Amour in Hoenn💙🎀

Riinoa tarafından

56.9K 2.7K 1.1K

Historia ma miejsce po wydarzeniach z anime Pokemon XYZ. Serena ląduje na lotnisku w Hoenn, a Satoshi spędza... Daha Fazla

#1
#2
#3
#4
#5
#6
#7
#8
#9
#10
#11
#12
#13
#14
#15
#16
#17
#18
#19
#20
#21
#22
#23
#24
#25
#26
#27
#28
#29
#30
#31
#32
#33
#34
#35
#36
#37
#38
#39
#40
#41
#42
#43
#44
#45
#46
#47
#48
#49
#50
#51
#52
#54
#55
#56
#57
#58
#59
#60
#61
#62
#63
#64
#65
#66
#67
#68-KONIEC

#53

501 30 6
Riinoa tarafından

Satoshi POV

Biegnąc po drodze wstąpiliśmy do Centrum Pokemon gdzie zostawiliśmy nasze plecaki i Pokemony. W końcu dotarliśmy na miejsce. Ledwo łapiąc oddech odezwałem się do dziewczyny:

-Po co się tak spieszysz?

-Jak to po co?! To twoja szansa! 

-Szansa?

-Pamiętasz jak opowiadałam Ci o nas? Spędziliśmy tutaj trochę czasu po tym jak znowu spotkaliśmy się w Hoenn. Może sobie coś przypomnisz.

Kolorowe stoiska, tłumy ludzi, hałas i światełka dziwnym sposobem już wydawały mi się znajome. Nie obeszło się jednak przez to o typowy ból głowy, który teraz już jakimś sposobem nauczyłem się do pewnego stopnia ignorować.

-To co robimy?- zapytałem.

Po tych słowach usłyszałem dość głośny dźwięk, który wydobył się z mojego brzucha.

-Chyba najpierw coś zjemy- Serena uśmiechnęła się w moją stronę.

-Dobry pomysł- podrapałem się po głowie.

Serena POV

Rozglądając się po stoiskach w celu wybrania czegoś do jedzenia jedno z nich przykuło mój wzrok. Było to stoisko z watą cukrową. I tym na co zwróciłam uwagę nie była wata ale pani, które je sprzedawała. Była to ta sama ekspedientka co poprzednio.

-Chcesz watę?- chłopak spojrzał na mnie lekko zdziwiony.

-Sama nie wiem. Wydaje mi się, że tym się zbytnio nie najemy...

Nie wiedziałam co zrobić. Z jednej strony robienie tych samych rzeczy co ostatnio może mu przywrócić nieco pamięć ale to wiąże się również z dość dużym bólem dla Satoshiego czego bym nie chciała. W końcu oboje dążymy do tego, żeby odzyskał wspomnienia ale stopniowo. Lepiej więc może, żebym skupiła się na odnowieniu wspomnień tylko z jednej sytuacji na dziś. Ale to zostawię na koniec. Teraz chcę po prostu spędzić z nim dobrze czas.

-Jeśli chcesz to...

-Lepiej chodźmy tutaj!- przerwałam mu wskazując inne miejsce.

Po zjedzeniu ruszyliśmy w stronę małego mostu. Po chwili zauważyłam coś co automatycznie mnie rozśmieszyło.

-Co jest?- zapytał chłopak.

-Masz resztki jedzenia na buzi. Z resztą jak zawsze. Poczekaj- sięgnęłam do kieszeni po chusteczkę.

Gdy już sama miałam wyczyścić mu twarz zauważyłam pustkę w jego wzroku. No tak ostatnim razem wydarzyło się coś podobnego...Nie mogę zbyt dużo mieszać.

-Trzymaj- odparłam podając mu ją na znak, że tym razem ma zrobić to sam.

-Dzięki- lekko zdezorientowany wziął ode mnie przedmiot.

Satoshi POV

Głosy w mojej głowie znów powróciły i z niewiadomego mi powodu dość się nasiliły.

"-Ehh czasami czuję się jakbym opiekowała się dwoma jajami Pokemona zamiast jednego.

-A przeszkadza Ci to?

-Nie no co ty...Oczywiście że nie. W sumie takim dzieckiem to ja mogę się opiekować, aż do śmierci haha."

Z dziwnych myśli wyrwały mnie krzyki z jednego ze stoisk:

-Pamiątkowe zdjęcia! Zapraszamy!

Nie wiem dlaczego ale twarz mojej towarzyszki od razu się rozświetliła.

-Chodźmy!- wyrwała się.

-Czemu akurat tam?

-Hm? Co masz na myśli? Po prostu chcę mieć z tobą zdjęcie na pamiątkę.

-Bądź ze mną szczera- miałem wrażenie, że nie jest.

Długo prosić się nie musiałem.

-Tego nie robiliśmy gdy ostatni raz tutaj byliśmy. Nie chcę Ci zbytnio mieszać w głowie robiąc te same rzeczy, przypominając zbyt wiele. Nie zrozum mnie źle...każda sekunda spędzona z tobą jest dla mnie najważniejsza na świecie. 

Z jednej strony ją rozumiałem ale i tak wiedziałem, że to dla niej wciąż trudne. Łatwo wyczułem smutek w jej głosie.

-Jest jedna rzecz, o której już Ci kiedyś wspominałam- puściła oczko w moją stronę- ale na to musisz jeszcze trochę poczekać. A teraz chodź!

Po zrobieniu pamiątkowego zdjęcia Serena poszła do toalety. Ja zaś czekając na nią usiadłem na pobliską ławkę. Wpatrywałem się w pamiątkę. Dziewczyna wyszła ślicznie. Nie mogłem oderwać się od jej pięknych oczu, w których odbijały się wszędzie zawieszone światełka. Uśmiechnąłem się przejeżdżając palcem po jej wizerunku.

-Jestem!- poinformowała.

Po zwróceniu na jej wzroku zauważyłem jak trzyma coś w dłoniach.

-Kupiłam po drodze!- podała mi sztuczne ognie.

Poszliśmy w mniej oświetlone miejsce, żeby je zapalić. Następnie Serena kucnęła wpatrując się w małe iskierki.

-Piękne- skomentowała.

Usiadłem koło niej.

-Tak sobie myślałam...- zaczęła wlepiając swój wzrok we mnie.

I niestety nie dokończyła, gdyż zdała sobie sprawę jak blisko są nasze twarze. Oczywiście nie zrobiłem tego specjalnie. W każdym bądź razie siedzieliśmy tak wpatrzeni w siebie nawzajem wzrokiem bez ruchu. Jedyne co oświetlało nasze buzie na ten moment to sztuczne ognie. Nie wiem dlaczego ale czułem się jakbym był pod wpływem jakiegoś zaklęcia. Na policzkach dziewczyny z czasem pojawiły się lekkie rumieńce. Z każdą sekundą miałem ochotę jeszcze bardziej się do niej przybliżyć co nie było możliwe, ponieważ i tak już dzieliły nas już milimetry. Sztuczne ognie zdążyły zgasnąć przez co siedzieliśmy tak w ciemności. Całą sytuację w pewien sposób przerwał dźwięk fajerwerków. Po ich usłyszeniu Serena tak jakby wybudziła się z transu szybko wstając i wpatrując się w niebo.

-To jest to...- usłyszałem z jej ust.

-Umm Serena?- dalej lekko zakłopotany całą sytuacją nie wiedziałem co ze sobą zrobić.

-Poczekaj tutaj chwilę!- usłyszałem po czym ta pobiegła przed siebie.

Serena POV

Zostawiając go tam tak spontanicznie poczułam się trochę jakbyśmy zamienili się rolami. W każdym bądź razie najpierw muszę szybko znaleźć osobę odpowiedzialną za fajerwerki. Potem załatwić wszystko z operatorem diabelskiego młyna. To jedyna rzecz, o której marzę żeby sobie dzisiaj przypomniał. I postaram się o to.

*kilka minut później*

Na szczęście udało mi się wszystko załatwić tak jak chciałam. Po dotarciu pod diabelski młyn z Satoshim spojrzałam się w górę zwracając uwagę na wagonik, który w tym momencie znajdował się najwyżej.

-Wszystko ok?- zmartwiony zadał pytanie.

Dalej ciężko oddychając po moim dość długim biegu odwróciłam się w jego stronę.

