylko w końcu zjeść coś porządnego. Powiedzmy, że przemyślałem sobie twoje słowa o wzięciu się w garść dla Sereny ...czy coś takiego- odparłem drapiąc się po głowie

-Cieszę się, że zmądrzałeś. Jak tam jajo?

-Siostra Joy się nim zajmuje. Przekazała mi, że wszystko z nim dobrze. Jestem jej naprawdę wdzięczny za pomoc bo sam raczej nie dałbym rady...Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że to w sumie Serena opiekowała się nim bardziej zanim...

Zapadła chwila niezręcznej ciszy.

-Wally...-  zacząłem stając na przeciwko chłopaka

Ten spojrzał na mnie zaciekawiony.

-Dziękuję- odarłem wyciągając rękę w jego stronę

Zakłopotany nie wiedział co ma zrobić.

-A-ale j-ja p-przecież nic...

-Po prostu uściśnij mi rękę. To moja forma podziękowania. Zrobiłeś bardzo dużo i pomogłeś mi gdy tego potrzebowałem

Zielonooki spojrzał na mnie a następnie na moją wyciągniętą dłoń. Zrobił to o co prosiłem.

Po tym wydarzeniu przyjaciel zaprowadził mnie do swojego pokoju. Tam zaczął chwalić się swoimi umiejętnościami w robieniu Pokebloków do jedzenia dla Pokemonów. Opowiedział mi, że przez ostatni czas gdy nasza podróż jest w ,,postoju" postanowił się czegoś o nich nauczyć. Opowiadał to z tak dużą dumą i pewnością, że przez chwilę nie mogłem uwierzyć czy to naprawdę on wypowiada te słowa. Cieszyło mnie, iż znalazł sobie jakieś zajęcie, które sprawiało mu przyjemność dzięki czemu się nie nudził.

-...I wtedy siostra Joy powiedziała, że mogę użyć maszyn do robienia Pokebloków ze stołówki!

-I użyłeś?- zapytałem

-A żebyś wiedział! Patrz!- wykrzyknął z entuzjazmem wyciągając mały pojemniczek.

-A żebyś wiedział! Patrz!- wykrzyknął z entuzjazmem wyciągając mały pojemniczek

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Amour in Hoenn💙🎀Where stories live. Discover now