Rose|| Larry Stylinson ✔

By 2boo__bear8

150K 13.9K 6.4K

#6 w ff, mega dziękuję (04.12.2017r.) Louis kochał robić niespodzianki. Louis kochał patrzeć na uśmiech osoby... More

1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
18.
19.
20.
21.
22.
23.
24.
25.
26.
27.
28.
29.
30.
31.
32.
33.
34.
35.
36.
37.
38.
40.
41.
42.
43.
44.
45.
46.
47.
48.
49.
50.
51.
52.
53.
54.
55.
56.
57.
58.
59.
60
61.
62.
63.
64.
65.
66.
67.
68.
69.
70.
71.
72.
73.
74.
75.
76.
77.
78.
79.
80.
81
82.
83.
84.
85.
86.
87.
88.
89
90
91.
92.
93.
94.
95.
96.
97.
98
99.
100.
101.
102.
103.
104.
105.
106
107.
108.
109.
110.
111.
112.
113.
114.
115.
116.
117.
118.
119.
120.
121.
122.
123.
124.
125.
126.
127.
128.
129.
130.
Podziękowania!

39.

1.2K 118 32
By 2boo__bear8

Miłego czytania!

Alice dała swój rysunek Harry'mu i Louisowi, który dokończyła w swoim pokoju. Pan Alex będzie miał operacje za miesiąc przez co będzie mógł lepiej chodzić. Harry podziękował małej za rysunek to samo zrobił Louis i jeszcze raz z wszystkimi się pożegnali. Harry otworzył Louisowi drzwi. - Jutro się nigdzie nie ruszamy - odezwał się Loczek gdy wsiadł do auta i zapiął pasy - jak będziemy wyjeżdżać to przyjedziemy się pożegnać z nimi. Ale cały dzień się nie ruszamy. Ogłaszam, że będziemy leżeć w łóżku, jeść i oglądać filmy, może i nawet spać.

-Kurwa, nie wierzę. Trzeba zapisać to w kalendarzu. Harry Styles nic nie robił przez cały dzień siódmy września 2017. Święto! - uśmiechnął się

-Zabawne - wystawił język w stronę Louisa - wiesz może dlaczego ja i Ty na obrazu trzymamy się za rękę? - wziął kawałek kartki aby pokazać ja szatynowi zanim odjadą.

-Jak zaczynała to mówiła, że na obrazku będę ja, ty, ona i jej miś - Louis nie zdradził imienia miśka Alice, ponieważ jej to obiecał, że zatrzyma to w obietnicy - i, że jesteśmy jak rodzina czy coś takiego - Harry popatrzył na Louisa z zdziwieniem, że sześciolatka mogła coś takiego powiedzieć a nawet pomyśleć.

-Naprawdę?

-A czy kiedyś Cię okłamałem? - zapytał go i spojrzał w jego stronę.

Tak - odpowiedział na swoje pytanie szatyn

-Nie wiem, raczej nie - przyznał mu Harry i uśmiechnął się do niego - o której jutro wyjeżdżamy?

-Nie mam pojęcia, od Ciebie zależy kierowco.

-Jeszcze zobaczymy.

Po niecałych pięciu minutach były w domku Harry'ego - jest dwudziesta a już ciemno - zakpił szatyn.

-Idziemy spać? - zapytał Harry gdy weszli do salonu.

-Ja zapewne będę używać telefonu ale możemy iść się położyć. Mogę pierwszy się iść myć?

-Tak, jasne - przytaknął - ja zrobię kolację.

Louis i Harry zjedli, brunet poszedł się wykąpać gdy szatyn sprzątał po posiłku. Gdy leżeli już w łóżku Harry jak i Louis korzystali z telefonu. Louis pisał z siostrą a Harry przeglądał Intagrama. Po chwili dostał powiadomienie, z którego troszeczkę się zaśmiał - Harry Styles oznaczył Cię w zdjęciu.

Louis wszedł na Instagrama wchodząc na profil Loczka. Wyskoczyło mu kilka zdjęć, które udostępnił Loczek - dodałeś to zdjęcie? Ja tak okropnie na nim wyszedłem.

harrystyles:

@louist91 💙💚

Polubienia: 164
Komentarze: 34

-Tak szybko Ci się nabijają komentarze?

-Mhm. Mam dużo znajomych - powiedział grzebiąc coś w telefonie - wyglądasz świetnie. Żałuję, że się nie uśmiechnąłeś bo byłoby Ci widać twoje zmarszczki wokół oczu.

-Naprawdę aż tak podobają Ci się ten okropne zmarszczki? Są masakryczne.

-Są naprawdę piękne, Louis. Uwierz mi, że dodają Ci uroku. Dzięki nim wyglądasz jeszcze lepiej.

-Sugerujesz, że jak się uśmiecham to nie wyglądam przystojnie? - oburzył się szatyn zakładając na klatkę piersiową założone ręce.