-O nic się nie martw.

-Zapraszam!- usłyszałam głos operatora.

Wskazywał ręką na wagonik zapraszając nas do wejścia.

-Idziemy?- zapytałam chłopaka.

-Mhm- zgodził się po drodze łapiąc mnie za rękę.

Gdy to zrobił nie wiedząc czemu poczułam lekkie ciarki na moim ciele. Ignorując je po chwili byliśmy już w środku.

-Z góry pewnie będzie niesamowity widok!- odparł chłopak wlepiając nos w szybę.

-Już go w sumie kiedyś widziałeś- skomentowałam lekko uśmiechając się pod nosem.

-Ta...

Po kilku kółkach zostało nam ostatnie okrążenie. To tutaj poprosiłam operatora o zatrzymanie nas na samej górze. No i o fajerwerki mają według planu pojawić się chwilę potem. Tak samo jak zrobił to Satoshi. Jeśli ma sobie o czymkolwiek dzisiaj przypomnieć to chciałbym, żeby był to ten moment. Chociaż jakikolwiek element z tego dnia byłby też zadowalający. Oczywiście, że ucieszę się z czegokolwiek, w końcu to nie moment na bycie wybredną ale spróbować zawsze można.

Wagon zatrzymał się w odpowiednim miejscu.

-Hm? Zatrzymaliśmy się?- chłopak lekko się przestraszył.

-Spokojnie, nic się nie dzieje.

Spojrzał na mnie zdziwiony.

-Chcę Ci coś pokazać- odparłam.

Po chwili fajerwerki pojawiły się za oknem, błyszcząc wszystkimi kolorami.

-Wow!- chłopak od razu skupił na nich swoją uwagę.

-Podobają Ci się?- upewniłam się.

-Oczywiście, że tak! Są piękne! Chwila...

Satoshi POV

Wypowiadając te słowa zwróciłem na moment wzrok na Serenę. I wtedy ból mojej głowy znów się bardzo nasilił. Stało się to tak błyskawicznie, że przez chwilę sam nie wiedziałem co się dzieje. Po chwili wszystko przede mną zaczęło się powoli rozmazywać. Pamiętam tylko, iż upadłem na ziemię. Słyszałem również głos Sereny wołający moje imię.

Jeden z najpiękniejszych momentów jaki przeżyłem po straceniu pamięci w sekundę zamienił się w pełen bólu koszmar. Skulony trzymając się za głowę marzyłem tylko o tym, żeby już się skończył. No i głosy znowu wróciły do mojej podświadomości:

-Podoba Ci się?

-Jeszcze pytasz?! To wygląda cudownie! Zobacz! A widziałeś jak wszystko odbija się w wodzie?!

  -Masz rację. Jest pięknie.

  -Dziękuję 

...

 -Yy Satoshi czy to w porządku, że ona tak po prostu się zatrzymała?

-Spokojnie. Wszystko jest pod kontrolą. A teraz mnie posłuchaj. Serena...Jesteś dla mnie najważniejszą osobą na świecie. Nie wyobrażam sobie go bez ciebie. Znaczysz dla mnie naprawdę dużo. Ufam i wierzę Ci w każdej sprawie.

-S-satoshi?

-Serena...czy ty oficjalnie zostaniesz moją dziewczyną?

Czuję się jakbym od kilku dni czytał książkę o samym sobie. Z jednej strony to tak bardzo boli...a z drugiej chcę wiedzieć co stało się dalej. 

Za wszelką cenę.



Okumaya devam et

Bunları da Beğeneceksin

122K 11K 93
Uwaga! Uwaga! Druga część książki "Zacznijmy od nowa"! Minęło sporo czasu od ataku Orochimaru na Wioskę i jak się okazuje, ten wąż nie wykonuje kolej...
24.6K 1.9K 20
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...
809 64 9
🌸Ja tylko tłumacze 🌸 🌸Na pewno będę tłumaczyła.🌸
63.3K 1.3K 60
jest to opowieść o tym jak Hailie trafia do braci jak ma 3 latka.Vincent opiekuje się nią jak córką,nawet kazał Willowi zająć się pracą.jeśli chcesz...