Zakopane 2014

25 3 11
                                    

Witam was po długggiej przerwie spowodowanej brakiem chęci do dalszego pisania.

Lecz ja tak tanio skóry nie sprzedaje i będę pisał tą książkę do końca tego miesiąca.

Rozdziały pewnie jak ostatnio będą pojawiały się codziennie.

Jak skończy się marzec to nie wiem co się stanie...albo nastąpi koniec książki albo przerwa do następnego sezonu lub zaczniemy ją pisać gdy nadejdzie LGP.

Ale dobra wróćmy do omawianego dzisiaj konkursu.

Pozostajemy w sezonie 2013/2014 i tym razem będzie to absurdalny konkurs.

Była połowa stycznia.

PŚ zatrzymał się na jakiś czas w Polsce gdyż Tajner wymyślił sobie "stworzenie" własnego turnieju.

Najpierw była Wisła później drużynówka w Zakopanem i na koniec indywidualny, również w Zakopanem.

Sytuacja w generalce była taka, że to Stoch prowadził w PŚ.

Drugi był Schlierenzauer, a trzeci Ammann.

I tyle jeśli chodzi o słowo wstępu.

Przejdźmy więc do tegoż konkursu.

Kwalifikacje do niego wygrał Hayböck skacząc 128 metrów lecz to Kubacki skoczył najdalej, bo aż 131,5 metra, ale wiadomo...przeliczniki itp.

Należy wspomnieć, że Stoch nie poszedł na kwalifikacje, a Ammann to w ogóle nie przyleciał do Polski.

Nadszedł dzień zawodów...

Oczywiście absurdalny konkurs to pogoda musi być do dupy.

Wiatr wiał, temperatura na plusie.

O dziwo tylko właśnie południowa Polska nie była pod wpływem zimnego powietrza no, ale cóż taki mamy klimat.

Zawody rozpoczęły się o 14, a ich inicjatorem był Jakub Wolny.

Szkoda gadać.

Pierwsza połowa naszej grupy krajowej skoczyła słabo natomiast druga dobrze.

Ale przeliczniki wariowały.

Taki Hula miał -11 punktów odjętych, a Miętus dodane +14.

I co?

A no Hofer powiedział, że restartujemy wyniki i czekamy na polepszenie się warunków.

Nasz grupa krajowa dostała drugą szansę, którą...zmarnowała.

Najdalej tylko 112 metrów skoczył Miętus.

Po nich skakał Koudelka, który też słabo.

Wreszcie przyszła pora na zawodnika z kraju agresora.

Mikaił wykorzystał warunki i poleciał daleko.

Następni zawodnicy to przepraszam za słowo rosyjska ruletka.

Niektórzy skakali po 128 metrów, a inni klepali bule.

Oczywiście klepanie buli nie ominęło Kubackiego pomimo, że w tamtych czasach (dziś też) wybijał się z progu tak mocno, że był na wysokości przelotowej samolotów.

Niezapomniane konkursy skoków narciarskichOnde histórias criam vida. Descubra agora