Amour in Hoenn💙🎀

By Riinoa

56.9K 2.7K 1.1K

Historia ma miejsce po wydarzeniach z anime Pokemon XYZ. Serena ląduje na lotnisku w Hoenn, a Satoshi spędza... More

#1
#2
#3
#4
#5
#6
#7
#8
#9
#10
#11
#12
#13
#14
#15
#16
#17
#18
#19
#20
#21
#22
#23
#24
#25
#26
#27
#28
#29
#30
#31
#32
#33
#34
#35
#36
#37
#38
#39
#40
#41
#42
#43
#44
#45
#46
#47
#48
#49
#50
#51
#52
#53
#54
#55
#56
#57
#58
#59
#60
#62
#63
#64
#65
#66
#67
#68-KONIEC

#61

546 32 13
By Riinoa

Serena POV

Po kilku dniach wędrówki w górach zatrzymaliśmy się w małym domku. Powoli zbliżamy się do celu- czyli miejsca, w których możemy znaleźć potrzebne nam kamienie. Po odebraniu klucza od pokoju postanowiliśmy się rozejść na swoje strony. Ja miałam zamiar jeszcze wykorzystać końcówkę dnia na trening, a Satoshi uznał że chce po prostu pobyć sam i zaczerpnąć świeżego powietrza. Nie mam nic przeciwko temu- każdy w końcu czasami potrzebuje chwili sam z sobą, jednak mam nadzieję, że nic go nie trapi.

Satoshi POV

Szedłem chodnikiem oglądając różne wystawy sklepów. Nie szukałem niczego specjalnego, po prostu chciałem zobaczyć czy jest tu ciekawego. Serenie zależało na treningu więc uznałem, że przejdę się sam. Idąc wyciągnąłem z kieszeni zdjęcie.

*kilka dni wcześniej*

-Zdjęcia pamiątkowe zapraszamy!- oznajmiał głośny chłopak z aparatem.

Spojrzałem na moją towarzyszkę z zamyśleniem.

-Możemy sobie zrobimy?- zapytałem.

-Hm?- spojrzała na mnie lekko zdezorientowana.

-Chcę mieć jakieś zdjęcie z tobą na pamiątkę- wyjaśniłem.

-Przecież mamy wiele. Na przykład te z Korriną- odparła zdziwiona.

-Tak ale chce mieć jakieś tylko z tobą- wyjaśniłem na co ta od razu się uśmiechnęła.

-W porządku- zgodziła się.

-Ahh jaka urocza parka!- skomentował fotograf- troszkę bliżej siebie!-instruował nas wykonując gesty rękoma.

Na te słowa przyciągnąłem dziewczynę do siebie chwytając ją za biodro.

-Uśmiech!

*powrót do teraźniejszości*

Wpatrywałem się w uśmiechniętą i lekko zarumienioną twarz Sereny na fotografii. W pewnym momencie światła jednej z gablot zwróciły moją uwagę. Schowałem przedmiot z powrotem do kieszeni i zacząłem się przyglądać wystawie. Znajdowały się tam różne rodzaje biżuterii. Moją uwagę przykuł pierścionek. Srebrny pierścionek, który nie wyróżniał się jakimiś wielkimi szczegółami w postaci diamentów itd. ale dalej moim zdaniem był naprawdę piękny.

-Ładny nie?- odparłem na co Pikachu przytaknął entuzjastycznie głową.

 Zaciekawiony wszedłem do środka:

-Dzień dobry chciałem zapytać się o jeden z pierścionków z wystawy- odparłem poprawiając czapkę z daszkiem.

*2 tygodnie później* *

-Dobrze być z powrotem- odparła Serena wyciągając się po wyjściu z pociągu.

-Mhm- potwierdziłem robiąc to samo.

-Chaa- Pikachu poszedł w nasze ślady.

Wróciliśmy do Sootopolis z naszej małej "podróży". Tutaj jutro odbywa się konkurs Pokemon, a to oznacza dla Sereny szansę na potrzebną jej, już ostatnią wstążkę. I z tego co widzę jest bardzo pewna swojej wygranej, czego się jej nie dziwię. W końcu dużo ostatnio trenowała z swoimi Pokemonami. Oczywiście sam też starałem się jej dorównać. Wyniki naszej ciężkiej pracy są widoczne: Braixen i Swablu Sereny ewoluowały w Delphoxa i Altarię, a mój Gabite w Garchompa. No i również zdobyliśmy to, po co w ogóle przerwaliśmy jeżdżenie na konkursy- mega kamienie. Wróciliśmy silniejsi.

Serena POV

Jestem bardzo wdzięczna Haruce. W końcu gdyby nie ona nigdy nie podjęlibyśmy decyzji o tej wyprawie. A na niej zdobyłam dużo wiedzy, wytrenowałam swoje Pokemony, no i spędziłam dużo wspaniałych chwil z Satoshim. Teraz mając w swojej drużynie Mega Altarię czuję się pewniej niż kiedykolwiek. Oczywiście to też zasługa pewnej osoby, którą spotkaliśmy podczas wyprawy- Winony, liderki z miasta Fortree- specjalistki w typach latających.


Nie dość, że pomogła mi w ewolucji Swablu, to jeszcze trenowała z nami dopóki ta nie osiągnęła Mega Ewolucji. Spotkaliśmy się w sumie przypadkiem ale Satoshi już ją kiedyś poznał. Mówił, że walczył w jej sali. Wtedy ta sobie o nim przypomniała i postanowiła nam pomóc.

*następnego dnia*

-Wstążkę zdobywa koordynatorka Serena!- jeszcze lekko nie dowierzając zakryłam usta dłońmi. 

Czułam łzy spływające mi po policzkach.

-Zrobiłam to- pomyślałam- wygrałam ostatnią wstążkę.

-To co? Teraz tylko Wielki Festiwal hm?- usłyszałam po wyjściu z przebieralni.

Głos ten jednak nie był tym, którego ostatnio słuchałam bez przerwy. Jednego byłam pewna- skądś go znałam.

-Serena!- ktoś podbiegł do mnie od tyłu wtulając się w moje tułowie.

-Eureka?! Citron?!- byłam w szoku. Co oni tutaj robią?

-Gratulacje!- Haruka pojawiła się niespodziewanie zza pleców blondyna.

-Haruka?

W tym momencie Satoshi wszedł na korytarz z wielkim zdziwieniem wypisanym na twarz- czego się mu nie dziwię.

-Co tu się dzieje?- było jedynym co usłyszeliśmy z jego ust.

*godzinę później w pokoju w Centrum Pokemon*

-Czyli to ty zadzwoniłaś po Citrona i Eurekę?- zaczęliśmy sobie wszystko kolejno wyjaśniać.

-Zgadza się!- przytaknęła z dumą.

-Ale skąd w ogóle wiesz, że się znamy...no i że będę brać udział akurat w tym konkursie.

-Satoshi mi o nich opowiedział.

Spojrzałam w stronę chłopaka, na co ten pokiwał twierdząco głową.

-Jeśli chodzi o drugą sprawę...jeśli mam być szczera to nie wiedziałam- machnęła rękoma.

-Co?

-Haruka wspomniała, że na pewno pojawisz się na wielkim festiwalu- zaczął Citron- i zapytała czy nie chcielibyśmy przyjechać cię oglądać. Mówiła, że zapewni nam nocleg do tego czasu jeśli pojawimy się w Hoenn trochę wcześniej żeby pozwiedzać i ogólnie się trochę poznać- wyjaśnił. Byliśmy na tym konkursie przez przypadek. Eureka bardzo chciała zobaczyć jak wyglądają prawdziwe konkursy Pokemon, tyle- wyjaśnił.

-Bardzo się cieszę, że was wszystkich widzę ale czy to nie było zbyt wielkie ryzyko? W końcu nie było 100% pewności, że zdobędę wystarczającą ilość wstążek na czas i wezmę udział w festiwalu...Wtedy wasze pieniądze i czas poszłyby na marne- spuściłam głowę w dół.

-Co ty wygadujesz?!- poczułam dłoń dziewczyny na moim ramieniu. Przybliżyła swoją twarz do mojej, patrząc mi w oczy- To, że się dostaniesz było pewne proszę cię...

Nie mogłam uwierzyć, jak bardzo we mnie wierzy- co nie powiem poskutkowało moim lekkim wzrostem pewności siebie.

-Dziękuję wam wszystkim- powiedziałam głośnie uśmiechając się.

-Tak poza tym! Wyglądałaś pięknie w stroju ode mnie- puściła w moją stronę oczko- No i widzę, że moja mapa z kamieniami, też wam się nieźle przydała- zwróciła uwagę na moją bransoletkę- Satoshi gdzie masz swój?- zawołała.

Chłopak wyciągnął spod koszulki naszyjnik z przymocowanym przedmiotem.

-Haruka...- poczułam, że dziewczyna na coś ode mnie zasługuje.

