Wymarzony Dzień Cz.2

58.2K 2.3K 183
                                    

Julia

-Dokąd idziemy?

-Zaraz zobaczysz.

Złapał mnie za rękę, a mnie przeszły dziwne dreszcze Spojrzałam na niego ale widocznie tylko ja je poczułam, ponieważ u niego nie zauważyłam żadnej reakcji. Nigdy przy nikim nie czułam czegoś takiego, to było coś nowego i zaczęło mnie to nawet przerażać. Nagle się zatrzymaliśmy, a ja dopiero teraz zobaczyłam, że stoimy przed wejściem do parku gdzie był jakiś festyn. Nigdy nie sądziłam, że ktoś mnie zabierze na takie coś ale zawsze marzyłam...żeby kiedyś mój ukochany zabrał mnie właśnie do parku na festyn. Nie miałam takich zachcianek, jak droga restauracja czy coś w tym stylu. Cieszyłam się, że Derek zabrał mnie właśnie tu. Weszliśmy w głąb parku. Na drzewach wisiały lampiony, a wokół nas były butki z jedzeniem, grami i nagrodami oraz butki w których można było sobie zrobić zdjęcie. Derek zatrzymał nas przy budce gdzie były do wygrania pluszaki. Spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Polubiłam jego uśmiech, podoba mi się kiedy jest tak miły i delikatny.

-Chciałabyś któregoś z tych słodkich pluszaków? Wiem, że kobiety lubią dostawać takiego drobnostki.-Uśmiechnął się do mnie niepewnie.
-Nie trzeba. Wystarczy mi jeden słodki futrzak, który zapewne słodko śpi w twoim samochodzie.-Uśmiechnęłam się.

Derek odwzajemnił uśmiech ale odwrócił się do pana i poprosił o pistolet z trzema nabojami. Strzelał do tarć i do każdej trafił. Pan sprzedawca wręczył mu największego misia, Derek z uśmiechem na twarzy wręczył go mnie, a ja przytuliłam się do misia.

-Jak go nazwiemy Derek?
-Nazwiemy? Nie wiedziałem, że kobiety robią takie rzeczy na randkach.-Derek był zdziwiony, a ja się zaśmiałam.
-Nie wiem, czy robią, czy nie ale jak byłam mała, to każdy pluszak miał swoje imię i może to dziecinę ale chciałabym, żeby on też je miał.

Spojrzałam na Dereka który się lekko uśmiechał. Złapał mnie za rękę i się odezwał.

-To ma być dziewczynka czy chłopczyk?

Derek

Kiedy spytałem, czy to ma być dziewczynka, czy chłopczyk...ujrzałem najpiękniejszy uśmiech na świecie. Nie wiem czemu ale ten uśmiech chciałem widywać codziennie i mam nadzieje, że będzie mi dane go widzieć na co dzień.

Julia

Sama nie wiem czemu ale uśmiechnęłam się, najszczerzej jak umiałam. Byłam taka szczęśliwa, może to tylko drobnostka ale dała mi takie szczęście. Wiem, że ktoś normalny powiedziałby mi, że jestem dziecinna albo po prostu uciekł, bo pomyślałby, że jestem jakąś wariatką ale ja naprawdę w tym momencie byłam szczęśliwa.

-Ty wybierz.
-Co powiesz na dziewczynkę?

Nie powiem, byłam zdziwiona. Myślałam, że każdy mężczyzna powie, że chce aby to był chłopak. Byłam pewna, że powie, że chce aby to był chłopiec. Derek zauważył zdziwienie na mojej twarzy.

-Coś się stało?
-Nie...tylko...

Patrzyłam w jego oczy i po raz pierwszy...zobaczyłam w nich coś nowego ale nie wiem co to było. Wiem tylko, że to było coś dobrego. Derek dotknął swoją dłonią mój policzek i powiedział.

-Mnie możesz powiedzieć. Nie bój się.

Zaczerwieniłam się, bo wiem, że to głupie o co teraz spytam.

-Dlaczego dziewczynka?

Derek się uśmiechnął i wziął o de mnie misia. Popatrzył na niego i powiedział.

-Może dlatego, że chciałbym mieć kiedyś córkę.

Słucham?... Stałam tam, jakby mnie ktoś do betonu przykleił. Derek wciąż się patrzył na misia. W jego oczach widziałam radość. Musiał myśleć teraz o tym, jak by to było, jakby miał córkę. Widać było, że był pogrążony w myślach. Po chwili się odwrócił i przerwał te cisze między nami.

