15. "Dobranoc, Ann"

Zacznij od początku
                                    

— Bardzo, ale jaki to ma zw...

— Rachel miała sen — przerwała mi. — Śniłaś jej się, za rękę z jakimś chłopakiem i dzieckiem w wózku... Ale tym chłopakiem nie był Percy. Ale to dobrze? Może to jakiś błąd...? Skoro go kochasz...

Nie wiedziałam, co mam powiedzieć. Percy mnie zostawi? Właściwie, nawet nie wiedziałam, czy on coś do mnie czuje. Odkąd stracił pamięć, oddaliliśmy się od siebie. Wiedziałam, że to nie mógł być przypadek. Ktoś chciał namieszać.

PERCY

Leżałem na chłodnej ziemi, za poduszkę mając jedynie zwiniętą bluzę Tysona. Tak, zabrałem ją ze sobą i tak, wiem kto to Tyson.

Obok mnie leżała Julia, wpatrując się w gwiazdy. Nie słyszałem jej, ale wiem, że płakała. Grover spał już od dawna. Podziwiam go, że potrafi od tak zasnąć. Nico natomiast siedział pod drzewem. Zadeklarował się do pierwszej warty, żebyśmy mogli odpocząć. Według niego "tak będzie lepiej".

Tak naprawdę chciał pobyć chwilę sam.

Mimo wszelkich starań nie mogłem zasnąć. Coś nie dawało mi spokoju i nie wiedziałem, co to.

Pomyślałem o Ann. Ciekawe, co teraz robi. Myśli o mnie? Czy w ogóle za mną tęskni? Czy odkąd straciłem pamięć przestałem być dla niej ważny? Rozpaczliwie próbowałem odnajdywać jakieś szczegóły w mojej pamięci, ale nic z tego. Ktoś, kto na mnie napadł, odwalił "dobrą" robotę.

— Dobranoc, Ann — powiedziałem gwiazdom.

ANNABETH

Widziałam blondynkę.

Stała na środku pawilonu jadalnego, a z jej oczu płynęły łzy. Wokół niej kłębili się obozowicze, starając się ją pocieszyć. Do piersi blondynki przytulała się malutka dziewczynka o ciemnych włosach, którą uznałam za córkę starszej dziewczyny. Nie mogłam rozpoznać żadnej z nich, ale wydały mi się bliskie.

Sceneria zmieniła się. Dziewczyna stała nad nagrobkiem z ciemnego kamienia i płakała. Obok niej stał jakiś blondyn, przytulając ją wspierająco.

— Dlaczego? — pytała blondynka, a jej słowa rozwiewał wiatr. Nikt jednak nie odpowiedział na pytanie. Rozpierzchło się na wszystkie strony świata, zanikając. Zostało zapomniane.

Przez całą noc zastanawiałam się, dlaczego przyśniła mi się ta blondynka i kogo był to nagrobek. Co się stanie w Obozie Herosów? Czy jesteśmy zagrożeni? Jak wielkie jest niebezpieczeństwo?

Nie mogłam spać. Mimo że pogoda sprzyjała, czułam chłód. I tęsknotę. Zastanawiałam się, co teraz stanie się z Percym. Czy mogę jeszcze mówić o nas? Czy my jeszcze istniejemy?

Najgorsza w tym wszystkim była niepewność, która powoli zabijała we mnie nadzieję na szczęśliwe życie u boku kogoś, kogo kocham. Z każdą godziną rozłąki tej nadziei było coraz mniej. Bałam się, że w końcu zniknie.

Westchnęłam, siadając na łóżku. Przez uchylone okno wpadało światło księżyca, które w tym samym czasie odbijało się w tafli jeziora kajakowego. Podeszłam do parapetu i usiadłam na nim. Patrzenie na ocean zawsze mnie uspokajało.

— Dlaczego nie śpisz, Annabeth?

Westchnęłam, odwracając się w stronę Diany. Dziewczyna stała na boso na dywanie i patrzyła wprost na mnie.

— Nie mogę spać — odparłam. — Tęsknię za Percym.

Siostra usiadła naprzeciwko mnie na parapecie. Również spojrzała na ocean, który wyglądał tak spokojnie w świetle księżyca.

— Myślę, że on też za tobą tęskni — powiedziała nagle. — I nadal cię kocha.

Parsknęłam.

— Czasami zastanawiam się, dlaczego inni mają tak łatwo w życiu. — Odgarnęłam włosy z czoła. — I co ja zrobiłam, że zawsze mam pod górkę.

— Tylko ci się tak wydaje — powiedziała Diana. — W rzeczywistości jest o wiele łatwiej.

Z lasu wyleciało stado ptaków, rzucających w locie ciemne cienie na trawę. Ich skrzek poniósł się po terenie Obozu Herosów.

— Chciałabym, żeby tak było — odparłam. — I zastanawiam się, czy kiedykolwiek będzie.

— Grunt to się nie poddawać — powiedziała moja siostra. Przytuliła mnie.

Moje rodzeństwo ma w sobie coś, co zawsze pomaga mi wyjść z dołka. A jednak tamtym razem uścisk, który się we mnie znajdował, nie ustąpił. Na taki rodzaj strachu kojąco działały tylko jedne ramiona i słowa tylko jednej osoby, wypowiedziane z czułością charakterystyczną dla tylko jednej osoby.

Percy, błagałam w myślach. Percy, wróć do mnie.

Percy Jackson i córka PosejdonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz