#44

347 19 0
                                    

Cassie

Gdy tylko zostawiłam Paulę pod drzwiami Tobiasa, przeniosłam się do salonu i usiadłam ze skrzyżowanymi nogami na parapecie.

Jasne, że byłam ciekawa jak przebiegnie ich rozmowa. To był dla obydwojga naprawdę ważny moment. Jednak właśnie dlatego nie chciałam im odbierać tej chwili. Zresztą, i tak byłam pewna, że prędzej czy później zarówno Paula jak i Tobias opowiedzą mi wszystko i to ze szczegółami.

Po kilku minutach obok mnie pojawił się Alex, trzymający w rękach dwa kubki parującej herbaty. Podał mi jeden, a ja chwyciłam go z wdzięcznością i ostrożnie pociągnęłam łyk gorącego napoju.

I oczywiście się poparzyłam.

- Myślisz, że długo im to zajmie? - zapytałam, gdy w końcu język przestał mnie boleć.

- Mają jakieś szesnaście lat do nadrobienia. - uśmiechnął się - Pewnie chwilę sobie pogadają.

Również lekko się uśmiechnęłam.

- Jak sądzisz, on choć trochę ją pamięta?

Alex usiadł obok mnie, a ja przesunęłam się, by zrobić mu miejsce.

- Kiedyś spędzali razem mnóstwo czasu. Poza tobą, mną i mamą była dla niego chyba najbliższą osobą. - wyjrzał przez okno - Tak, myślę, że będzie ją skądś kojarzył.

Zamyśliłam się.

- Nie wyobrażam sobie Pauli jako opiekunki.

W jego oczach pojawiło się rozbawienie.

- No cóż, dyplomu z pedagogiki to raczej by nie dostała, to prawda. Ale była naszą przyjaciółką i oboje z mamą jej ufaliśmy. Poza tym Tobias ją uwielbiał.

- Wiem, ale... - zawahałam się. Nie byłam pewna, czy to nie jest zbyt prywatny temat. Mimo to stwierdziłam, że najwyżej mi nie odpowie. - Zawsze mi się wydawało, że ona nie lubi dzieci.

Przygryzł lekko wargę i zamilkł na chwilę, zanim mi odpowiedział.

- To nie tak, że nie lubi. Myślę, że w głębi serca je uwielbia. Ale nigdy nie poznała kogoś, z kim chciałaby je mieć. A wiesz jaka ona jest. Byle facet jej nie zadowoli. - Choć na jego twarzy malowała się powaga, w kącikach jego oczu błysnęło rozbawienie. Widząc to zmusiłam się, by powstrzymać uśmiech. - Więc cieszyła się wami.

Uśmiechnęłam się lekko.

- Od jak dawna wy się właściwie znacie?

- Poznaliśmy się gdy wszyscy byliśmy świeżo po studiach. Mama i Paula pracowały już w siedzibie wywiadu, a ja zostałem właśnie przyjęty. Wtedy zajmowały się głównie raportami. I bardzo, ale to bardzo tego nienawidziły. - parsknął śmiechem - Chciały dostawać prawdziwe zadania, wiesz, takie w których są krew, broń i mnóstwo adrenaliny.

- I wtedy pojawiłeś się ty?

- Tak. Byłem tam nowy i tak jakoś się złożyło, że moje obowiązki polegały głównie na przenoszeniu dokumentów z ich gabinetu do archiwów i segregowaniu ich. Więc chcąc nie chcąc, widywałem je obie wiele razy dziennie. A za każdym razem im dłużej patrzyłem w oczy twojej mamy, tym bardziej zapominałem, po co tam właściwie przyszedłem.

- A Paula?

- A Paula obserwując nas robiła tak przezabawne miny, jak tylko ona potrafi. Chyba tym naszym niezdecydowaniem i gapieniem się na siebie doprowadzaliśmy ją do szału. Trwało to kilka tygodni i w końcu nie wytrzymała i postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. I właściwie to głównie dzięki niej zaczęliśmy ze sobą chodzić.

Światełko W Tunelu / PORWANAWhere stories live. Discover now