-Co powiesz na Alice?-Uśmiech nie schodził z jego twarzy.
-Podoba mi się.

Nie mogłam się nie zgodzić. Widziałam, jaki był szczęśliwi i po prostu nie mogłam się nie zgodzić. Derek zwrócił mi misia i złapał mnie za rękę i ruszyliśmy dalej przez oświetlony park. Kiedy przechodziliśmy przez oświetloną drogę, usłyszałam...

-Alejka dla zakochanych, Alejka dla zakochanych.

Chciałabym kiedyś przez nią przejść ale jeszcze nie teraz, to jeszcze nie pora na mnie. Szliśmy dalej, a ja rozmyślałam nad tym, co będzie jutro. Nie chciałam żeby ten dzień się skończył i chciałam aby trwał wiecznie, bo tak naprawdę bałam się, że jutro ten zły Derek wrócił, a na moim ciele zaczną pojawiać się nowe siniaki. Z tych rozmyśleń wyrwał mnie Derek.

-Poczekaj tu na mnie, zaraz wrócę.

Derek poszedł, a w głębi mnie odezwał się pewien głosik, który mówił mi, "Uciekaj, teraz masz szanse być wolną, nigdy więcej pod rozkazem swego pana, to najlepsza szansa, pełno ludzi. Nie będzie w stanie cię znaleźć." Ale był też głosik, który mi mówił, "Obiecałaś, że nie uciekniesz, zostań, może rzeczywiście on się zmieni."

-Już jestem. Proszę to dla ciebie.

Derek podał mi lampion i pisak, on również miał lampion i pisak. Usiedliśmy na trawie i zaczęliśmy pisać na nim swoje marzenia. Pierwsze co napisałam, to żeby brat wiedział, że jestem jego siostrą. Drugie to, że chce być wreszcie wolna. Kiedy już zamykałam pisak, postanowiłam napisać coś jeszcze. Dlatego zbliżyłam pisak do lampionu i napisałam, że chce, żeby bestia zmienił się dla pięknej.

Derek

Nie wiedziałem co mam napisać. Widziałem, że Julia od razu zaczęła pisać, a ja nie wiedziałem co mam napisać. W końcu...mogę mieć co tylko chce i w sumie, to miałem już wszystko, co chciałem. Wtedy do mojej głowy wpadły dwa marzenia, które chciałem aby się spełniły. Dlatego od razu je napisałem. Chce zmienić się dla pięknej i chce aby piękna zakochała się w bestii.

Julia

Kiedy skończyłam pisać, wstałam i czekałam, aż Derek skończy. Kiedy skończył, odpalił lampiony i spojrzeliśmy na siebie, a następnie wypuściliśmy lampiony. Patrzyliśmy na nie, dopóki nie znikły nam z oczu. Kiedy już znikły Derek się odezwał.

-Musimy już wracać.

Uśmiechnęłam się do niego, a on złapał mnie za rękę i razem wyszliśmy z parku. Szliśmy w ciszy i była to przyjemna cisza. Oboje byliśmy pogrążeni w swoich myślach, kiedy doszliśmy do samochodu, Derek otworzył mi drzwi, a ja wsiadłam do środka. Drogę przebyliśmy w ciszy. Kiedy dojechaliśmy do domu Dereka, zaczęłam się bać co będzie jutro. Derek wysiadł i okrążył samochód, żeby otworzyć mi drzwi. Wzięłam koszyczek gdzie spał mój nowy kochany przyjaciel...oraz misia do którego miałam zamiar się dzisiaj w nocy przytulić. Kiedy weszliśmy do domu, między nami wciąż panowała cisza, staliśmy na przedpokoju i czekaliśmy aż któreś się odezwie. Już chciałam się odezwać, ale Derek był szybszy.

-
Wiesz...powinnaś już iść spać.

Że co proszę? Tylko tyle ma mi do powiedzenia? Powinnaś już iść spać? Nie powie mi nic w stylu, dobrze się bawiłem? Albo chociaż spędziłem z tobą miło czas. Postanowiłam pokiwać głową i zaczęłam iść w stronę schodów i wtedy usłyszałam jego głos.

-Poczekaj!

Odwróciłam się w jego stronę, a on do mnie podszedł. Wziął o de mnie misia i koszyk, położył obie rzeczy na ziemi i mnie przytulił. Na początku nic nie zrobiłam ale potem również go przytuliłam.

-Dziękuje ci za ten wieczór. Naprawdę dobrze się bawiłem. Dziękuje, że wtedy nie uciekłaś.

