Amour in Hoenn💙🎀

By Riinoa

56.9K 2.7K 1.1K

Historia ma miejsce po wydarzeniach z anime Pokemon XYZ. Serena ląduje na lotnisku w Hoenn, a Satoshi spędza... More

#1
#2
#3
#4
#5
#6
#7
#8
#9
#10
#11
#12
#13
#14
#15
#16
#17
#18
#19
#20
#21
#22
#23
#24
#25
#27
#28
#29
#30
#31
#32
#33
#34
#35
#36
#37
#38
#39
#40
#41
#42
#43
#44
#45
#46
#47
#48
#49
#50
#51
#52
#53
#54
#55
#56
#57
#58
#59
#60
#61
#62
#63
#64
#65
#66
#67
#68-KONIEC

#26

810 37 7
By Riinoa

Serena POV

Od czasu pożegnania się z Wallym minęło kilka dni. Mój stan znacznie się poprawił. Dalej jestem słaba ale mogę już chodzić o własnych nogach o ile mam o co się po drodze ,,oprzeć". Czuję się trochę obserwowana 24/7 przez mojego chłopaka. Uważam to w sumie za mega słodkie, że się tak o mnie troszczy. Za kilka dni planujemy wyruszyć w końcu w dalszą drogę na mój kolejny konkurs. W wolnych chwilach starałam się trenować z moimi Pokemonami i ćwiczyć kilka kombinacji ale muszę przyznać, że to nie to samo kiedy nie mogę cały czas przy nich stać i im pomagać. Jedyne co robię to siedzę obok i wydaje polecenia, a to nie sposób jaki mnie zadowala. Trochę obawiam się kolejnego konkursu bo można powiedzieć, że mam dziwne uczucie. W końcu tak jakby ,,wyszłam z wprawy" siedząc bezczynnie przez tak długi okres czasu lub bynajmniej mam po prostu takie wrażenie.

Tego dnia po ćwiczeniach z moją terapeutką ruszyłam w stronę małego zielonego terenu, aby potrenować trochę z moimi stworkami. Po wypuszczeniu wszystkich z Pokeballi zaczęłam znów od przemyśleń.

-No więc tak...Niedługo wracamy na konkursy i potrzebujemy do tego czegoś świeżego...może jakaś nowa kombinacja?- zapytałam trzymając się za głowę i czekając na jakieś oświecenie.

Pokemony odpowiedziały tylko entuzjastycznie swoimi głosikami. Ogólnie przez ostatni okres czasu moja głowa jest zawalona ogromną ilością myśli ale jedna szczególnie nie dawała mi spokoju.

Lutia.

Silna, utalentowana i na dodatek piękna. W skrócie idealna rywalka. Tylko dlaczego akurat dla mnie?

I jeszcze ta jej Altaria...i drako meteor.

-Mam!- wykrzyknęłam głośno stukając lekko zaciśniętą pięścią w drugą dłoń w tym samym czasie wstając gwałtownie na dwie nogi.

Normalnie już nie mam wielkiego problemu z utrzymywaniem równowagi o ile nie stoję za długo lub nie wstaję ZBYT GWAŁTOWNIE.

Oczywiście zaraz zaczęłam powoli spadać tyłkiem na twardą ziemię. Sylveon chciała pomóc mi, używając swoich wstążek lecz w jednym momencie zauważyłam jak przestaje to robić. Po chwili dowiedziałam się dlaczego. Ktoś był szybszy.

-Ty się chyba nigdy nie nauczysz na siebie uważać co?- usłyszałam znajomy głos.

Zwróciłam się w stronę chłopaka, który trzymał swoje zimne dłonie na mojej talii.

-A od kiedy ty niby jesteś taki mądry? Mam Ci przypomnieć o...

-Oj już dobra...- przerwał mi sadzając mnie stabilnie na ziemi.