-N...nie, nie o...o to mi chodziło, Loueh - jeknął Harry - Wyglądasz kurewsko przystojnie zawsze ale mówię, że jak się uśmiechasz to jest jeszcze bardziej przystojnej. O ile to możliwe. Twój uśmiech rozpromienia twoją twarz.

-Okej, niech Ci będzie - ziewnął - idę spać - odłożył telefon na półkę nocną i przykrył się kołdrą po samą szyję - Dobranoc Harry.

-Branoc misiak - odpowiedział na komentarze znajomych i również wyłączył telefon kładąc się obok Louisa i przyciągając go do siebie aby przytulić go.

***

-Louis, śniadanie do łóżka - Harry potrząsnął lekko Louisem gdy przyniósł jedzenie dla siebie i jego - Louis wstawaj, kocie. Zaraz wystygnie.

-Jeszcze pięć minut - schował głowę pod poduszkę

- Louis, wystygnie Ci jedzenie. Obiecałem pospać i to zrobimy ale zjedz śniadanie. Musisz bo ostatnio mało jesz.

-Już - przeciągnął się na łóżku ściągając z siebie poduszkę - dziękuje - kiwnął kiedy Loczek dał na jego nogi tace ze śniadaniem - jesteś pewien, że chcesz przesiedzieć cały dzień w łóżku? 

-A przeszkadza Ci to coś, Tomlinson? - usiadł na łóżku biorąc swoją tacę na kolana - smacznego. 

-Nie ależ skądże - nabrał kawałek jajecznicy na widelec i zagryzł ja chlebem - Dziękuje, nawzajem, Harold. 

Chłopcy jedli w ciszy oglądając wiadomości w telewizji. Gdy skończyli zjeść, Louis wyręczył go zmywaniem naczyń, kłócąc się z nim o to, który to zrobi. Wygrał Louis - to jak? Co oglądamy?

-Nie wiem, Harry. Wybierz coś - Louis poczuł wibracje obok siebie. Telefon mu zadzwonił. Gdy przeczytał kto to przeprosił Harry'ego i wyszedł z sypialni. Zdziwiło go to trochę, ponieważ Louis nigdy nie wychodził z pokoju gdy z kimś rozmawiał. Jednak zlekceważył to, ponieważ nie mógł narzucać się szatynowi - Dzień dobry, doktorze - szepnął dopóki nie wyszedł na taras. 

-Witaj Louis - przywitał go doktor - Czy możemy się spotkać w najbliższym czasie? Dawno się nie widzieliśmy i nie wiem co się dzieje. Mam nadzieję, że masz dobrą wymówkę. 

-Tak, myślę, że będziemy mogli się spotkać jutro nawet - przytaknął sam do siebie wiedząc, że starszy mężczyzna tego nie zauważył - Jutro na lunch'u o trzynastej? Pasuje panu?  

-Oczywiście Louis. Do zobaczenia jutro. - Louis wrócił na swoje poprzednie miejsce kładąc się koło Harry'ego, który natychmiastowo się do niego przytulił. 

***

-Do widzenia - krzyknął Louis i pomachał starszemu małżeństwu i Alice gdy wychodzili już z ich domu - ja prowadzę. Wyglądasz źle - dotknął ręką jego czoła - jesteś rozgrzany, Harold. 

-Jest mi dobrze - odezwał się gdy weszli do auta. Harry od kilku godzin czuje się źle. Kaszlnął kilka razy łapiąc się za gardło - podasz mi koc? 

Louis sięgnął ręką koc z tyłu i szczelnie nakrył Harry'ego - wczorajszy wieczór był cudowny ale widzę skutki tego . 

-Nie jestem chory, Louis. To tylko małe załamanie - pociągnął nosem. 

-Módl się abyś wyzdrowiał do koncertu. 

-Ale ja nie jestem chory! - krzyknął,

-A idź ty lepiej spać - powiedział i pokręcił głową z nie dowierzaniem, że Harry mógł być taki ślepy, że nie widział własnej choroby. 

💙💚

Dodane: 25 września 2017r

Continue Reading

You'll Also Like

38.4K 2.4K 66
"Nie jestem już dzieckiem do cholery zrozum to wreszcie jestem prawie pełnoletni i mam prawo umawiać się z kim chce, to jest moje życie więc się odpi...
58.9K 2.3K 27
Niegdyś znany światu jako książę Slytherin'u. Tyle że świat okazał się dla niego zbyt okrutny. Chłopiec na pocieszenie wydawał się lepszym przydomki...
215K 15.1K 30
Opowieść nie należy do mnie ja tylko rozpowszechniam Autorka:dracosoftie Tłumacz:Daiquiri Okłatka: _MZSH_
403 59 16
//Książka o transie pisana przez transa// Ray jest siedemnastoletnim transpłciowym chłopakiem. Jego życie nie wyróżnia się niczym szczególnym. Jest s...