Na początku się zdziwiłam ale potem do mnie doszło co miał na myśli. Tyle tylko, że wtedy coś mi mówiło, bym uciekła i sama nie wiem czy dobrze zrobiłam, decydując się zostać.

-Obiecałam, że nie ucieknę.

Derek dotknął swoją dłonią mojego policzka, uśmiechnął się i powiedział.

-Jesteś taka piękna. Przepraszam cię za wszystko, co ci zrobiłem. Nie zasłużyłaś sobie na takie życie. Masz tak dobre serce, a spotkał cię taki los.

Sama nie wiem czemu ale łzy zaczęły zbierać mi się w oczach. Nie chciałam, żeby patrzył jak płacze.

-Przepraszam cię Derek ale...ja pójdę się położyć. Jestem zmęczona, dobranoc.

Pocałowałam go szybko w policzek, podniosłam misia i koszyk z podłogi i wbiegłam na górę. Kiedy znalazłam się w pokoju, zamknęłam drzwi, a z oczu leciały mi łzy. Wyjęłam mojego Oscara z koszyczka i się w niego wtuliłam. Słowa, które powiedział Derek były piękne ale bałam się, że ten miły Derek jutro zniknie, a pojawi się ten zły damski bokser. Najgorsze było to, że ten miły Derek zaczynał mi się podobać...jest bardzo źle, on nie może mi się podobać, bo nie wiem ile ten miły Derek ze mną będzie. Co jeśli jest chwilowo taki? Co jeśli on wcale się nie zmieni? Podeszłam do łóżka i położyłam Oscara na jednej połówce. Przebrałam się w jedną z bluzek Dereka i podniosłam misia z podłogi, położyłam się z nim i cieszyłam się, że Derek nie przyszedł do pokoju. Chyba rozumie, że muszę być teraz sama. Przytuliłam się bardziej do Alice i zamknęłam oczy.

Derek

Kiedy Julia wbiegła na górę, zacząłem się zastanawiać czy czasem nie powiedziałem czegoś, co sprawiło jej przykrość. Sam już nie wiem...Postanowiłem dać jej trochę prywatności i zostawić ją na razie samą Kiedy już chciałem iść na górę i położyć się spać, zadzwonił mój telefon.

-Słucham?
-Derek, tu John. Mogę do ciebie wpaść na chwile?
-No dobra ale o co chodzi?
-Chodzi o moją siostrę.
-Nie mam o niej żadnych informacji.
-Doprawdy? Alex powiedział mi co innego.

Cholera co on mu nagadał.

-Dobra tylko musimy być cicho, bo Julka śpi.
-Dobra. Będę za pięć minut.

Co ten debil o de mnie chce i co nagadał Johnowi? Z jego głosu wyczytałem, że był lekko podenerwowany, od razu wybrałem numer do Alexa.

-Tak myślałem, że do mnie zadzwonisz. To oznacza, że brat twojej nowej lalki już się z tobą skontaktował.
-Co mu nagadałeś?!
-Ja mu powiedziałem tylko, czy nie uważa, że to jest trochę dziwne, że Julka jest tak podobna do jego siostry i że możesz mieć coś wspólnego z jej porwaniem. Zaproponowałem by wynajął detektywa, a nie taką zakłamaną świnie.
-Po co mu to powiedziałeś? Czego chcesz Alex?
-Czego ja mogę chcieć Derek? Tego co zawsze, żebyś skończył ten badziewny urlop i wrócił do pracy albo braciszek twojej nowej zabaweczki dowie się, że ona jest jego siostrą, a wtedy sam pomyśl co będzie. Ona będzie szczęśliwa, on będzie szczęśliwi ale zarazem wkurzony na ciebie i będzie chciał cię zabić. Chyba jego siostrzyczka już czuła twoje ręce na jej ciałku i zapewne miała parę siniaków prawda?
-Nie zamierzam cię słuchać, to koniec naszej rozmowy.

Wyłączyłem się i już chciałem walnąć w ścianę ale usłyszałem pukanie do drzwi i poszedłem odtworzyć. W drzwiach stał brat Juli, wpuściłem go do środka i weszliśmy do salonu.

-Słuchaj, powiedz mi ale szczerze. Czy Julia jest moją siostrą?

He wam wróciłam. Zdałam do trzeciej liceum, jestem naprawdę szczęśliwa. Mam nadzieje, że rozdział się podoba. Jak sądzicie, co Derek odpowie Johnowi? Pamiętajcie, że was kocham i wysyłam wam całusy moje misie <3.

Kochanie jesteś moja.Where stories live. Discover now