Jest tutaj od kilku sekund a moje serce już wypełnia przyjemne ciepło. To uczucie jest najlepsze na świecie. I w sumie sama widzę w pewien sposób poprawę naszej relacji- jeśli tak można nazwać pewne sarkastyczne zdania rzucane między siebie wzajemnie...czy coś w tym stylu. W każdym bądź razie czuję się w jego towarzystwie coraz bardziej komfortowo i wiem już, że mogę z nim porozmawiać o wszystkim i zawsze. Taka pewność, że zawsze gdzieś tam jest osoba, która zawsze jest gotowa Cię wysłuchać i wesprzeć to coś przecudownego. A wszystko staje się jeszcze lepsze jeśli ta osoba znajduję się tak blisko Ciebie przez praktycznie cały czas.

-To o czym tak intensywnie dyskutowaliście?- zainteresował się Satoshi kucając przy moim boku.

-Muszę wymyślić strategię na konkurs. A tak bardziej szczegółowo to jak dobrze poradzić sobie z drako meteorem. W końcu jestem bardziej niż pewna, że spotkam się z Lutią prędzej czy później na jakimś poziomie mojej ,,kariery" jako koordynatorka.

Chłopak automatycznie się uśmiechnął na co zaraz zareagowałam.

-Co jest? Masz coś na myśli?

-Powiedzmy, że nie mam żadnego dobrego pomysłu czy strategii ale mogę Ci pomóc w trochę inny sposób. Chodź!- odparł pomagając mi wstać.

Razem z chłopakiem i naszymi Pokemonami ruszyliśmy w stronę, w którą nas zaprowadził. W końcu wylądowaliśmy przy wideotelefonie w środku Centrum Pokemonów.

-Daj mi chwilę- oznajmił odwracając się w stronę ekranu i podnosząc słuchawkę.

Kątem oka mogłam zauważyć z kim rozmawiał. Był to nikt inny jak dobrze nam znany Profesor Oak. Po krótkim momencie Satoshi zakończył rozmowę podchodząc w stronę transportera do Pokeballi. Z ciekawością podeszłam do urządzenia i zaczęłam się mu lekko przyglądać. Następnie spojrzałam na chłopaka. Stał z zadowoloną miną opierając się jedną ręką o ścianę. Nie muszę chyba wspominać, że w dalszym ciągu nosi moją niebieską wstążkę na nadgarstku. Oznajmił, że odda mi ją kiedy w końcu wyruszymy w stronę nowego miasta. To dość urocze. W końcu po małym zniecierpliwieniu chciałam zadać jakieś pytanie jedna widząc moje chęci chłopak szybko pokazał mi, że już nie muszę o nic pytać. W transporterze pojawił się jasny promień światła, przez który byłam zmuszona do zamknięcia oczu. Nie zdążyłam ich nawet dobrze otworzyć, a już poczułam jak Satoshi chwyta mój nadgarstek i znowu mnie gdzieś prowadzi. Typowe. W końcu po powrocie na miejsce, w którym znajdowaliśmy się wcześniej na zewnątrz stanęłam pewnie i uniosłam powieki. Moim oczom ukazał się dumny chłopak podrzucający Pokeballa.

-A teraz patrz.

Po tych słowach wypuścił z kulki Pokemona. Stworek był raczej małego wzrostu. Nachyliłam się do mojego plecaka na ziemi i wyciągnęłam z niego Pokedex.

Gible

Typ smoczy i ziemny

Ma głowę na tyle silną, że może wozić na niej człowieka. Jest niezastąpiony w drążeniu tuneli i często pomaga w kopalniach. Uwielbia walczyć z innymi przedstawicielami swojego gatunku. Ma bardzo mocne szczęki, a z uwagi na niezdarność pokemona, często rani sam siebie.

-Jest nawet słodk...- nie zdążyłam wypowiedzieć słowa, bo bardzo zdziwił mnie widok, który przed sobą ujrzałam.

