03.Musisz mnie słuchać, a wiesz dlaczego?

84.8K 3.6K 718
                                    


Obudziła mnie głośna rozmowa dobiegająca zza drzwi. Wstałam z łóżka i zaczęłam podchodzić do źródła dźwięków. Nagle drzwi się otworzyły. Pojawił się w nich Derek, a za nim wszedł inny mężczyzna: wysoki, przystojny i dobrze zbudowany. Poszłam usiąść na łóżku, bo coś mi się tu nie podobało. Derek w końcu się odezwał i powiedział: 

- Chcę, żebyś zobaczył, czy na pewno nic jej nie jest.Zaśmiałam się i prychnęłam.

- Od kiedy się taki opiekuńczy zrobiłeś? 

- Nikt nie kazał ci się odzywać, nie masz tu nic do gadania - warknął. 

Mężczyzna podszedł do mnie i powiedział:

- Zostaw nas samych, Derek.

Derek wyszedł, a ja zostałam sama z tym mężczyzną, który się do mnie uśmiechnął. Zaczął wyjmować ze swojej torby słuchawki lekarskie i parę strzykawek.

- Jesteś lekarzem?

 - Nie, jestem ratownikiem medycznym. To jak? Pokażesz mi miejsca gdzie cię uderzył? - spytał łagodnie. 

- Jak powiesz mi jak się nazywasz. 

- John. 

Pokazałam Johnowi miejsca, które były posiniaczone, ale stwierdził, że to nic poważnego. Posmarował je jakąś maścią i wyszedł z pokoju. Po chwili wszedł Derek. Uśmiechnął się i powiedział:

- Nigdy więcej nie odzywaj się tak do mnie przy innych.

- Nie muszę cię słuchać. Jesteś dla mnie nikim i wiesz co? Jesteś żałosny!

Derek zaśmiał się na moją uwagę.

 - Musisz mnie słuchać, a wiesz dlaczego?

- Nie, no oświeć mnie - prychnęłam. 

- Wciąż ci się buzia nie zamyka. Powodem, dla którego musisz mnie słuchać, jest twój brat – powiedział, dalej się śmiejąc. 

Uderzył w mój słaby punkt.

- Co mu zrobiłeś? I gdzie on jest? - spytałam gorączkowo. 

- Przed chwilą wyszedł, więc jak wiesz, nic mu nie jest.

Rzeczywiście, mój brat nazywał się John, ale go nie poznałam. Przecież nie widziałam go trzynaście lat. Ciekawe czy on wie, że pomógł swojej siostrze? I czemu przyjaźni się z Derekiem? 

- Czy on wie, że ja...

- Nie i tak ma zostać. Jeśli się dowie, to go zabiję, rozumiesz?

- Tak.

- Brawo, posłuszna dziewczynka - powiedział. - Nigdy więcej nie odzywaj się tak do mnie przy innych - dodał groźnie.

 Postanowiłam mu się odgryźć, chociaż ogarniało mnie przerażenie, ale nie zamierzam mu okazać słabości.

- Jednego nie rozumiem. Czemu mój brat zadaje się z takim bez mózgiem jak ty? 

Od razu tego pożałowałam, bo Derek złapał mnie gwałtownie za szyję i zaczął dusić.

 - Przeproś! - wrzasnął, aż jego ślina prysnęła na mnie. 

Wyglądał jakby stracił wszelkie zmysły, a została mu tylko wręcz zwierzęca brutalność. Ciemniało mi w oczach.

 - Prędzej zginę, niż cię przeproszę - wycharczałam, a strużka śliny spłynęła po mojej brodzie. 

Czułam, że za chwilę zemdleję, ale Derek nagle mnie puścił i mogłam gwałtownie zaczerpnąć powietrze. Zapiekło mnie w płucach, ale pomimo tego oddychałam szybko, jakby od tego zależało moje życie. Otarłam ślinę z brody. 

- Jeszcze nie dzisiaj, kotku – mruknął Derek, uśmiechając się do mnie paskudnie.

 Mężczyzna obrócił się i wyszedł. Usiadłam na podłodze, bo nie miałam siły doczołgać się do łóżka. Nie wiem, ile minęło czasu, bo trwałam w stanie otępienia, ale moją uwagę skupiły otwierające się drzwi. Przez chwilę bałam się, że to Derek, ale zdziwił mnie widok Johna, który usiadł koło mnie ze współczującym wyrazem twarzy.

 - Jak się czujesz? - spytał cicho. 

- Dobrze, dziękuję.

- Nienawidzę jak Derek bije dziewczyny. Zawsze zaczyna się na biciu, a później kończy się czymś dużo gorszym, a potem „John pomóż", a ja latam i pomagam temu idiocie.

- Czemu to robisz i czemu się z nim przyjaźnisz?

- Bo zostałem sam. Rodzice zginęli dwa lata temu, a tylko on wie gdzie jest moja siostra.

No jasne, że wie. Przecież on osobiście ją przetrzymuje i się nad nią znęca, a ty teraz z nią rozmawiasz.

 - Co stało się twojej siostrze? - spytałam, znając odpowiedz doskonale. 

- Została porwana - powiedział, a jego oczy posmutniały jeszcze bardziej. 

- Przykro mi. 

- Nie, to mnie jest przykro z twojego powodu. W końcu, ty też zostałaś porwana i sprzedana. Kiedy zostałaś porwana, jeśli mogę wiedzieć?

- Jak miałam pięć lat.

- Jak ci na imię? - spytał. 

- Julia.

- Moja siostra też się tak nazywała. - Uśmiechnął się. - Kiedy dowiedziałem się, że będę mieć siostrę, byłem szczęśliwy. Miałem wtedy pięć lat. Moja mama spytała mnie, jak chcę, żeby się nazywała. Odpowiedziałem, że Julia. Mama była zdziwiona i spytała czemu tak. Powiedziałem: „bo Julia znajdzie kiedyś swojego Romea i będzie żyła długo i szczęśliwie". Nigdy nie przestanę szukać mojej małej siostrzyczki. 

Do moich oczu napłynęły łzy. Chciałam mu powiedzieć, że to ja, ale nie mogłam. 

- Wybacz, nie chciałem, żebyś się aż tak przejęła moimi problemami.

- To nic, po prostu się wzruszyłam – powiedziałam, ocierając policzki.

 John mnie przytulił. Cieszyłam się, że mój brat jest przy mnie, mimo iż nie wie, że jestem jego siostrą. Rozmawialiśmy do samego wieczora. W pewnym momencie pojawił się Derek i powiedział: 

- Sorry, że cię wyganiam, ale jest już późno, a Julia powinna iść spać.

John pokiwał głową, przytulił mnie i wyszedł, a ja położyłam się na łóżku. Po chwili dołączył do mnie Derek. Położył się obok, a mnie przeszły dreszcze. Derek widocznie to zobaczył, bo się odezwał.

- Wiem, że się mnie boisz, ale chcę, żebyś coś wiedziała. Szanuję jedną rzecz, a mianowicie twoje dziewictwo.

- Czemu?

- Bo to jest coś specjalnego, z czym powinnaś mieć dobre wspomnienia.

Coś mi tu nie pasowało. 

- Dlaczego jesteś taki miły?

- A co, lubisz kiedy jestem agresywny?

- Nie. Po prostu to wydaje mi się trochę dziwne po tym wszystkim, co mi zrobiłeś.

- Idź spać, nie rozmawiajmy teraz o tym.

Obrócił się do mnie plecami, a ja zrobiłam to samo. Po długim czasie zasnęłam.

Kochanie jesteś moja.Där berättelser lever. Upptäck nu