- Pytał tylko czy dobrze się tu czuję... - skłamałam.
- Jesteś pewna?
- Tak, on tylko się o mnie martwi.
Derek westchnął i skrzyżował ręce na piersi, po czym potraktował mnie wzrokiem mówiącym „Mów prawdę".
- I co mu odpowiedziałaś?
- Powiedziałam, że jesteś dla mnie naprawdę miły i choć bywają gorsze dni, to ostatnio widocznie się zmieniłeś. Na lepsze oczywiście. – odpowiedziałam i uśmiechnęłam się, chcąc zatuszować kłamstwa.
Derek przybliżyl się i spojrzał mi głęboko w oczy, jakby chcąc w nich zobaczyć, czy mówię prawdę. Później puścił mnie i wziął tort jogurtowy, który stał na blacie. Idąc w jego ślady, chwyciłam ciasto czekoladowe stojące obok i wróciliśmy do jadalni. Położyliśmy deser na stole i zajęliśmy swoje miejsca. Miałam nadzieję, że deser zjemy w ciszy, która pozwoliłaby mi się uspokoić, gdy odezwała się Sara.
- Tak właściwie, to chciałam o coś zapytać. – zaczęła spoglądając to na Dereka, a to na mnie.
– Kim jesteście dla siebie? Skoro razem mieszacie to...
- Julia jest moja dziewczyną. – odpowiedział Derek, a mnie zatkało.
John, który akurat pił wodę, zakrztusił się i zaczął kaszleć. Pewnie, gdybym akurat coś piła, to zrobiłabym dokładnie to samo. Sara chyba nie spodziewała się tak bezpośredniej odpowiedzi, ale wzięła głęboki oddech i wyprostowała się na krześle.
- Zadam ci jedno proste pytanie Derek i oczekuję szczerej odpowiedzi. – Następna wypowiedź skierowała do mnie. – Julia, nie obraź się dobrze?
Kiwnęłam głową, dając jej do zrozumienia, że może spokojnie mówić, co tylko chce.
- Powiedz mi... Jesteś z nią bo ją kochasz, czy tylko dlatego, że przypomina Alice?
Derek po usłyszeniu pytania zacisnął nerwowo szczękę i znowu się spiął. Temat Alice, najwyraźniej bardzo go drażnił.
- To nie twoja sprawa Saro – wycedził, przez zaciśnięte zęby. – To co jest pomiędzy mną i Julią to nasza prywatna sprawa.
Dziewczyna najwidoczniej nie spodziewała się takiej odpowiedzi.
- Jasne, znowu to samo. – odburknęła oburzona. – „To nie twoja sprawa", „To nasze prywatne sprawy". Ciągle mnie od siebie odpychasz. Myślałam, że się zmieniłeś. Liczyłam, że wróci ten dawny, miły Derek jakiego pamiętam, ale byłam głupia.
- Nie zaczynajmy od nowa...
Sara i Derek zaczęli się kłócić, a atmosfera stała się naprawdę napięta.
- To może ja już pójdę. – powiedział John i zaczął wstawać od stołu, ale chyba nikt poza mną, go nie usłyszał. Dogoniłam go, gdy odszedł już trochę od miejsca, gdzie toczyła się wymiana zdań.
- Musisz iść? – spytałam.
Brat spojrzał na mnie i uśmiechnął lekko.
- Tak, jutro wcześnie wstaję do pracy, a tu jak widzę rozstrzygają się jakieś sprawy rodzinne. – powiedział spoglądając w stronę jadalni.
Odprowadziłam Johna do drzwi, przytuliłam na pożegnanie i wróciłam do pomieszczenia, w którym panował chaos. Jedynie Alex siedział spokojnie, jedząc kolejny kawałek ciasta czekoladowego. Usiadłam przy stole i postanowiłam dokończyć, nałożoną wcześniej porcję tortu.
![](https://img.wattpad.com/cover/29791154-288-k548802.jpg)
YOU ARE READING
Kochanie jesteś moja.
ActionNazywam Julia i mam 18 lat.Kiedy miałam 5 lat zostałam porwana, zgodnie z prawem tego gangu zostanę sprzedana, ponieważ jestem pełnoletnia. Jak potoczą się losy Juli? #1 General Fiction od 14.01.2015
Kolacja cz2
Start from the beginning