Pokemon magicznym sposobem znalazł się na głowie mojego chłopaka wlepiając w niego swoje ostre zęby. Nie powiem ale wyglądało to trochę przerażająco...

-S-satoshi? Wszystko w porządku?- upewniłam się.

-Jasne! On tak zawsze robi!- odpowiedział ledwo łapiąc oddech, przy próbach ściągnięcia Giblea z czubka swojej głowy.

W końcu gdy po dłuższej chwili szarpania Pokemon znalazł się na ziemi, Satoshi poprawił swoją czapkę i wydał rozkaz swojemu koledze:

-Gible użyj drako meteoru!

Gdy to usłyszałam szybko zwróciłam wzrok na Pokemona. Ten posłusznie zaczął wyonywać atak. W jego paszczy przez chwilę zaczęło ładować się światło i następnie wystrzeliło w postaci kulek- meteorów.

 Po momencie utrzymania się w powietrzu elementy zaczęły spadać na ziemię z dużą mocą, w skutek tego pozostawiając na niej dziury. Klasnęłam w ręce z uśmiechem.

(uznajmy, że Serena nie ma tutaj swojej wstążki bo jak wiemy złodziej Satoshi ukradł ją na jakiś czas :D)

-Super! Myślisz, że Gible mógłby pomóc mi w moim treningu na wymyślenie jakiejś strategii?!- zwróciłam się do chłopaka.

-A myślisz, że po co go tutaj sprowadziłem?- odparł z pewnością siebie w głosie.

Chciał chyba coś jeszcze powiedzieć- a przynajmniej takie sprawiał wrażenie ale mu na to nie pozwoliłam. Wbiegłam wtulając się w niego.

-Dziękuję!

-Nie ma sprawy- odwzajemnił gest.

Moment ten jednak nie potrwał zbyt długo. Poczułam tylko jak ciało chłopaka wzdrygnęło. Po spojrzeniu w górę ujrzałam nowego znajomego, który wrócił na swoje ukochane miejsce. Gible siedział zadowolony z zębami wbitymi w czoło Satoshiego. Zachichotałam pod nosem i zaczęłam akcję ratunkową próbując jakoś ściągnąć Pokemona na ziemię.

Sama nie wiem co zrobiłabym bez tego chłopaka. Teraz na pewno coś wymyślę. Z pomocą jego i naszych Pokemonów.

Razem.

Wspólnie.

-------------------------------------------------------------------------------

To tak dwie sprawy!

1. Jeśli chodzi o opisy z Pokedexu to zazwyczaj kopiuje lub trochę je zmieniam z tej strony: https://pokelife.pl/pokedex/index.php?title=Strona_g%C5%82%C3%B3wna

2. Bardzoo przepraszam za brak rozdziału przez taki długi czas. Nie obiecuję, że będą one teraz w miarę regularnie ale na pewno będę się starać, żeby tak było. W każdym bądź razie jestem z powrotem z dużą ilością pomysłów na nowe rozdziały!

Życzę miłego dnia/nocy!




Continue Reading

You'll Also Like

6.4K 440 5
⤹₊˚⊹'📖 Manhwa nie moja ja ją tylko tłumacze Ciało zostało opętane przed rozpoczęciem powieści. Poza tym ona, córka hrabiego, jest statystką, która z...
23.7K 4K 24
Czarodzieje z Wielkiej Brytanii rzadko nawiązywali kontakt z innymi krajami. Nie interesowało ich zbytnio, co działo się za ich granicami, ale to się...
10.1K 710 18
Myślałeś ,że o tym zapomniałam? Że zapomniałam o tym jak bardzo mnie upokorzyliście? Myślałeś ,że nie płakałam całymi nocami? Że wszystko będzie oke...
61.9K 4.6K 87
yup, to kolejny instagram ode mnie • shipy: drarry, theobian (theo x OC), jastoria (astoria x OC), pansmione, pavender, Oliver x Cedric, linny, Daphn...