Wysypał z niego na dłoń garść małych kwadracików w różnych kolorach zwanych ,,Pokeblokami"- zrobiłem ich naprawdę dużo w przeróżnych smakach ale ten wydaje się najbardziej odpowiadać Raltsowi- odparł podając jeden z bloków swojemu stworkowi

Wysypał z niego na dłoń garść małych kwadracików w różnych kolorach zwanych ,,Pokeblokami"- zrobiłem ich naprawdę dużo w przeróżnych smakach ale ten wydaje się najbardziej odpowiadać Raltsowi- odparł podając jeden z bloków swojemu stworkowi

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Uśmiechnąłem się w jego stronę. Następnie wstałem i ruszyłem w stronę drzwi.

-Muszę już iść...Potem opowiesz mi resztę dobrze?

-Już idziesz?

-W dalszym ciągu mam kogoś na kim bardzo mi zależy w pokoju obok i za kim się stęskniłem więc...sam rozumiesz

-Poczekaj chwilę!- zawołał

Podbiegł do mnie i rozkazał wyciągnąć dłoń w jego stronę. Wysypał mi na nią trochę z jego Pokebloków.

-Masz dla Pikachu i innych. Daj mi potem znać, czy im smakowało!- odparł mrugając jednym okiem w moją stronę

-Dzięki!

Po wejściu do pokoju podałem moim i Sereny Pokemonom kilka z Pokebloków od Walliego. Widać było, że jest dobry w tym co robi bo chyba nie było stworka, któremu by one nie zasmakowały. Potem wypuściłem Pokemony na dół, gdzie znajduje się mały ,,park", w którym mogą się bawić z stworkami innych trenerów znajdujących się w tym czasie w Centrum.

Podszedłem do łóżka Sereny. Cały czas leżała z tym swoim spokojnym wyrazem twarzy. Przykryłem dziewczynę kocem pod samą szyję wcześniej całując ją w czoło i usiadłem obok niej na krześle, chwytając za dłoń.

Serena POV

https://www.youtube.com/watch?v=BMiEO8oKTz4&list=PL75hpt8RJmq3U1uOmSXx1aWfpYrNRe0uh&index=22

Otacza mnie ciemność. Nic nie słyszę. Szukam jakiejś drogi...wyjścia ale nie mogę nic znaleźć. Czy to koniec? Koniec mojej historii? Koniec mojego życia? Unoszę się na dnie głębokiego morza. Jednak po chwili czuję jak się z niego wynurzam. Biorę głęboki oddech. Idę przed siebie. Po chwili widzę coś. Widzę...światło? Słyszę czyjś głos nawołujący moje imię. Znam ten głos...bardzo dobrze go znam. Słyszę go codziennie. Czuję ciepło, które momentalnie zaczyna mnie otaczać. Zaczynam biec. Mała iskierka światła, z wcześniej zamieniła się w potężny promień. Im bliżej jestem tym więcej zaczynam widzieć. 

Moja mama? 

Citron?

Eureka? 

Haruka?

Wally?

Braixen? Pancham? Sylveon? Mudkip?

Ciemność zaczęła znikać, a na jej miejscu zaczęła pojawiać się łąka pełna zielonej trawy. Biegłam dalej przed siebie. Spotykam postacie o znajomych twarzach. Odwracają się w moją stronę z uśmiechem i wyciągają swoje dłonie w moją stronę. Jest ich tak dużo jednak w dalszym ciągu czuję, że muszę biec dalej.

Amour in Hoenn💙🎀Where stories live. Discover now