#21

603 24 5
                                    

Wszyscy rzuciliśmy się w kierunku archiwum. Ciocia pobiegła przodem dając mi do zrozumienia, że mam zostać i czekać. Było jasne, że obawia się najgorszego. Jednym szybkim ruchem otworzyła drzwi i weszła do pomieszczenia. Zauważyłam, że wyjęła pistolet.

Stałam przez chwilę podenerwowana na korytarzu, gdy nagle usłyszałam dziwny dźwięk dobiegający ze środka. Niepewnie otworzyłam drzwi i wślizgnęłam się do pokoju.

Zobaczyłam, że Susan stała oparta o ścianę i przyciskając dłoń do ust, starała się stłumić chichot. Podążyłam za jej wzrokiem i gdy zrozumiałam co się stało, sama wybuchnęłam śmiechem.

Na samym środku, pomiędzy regałami stał Shawn, wpatrując się z przerażeniem w małe, włochate stworzątko, zmierzające powoli w jego kierunku.

Usłyszał nasz śmiech i odwrócił się. Na jego twarzy pojawiły się czerwone plamy.

Uroczo.

- Weźcie to coś stąd, błagam. - jęknął

W tej samej chwili, do pokoju wszedł Philip. Spojrzał to na nas, to na chłopaka i sam parsknął rozbawiony.

- Wybaczcie, zapomniałem was ostrzec przed Stefanem. Nie wszyscy są zachwyceni spotkaniem z nim, choć nie rozumiem, dlaczego.

Shawn wbił w niego wściekłe spojrzenie, na co mężczyzna tylko wzruszył ramionami i podszedł do pająka, aby wziąć go na ręce.

- To coś ma na imię Stefan? - zapytał chłopak słabym głosem, nie spuszczając wzroku ze zwierzęcia

- Nie coś, tylko udomowiona tarantula.

Nigdy dotąd nie widziałam tak dużego pająka, w dodatku oswojonego. Z zaciekawieniem podeszłam do Philipa i przyjrzałam się Stefanowi.

- Mogę na ręce?

Spojrzał na mnie zdziwiony, po czym zdezorientowany przeniósł wzrok na Susan. Ta tylko wpatrywała się w nas rozbawiona i lekko skinęła głową. Za to Shawn wyglądał, jakbym poprosiła co najmniej o seans spirytystyczny.

- Nooo, jeśli się nie boisz...

Ostrożnie podał mi pająka, a ja z fascynacją obserwowałam, jak chodził mi po dłoniach. Jego odnóża przyjemnie mnie łaskotały. Ciekawe uczucie.

- Niesamowite. Jesteś pierwszą osobą, która nie boi się go dotknąć. Szacunek. - zasalutował mi żartobliwie.

Shawn chrząknął znacząco

- To ja ten...może pójdę się czegoś napić.

I pospiesznie opuścił pokój, na co zachichotałam

Jak można się bać pająków?

Oddałam Philipowi Stefana, a on włożył go do terrarium.

Susan podeszła do mnie

- Cassie, skoro już tu jesteśmy, to jeśli wciąć chcesz, mogę ci opowiedzieć o twoim dziadku.

Zauważyłam, że ten pomysł wcale jej się nie podobał. Chyba liczyła, że zmienię zdanie i nie będę chciała do tego wracać. Rozumiałam ją, naprawdę. Ale wiedziałam, że nie odpuszczę. Nie po tym wszystkim przez co przeszłam.

Skinęłam głową.

Philip uśmiechnął się do mnie smutno i wyszedł z archiwum, zostawiając nas same.

- Okej...- oparła się o parapet - Od czego mam zacząć?

Wzruszyłam ramionami

- Najlepiej od początku.

Światełko W Tunelu / PORWANAWhere stories live. Discover now