Miłego czytania!
Alice dała swój rysunek Harry'mu i Louisowi, który dokończyła w swoim pokoju. Pan Alex będzie miał operacje za miesiąc przez co będzie mógł lepiej chodzić. Harry podziękował małej za rysunek to samo zrobił Louis i jeszcze raz z wszystkimi się pożegnali. Harry otworzył Louisowi drzwi. - Jutro się nigdzie nie ruszamy - odezwał się Loczek gdy wsiadł do auta i zapiął pasy - jak będziemy wyjeżdżać to przyjedziemy się pożegnać z nimi. Ale cały dzień się nie ruszamy. Ogłaszam, że będziemy leżeć w łóżku, jeść i oglądać filmy, może i nawet spać.
-Kurwa, nie wierzę. Trzeba zapisać to w kalendarzu. Harry Styles nic nie robił przez cały dzień siódmy września 2017. Święto! - uśmiechnął się
-Zabawne - wystawił język w stronę Louisa - wiesz może dlaczego ja i Ty na obrazu trzymamy się za rękę? - wziął kawałek kartki aby pokazać ja szatynowi zanim odjadą.
-Jak zaczynała to mówiła, że na obrazku będę ja, ty, ona i jej miś - Louis nie zdradził imienia miśka Alice, ponieważ jej to obiecał, że zatrzyma to w obietnicy - i, że jesteśmy jak rodzina czy coś takiego - Harry popatrzył na Louisa z zdziwieniem, że sześciolatka mogła coś takiego powiedzieć a nawet pomyśleć.
-Naprawdę?
-A czy kiedyś Cię okłamałem? - zapytał go i spojrzał w jego stronę.
Tak - odpowiedział na swoje pytanie szatyn
-Nie wiem, raczej nie - przyznał mu Harry i uśmiechnął się do niego - o której jutro wyjeżdżamy?
-Nie mam pojęcia, od Ciebie zależy kierowco.
-Jeszcze zobaczymy.
Po niecałych pięciu minutach były w domku Harry'ego - jest dwudziesta a już ciemno - zakpił szatyn.
-Idziemy spać? - zapytał Harry gdy weszli do salonu.
-Ja zapewne będę używać telefonu ale możemy iść się położyć. Mogę pierwszy się iść myć?
-Tak, jasne - przytaknął - ja zrobię kolację.
Louis i Harry zjedli, brunet poszedł się wykąpać gdy szatyn sprzątał po posiłku. Gdy leżeli już w łóżku Harry jak i Louis korzystali z telefonu. Louis pisał z siostrą a Harry przeglądał Intagrama. Po chwili dostał powiadomienie, z którego troszeczkę się zaśmiał - Harry Styles oznaczył Cię w zdjęciu.
Louis wszedł na Instagrama wchodząc na profil Loczka. Wyskoczyło mu kilka zdjęć, które udostępnił Loczek - dodałeś to zdjęcie? Ja tak okropnie na nim wyszedłem.
harrystyles:
@louist91 💙💚
Polubienia: 164
Komentarze: 34
-Tak szybko Ci się nabijają komentarze?
-Mhm. Mam dużo znajomych - powiedział grzebiąc coś w telefonie - wyglądasz świetnie. Żałuję, że się nie uśmiechnąłeś bo byłoby Ci widać twoje zmarszczki wokół oczu.
-Naprawdę aż tak podobają Ci się ten okropne zmarszczki? Są masakryczne.
-Są naprawdę piękne, Louis. Uwierz mi, że dodają Ci uroku. Dzięki nim wyglądasz jeszcze lepiej.
-Sugerujesz, że jak się uśmiecham to nie wyglądam przystojnie? - oburzył się szatyn zakładając na klatkę piersiową założone ręce.
