Planica 2005

24 4 4
                                    

Czas na najlepszy w historii konkurs skoków narciarski w historii.

Był to koniec sezonu 2004/2005.

W PŚ zwycięstwo miał już zapewnione Janne Ahonen, który oprócz tego wygrał TCS. Widać było jednak, że końcówka tego sezonu była już męcząca dla niego.

Z tego też powodu pojawił się inny fiński skoczek, który zaczął demolować rywali. A nazywał się Matti Hautamäki. To on wygrał pięć ostatnich konkursów PŚ przed omawianym w tym rozdziale konkursie.

Jednym słowem ten sezon był dominacją fińskich skoczków. Nikt im nie mógł podskoczyć.

Z 31 konkursów aż 18 kończyło się triumfem albo Ahonena albo Hautamäkiego.

Przyszła pora na ostatni konkurs w tym sezonie rozgrywany oczywiście w Planicy.

Do konkursu przystąpiło, a raczej zakwalifikowało się 31 zawodników.

Na początku konkurs przebiegał spokojnie. Nadmienię, że tylko Małysz skakał jako jedyny z naszych.

Skoczył 210 metrów i po I serii był 16.

Pierwszy poważny skok oddał Rok Benkovic. Skoczył 220 metrów.

Kolejny daleki lot pokazał Sigurd Petersen. Skoczył 221,5 metra.

Jeszcze dalej poleciał Neumayer skacząc 222,5 metra.

Cztery metry od 230 metrów skoczył Romoeren- 226 metrów.

Lot powyżej 230 metrów skoczył Widhölzl ustanawiając nowy rekord życiowy.

Tyle samo skoczył Ingebrigtsen.

Pół metra bliżej skoczył od nich Ljoekelsoey lecz to on objął prowadzenie.

Najdalej jednak skoczył Ahonen, bo aż 233,5 metra.

Pomimo tego to Ljoekelsoey prowadził. Fin był drugi, a trzeci kolejny Norweg Ingebrigtsen.

Najlepsze jednak było w II serii.

Pierwszy daleki lot pokazał Morgenstern, który był 27. Jego miejsce wynikało z tego, że miał niespokojny lot i lądował na 193 metrze i 50 centymetrze.

Tutaj również niespokojnie i do tego podpórka. Ostatecznie skończył zmagania na 26 miejscu.

Kolejny taki sam lot pokazał 22 Höllwarth. Dzięki temu awansował na 17 miejsce.

Nasz Adam skoczył 216 metrów co dało mu ostatecznie 15 miejsce.

Nadeszły dalekie skoki. Daiki Ito 222,5 metra, Jussilainen 224,5 metra, Vassiliev 228 metrów,  Stensrud 226,5 lecz to był dopiero początek.

Nadeszła czołowa dziesiątka. Najpierw Uhrmann, który skoczył 226 metrów.

Kolejny był Petersen, który skoczył 226, 5 metra lecz przegrał z Niemcem.

Nadeszła pora na ósmego Hautamäkiego.

Skoczył on 235,5 metra co równało się z nowym rekordem świata.

Było to niemal niemożliwe, a jednak udało się.

Objął on pewne prowadzenie.

Kolejni zawodnicy nie doskakiwali do 230 metrów:

-Neumayer 227,5 metra

- Benkovic 226 metrów

Po tym skoku nastąpiła mała przerwa gdyż tego dnia Benkovic obchodził urodziny.

Trzeba było wręczyć prezent itp. Podczas tej przerwy wyszło Słońce zza chmur i zaczął silniej wiać wiatr.

Na belce usadowił się Romoeren.

239 metrów! Nowy rekord świata i detronizacja Hautamäkiego. Niemożliwie staje się możliwe. Nagrodą była choinka, którą dostał trener Norwegii Kojonkoski.

Kolejny zawodnik Widhölzl nie skoczył aż tak daleko, bo "tylko" 227,5 metra.

Pozostało tylko trzech najlepszych.

Najpierw Intebrigsten.

Skoczył 236 metrów, ale podparł.

Przyszła pora na Ahonena.

Odleciał na 240 metr lecz nie ustał z powodu...kaca. Tak, dzień wcześniej wyszedł na miasto i się porządnie nachlał. Dopiero wieczorem się ocknął, że jeszcze jeden konkurs przed nim. Na początku nie chciał żadnej pomocy medycznej, bo bał się, że mu przeprowadzą badania i wyjdzie, że pił. Jak później powiedział było mu strasznie z tego powodu głupio.

Ostatni skakał Ljoekelsoey, który skoczył 224 metry. Pewnie obawiał się o swoje zdrowie i nie chciał ryzykować.

Ostatecznie wygrał Romoeren przed Ljoekelsoeym i Widhölzlem.


Konkurs istnie legendarny. Najlepszy w historii skoków tak jest oceniany przez większość osób. Ja również do nich należę.

Tak więc zakończyliśmy taki mini cykl związany z Planicą. Teraz przyszedł czas na absurdalne konkursy, które utkwiły nam w pamięci. Tak więc przygotujcie się, bo jutro już pierwszy rozdział.

Widzimy się w kolejnej części.

Cześć!

Niezapomniane konkursy skoków narciarskichWhere stories live. Discover now