-Hm?

Przytuliłam ją z całej siły.

-Dziękuję. Dziękuję za wszystko co dla nas zrobiłaś.

-Nie ma sprawy- odparła z uśmiechem.

Siedzieliśmy tak wspólnie rozmawiając dosłownie o wszystkim do późna. Citron i Eureka postanowili zostać ze mną i Satoshim w Centrum na noc, natomiast Haruka powiedziała, że ma kilka ważnych rzeczy do zrobienia więc musi wracać do domu. Po pożegnaniu się z nią podzieliliśmy się na pary przygotowując rzeczy do spania. Chłopacy poszli po dodatkowe materace, żeby o tej porze specjalnie nie zajmować Joy czasu kluczem do innego pokoju, natomiast ja zabrałam Eurekę do stołówki po coś do picia.

-Widzę, że dobrze się wam powodzi- skomentowała dziewczynka dźgając mnie łokciem w bok z dziwnym grymasem na twarzy. 

Dedenne znajdujący się teraz na czubku jej głowy jak zawsze naśladował każdy jej ruch.

-Można tak powiedzieć- zaśmiałam się nerwowo.

-To dobrze! W końcu po tym pocałunku można było się spodziewać, że do ciebie wróci! Do teraz nie wierzę, że to zrobiłaś! Udało ci się!- skomentowała.

No tak- w końcu była jedyną osobą która w pewien sposób rozumiała moje uczucia pomimo swojego młodego wieku.

-Swoją drogą...brat Haruki jest mega irytujący! Przypomina mi trochę Citrona! Tylko się wymądrza i patrzy zza tych swoich okularów!

-Brat Haruki? To ona ma brata?- zdziwiłam się.

-Mhm. Nazywa się Masato(Max). Jest w moim wieku.

-W twoim wieku powiadasz?- odparłam robiąc to samo, co ona mi przed chwilą.

-Co ty?! Nigdy w życiu!- wykrzyczała naburmuszona z malutkim rumieńcem.

-Żartuję. Masz jeszcze dużo czasu na całkowite zrozumienie swoich uczuć- odparłam głaskając ją po głowie.

Satoshi POV

-Nie uważasz, to za lekko ironiczne, że osoba która mówiła na lotnisku po wylocie Sereny jaka to ona nie jest silna i że sobie poradzi sama do niej pierwsza przyjechała bo nie wytrzymała?- skomentował Citron po tym jak opowiedziałem mu w skrócie co się wydarzyło.

-Ahh cicho bądź- odparłem lekko zawstydzony trzymając drugi koniec materaca.

Usłyszałem jego cichy śmiech.

-Wiesz...-spojrzałem na niego- cieszę się waszym szczęściem- wyszczerzył zęby.

*nie jestem pewna, czy kiedykolwiek wspominałam jaki dokładny czas dzieli nas od kolejnego konkursu więc nie wiem czy zgadza się to całkowicie z tym co było podane wcześniej- musicie wybaczyć mi lenistwo sprawdzania każdego rozdziału :( Przyznaję, że źle to rozplanowałam nie zapisując wszystkiego ale no już trudno :/

------------------------------------------------------------------------------------------

Mamy tym razem dość dużo przeskoków w czasie. Mam nadzieję, że wam bardzo nie przeszkadzają. Po prostu chciałam pominąć te wątki, które nie miały aż takiego znaczenia dla głównego jakim jest relacja Satoshiego i Sereny, no i też szczerze nie miałam na nie zbytnio pomysłu. Rozdzialik trochę dłuższy (ostatni był krótszy jeśli dobrze pamiętam więc ładnie to "uzupełniłam") :D. Do następnego! 

Continue Reading

You'll Also Like

2.9K 95 27
Nie mam zamiaru pisać książki, to po prostu czysty spontan i nic więcej. Niektóre ciekawostki dotyczyć będą Marble Hornets, historii postaci i ogólni...
806 64 9
🌸Ja tylko tłumacze 🌸 🌸Na pewno będę tłumaczyła.🌸
6.4K 440 5
⤹₊˚⊹'📖 Manhwa nie moja ja ją tylko tłumacze Ciało zostało opętane przed rozpoczęciem powieści. Poza tym ona, córka hrabiego, jest statystką, która z...
10.1K 710 18
Myślałeś ,że o tym zapomniałam? Że zapomniałam o tym jak bardzo mnie upokorzyliście? Myślałeś ,że nie płakałam całymi nocami? Że wszystko będzie oke...