-N...nie, nie o...o to mi chodziło, Loueh - jeknął Harry - Wyglądasz kurewsko przystojnie zawsze ale mówię, że jak się uśmiechasz to jest jeszcze bardziej przystojnej. O ile to możliwe. Twój uśmiech rozpromienia twoją twarz.
-Okej, niech Ci będzie - ziewnął - idę spać - odłożył telefon na półkę nocną i przykrył się kołdrą po samą szyję - Dobranoc Harry.
-Branoc misiak - odpowiedział na komentarze znajomych i również wyłączył telefon kładąc się obok Louisa i przyciągając go do siebie aby przytulić go.
***
-Louis, śniadanie do łóżka - Harry potrząsnął lekko Louisem gdy przyniósł jedzenie dla siebie i jego - Louis wstawaj, kocie. Zaraz wystygnie.
-Jeszcze pięć minut - schował głowę pod poduszkę
- Louis, wystygnie Ci jedzenie. Obiecałem pospać i to zrobimy ale zjedz śniadanie. Musisz bo ostatnio mało jesz.
-Już - przeciągnął się na łóżku ściągając z siebie poduszkę - dziękuje - kiwnął kiedy Loczek dał na jego nogi tace ze śniadaniem - jesteś pewien, że chcesz przesiedzieć cały dzień w łóżku?
-A przeszkadza Ci to coś, Tomlinson? - usiadł na łóżku biorąc swoją tacę na kolana - smacznego.
-Nie ależ skądże - nabrał kawałek jajecznicy na widelec i zagryzł ja chlebem - Dziękuje, nawzajem, Harold.
Chłopcy jedli w ciszy oglądając wiadomości w telewizji. Gdy skończyli zjeść, Louis wyręczył go zmywaniem naczyń, kłócąc się z nim o to, który to zrobi. Wygrał Louis - to jak? Co oglądamy?
-Nie wiem, Harry. Wybierz coś - Louis poczuł wibracje obok siebie. Telefon mu zadzwonił. Gdy przeczytał kto to przeprosił Harry'ego i wyszedł z sypialni. Zdziwiło go to trochę, ponieważ Louis nigdy nie wychodził z pokoju gdy z kimś rozmawiał. Jednak zlekceważył to, ponieważ nie mógł narzucać się szatynowi - Dzień dobry, doktorze - szepnął dopóki nie wyszedł na taras.
-Witaj Louis - przywitał go doktor - Czy możemy się spotkać w najbliższym czasie? Dawno się nie widzieliśmy i nie wiem co się dzieje. Mam nadzieję, że masz dobrą wymówkę.
-Tak, myślę, że będziemy mogli się spotkać jutro nawet - przytaknął sam do siebie wiedząc, że starszy mężczyzna tego nie zauważył - Jutro na lunch'u o trzynastej? Pasuje panu?
-Oczywiście Louis. Do zobaczenia jutro. - Louis wrócił na swoje poprzednie miejsce kładąc się koło Harry'ego, który natychmiastowo się do niego przytulił.
***
-Do widzenia - krzyknął Louis i pomachał starszemu małżeństwu i Alice gdy wychodzili już z ich domu - ja prowadzę. Wyglądasz źle - dotknął ręką jego czoła - jesteś rozgrzany, Harold.
-Jest mi dobrze - odezwał się gdy weszli do auta. Harry od kilku godzin czuje się źle. Kaszlnął kilka razy łapiąc się za gardło - podasz mi koc?
Louis sięgnął ręką koc z tyłu i szczelnie nakrył Harry'ego - wczorajszy wieczór był cudowny ale widzę skutki tego .
-Nie jestem chory, Louis. To tylko małe załamanie - pociągnął nosem.
-Módl się abyś wyzdrowiał do koncertu.
-Ale ja nie jestem chory! - krzyknął,
-A idź ty lepiej spać - powiedział i pokręcił głową z nie dowierzaniem, że Harry mógł być taki ślepy, że nie widział własnej choroby.
💙💚
Dodane: 25 września 2017r