Cześć,
nim dodam ostatnie rozdziały, chcę podzielić się swoimi spostrzeżeniami oraz odczuciami odnośnie tej książki, a następnie odpowiem na pytanie tytułowe CO PO TEJ KSIĄŻCE? (podzielę się tu tym, co planuje na kolejne miesiące, bo wiele się u mnie zmieni)Wpierw moje przemyślenia i odczucia:
Polubiłam bardzo pisanie tej książki, bo choć miałam obawy na początku, że coś zepsuje w swojej wizji, to fakt, że utożsamiam się z postacią Emily dał mi dużo i pomógł doprowadzić do tego momentu, w którym jesteśmy - czyli poniekąd końca książki 😭
Jestem z niej szczerze dumna, bo mogłam wyrzucić z siebie bardzo wiele.
Nie wiem jak wy, ale bardzo polubiłam tu postać Feza, który jest skomplikowanym bohaterem - diler, trzymający broń pod łóżkiem i zadający się z niebezpiecznymi ludźmi, ale i troskliwy, odpowiedzialny i bardzo wrażliwy.
Również relacje głównej bohaterki są ciekawe, takie jakie sobie zaplanowałam. Bo nikt w tej książce nie jest czarno-biały. Nawet Nate, który przecież jest TYM ZŁYM wobec Maddy, zarówno na początku książki, jak i w ostatnim rozdziale wydaje się wspierać i pomagać Emily (na początku podwozi ją do domu po imprezie, a teraz zmywa krew razem z resztą).
Nie podoba mi się w książce tylko postać McKaya, która mogła być lepiej i głębiej zobrazowana, ale wiadomo, za dużo się tu działo, by dodawać jeszcze jego historię. Tak samo Jules i Rue, które pojawiają się tylko jako tło, chyba że są potrzebne w fabule.
Nie wiem jak wy, ale kocham też postać Luke'a ❤️ kochający brat, który przeżywał własną tragedię i który wciąż walczy o dobro młodszej siostry, choć nie do końca wie, jak to zrobić.
Jeśli ktoś uważa, że książka jest przewidywalna, albo postacie nie przechodzą drogi, to wróćcie proszę do pierwszych rozdziałów i choćby Emily - zamkniętej w sobie, wstydliwej, będącej cieniem przyjaciółek - a potem do tego momentu, gdzie (oczywiście jest w tym momencie załamana i zraniona) walczy o Feza, przełamuje własne bariery i mówi Nate'owi, jak i przyjaciółkom o tym, co przeżywa w środku, o czym myśli, czego się boi. Przeszła naprawdę długą i ciężką drogę, ale jeszcze cięższa przed nią...(spojler)
A teraz: CO PO ZAKOŃCZENIU TEJ KSIĄŻKI?
Odpowiedź jest prosta: będę pisać dalej.
A tak serio, to właśnie otwieram nowy etap w życiu: przeprowadzam się do mieszkania we Wrocławiu, od października rozpoczynam studia 🙈 bardzo zależy mi, by wciąż pisać, bo to pewnego rodzaju wyrzucanie z siebie tego, co mnie boli, o czym myślę i czego pragnę dla siebie i innych.
Mam w planach wiele, wiele książek, dla tym jedną całkowicie autorską, ale czy to wyjdzie...nie wiem 🤷🏽♀️🤷🏽♀️🤷🏽♀️
Bardzo bym tego chciała.
Napiszcie co wy sądzicie o moich przemyśleniach oraz zakończeniu książki, który zbliża się nieubłaganie. Jeszcze tylko jeden DUUUUUZY rozdział i łamiący serca epilog 😭
Macie teorie? Piszcie w komentarzach!
![](https://img.wattpad.com/cover/301168359-288-k881085.jpg)
CZYTASZ
𝐼𝑛 𝑒𝑢𝑝ℎ𝑜𝑟𝑖𝑎
FanfictionByło późno. Bardzo późno. Szłam ulicą, moknąc od deszczu i łez. Nie miałam dokąd pójść, a do domu nie mogłam iść. Dlatego skierowałam się do jedynego miejsca, gdzie mogłam liczyć na pomoc. Zatrzymałam się przed drzwiami, po czym delikatnie zapukałam...