🌺 34 🌺

2.3K 239 129
                                    

- A ci gdzie znów uciekają? - zapytał Donghyuck, marszcząc podejrzliwie brwi i oblizując łyżeczkę po lodach, zobaczywszy, jak Jaemin razem ze swoim chłopakiem kierują się w stronę lasu.

- Pewnie zaznać odrobiny spokoju - odparł ze śmiechem Mark, zabierając czerwonowłosemu pudełko z lodami, ponieważ nadeszła jego kolej. - Ja na ich miejscu również bym to zrobił.

Dwójka przyjaciół wraz z Jisungiem siedziała właśnie pod drzewem, w miejscu, gdzie udało im się znaleźć trochę cienia, którego tak bardzo potrzebowali, podobnie jak lodów. Nadeszły najgorsze dla Obdarzonych tygodnie, w których upał był wręcz nie do zniesienia, więc wszyscy starali się znajdować sposoby na radzenie sobie z nim. Chenle nie odstępował Renjuna na krok, prosząc go co chwila o orzeźwienie za pomocą wody, zaś Doyoung i Johnny trzymali się z Sichengiem, który stał się ich przenośną klimatyzacją.

Jednak to Jaemin jedyny nie narzekał, a nawet nie musiał zaprzestać noszenia swoich ukochanych bluz, ponieważ Jeno co chwila sprawdzał, czy nie jest mu za gorąco i w razie czego pomagał mu swym mroźnym dotykiem. Minął ponad tydzień odkąd dwójka chłopaków została parą i ich związek miał się wspaniale. Uśmiech nie schodził z twarzy obojga, kiedy byli w swoim towarzystwie, co jednak nie zmieniło charakterku Jeno, który wciąż potrafił powiedzieć co nieco, podobnie jak jeszcze jedna osoba w wiosce.

- A to co niby ma znaczyć? - spytał Donghyuck, po czym wściekle włożył swoją łyżeczkę w lody.

- Może to, że w końcu należy im się chwila sam na sam? - zaproponował Jisung, podbierając lody z pudełka przyjaciół po tym, jak swoje już dawno zjadł. - A pewna osoba im na to nie pozwala.

- Ponieważ za każdym razem, kiedy już mają moment dla siebie, wejdzie im ona do pokoju akurat w momencie, w którym się całują - dodał Mark, przeciągle oblizując swoją łyżkę, na widok czego Donghyuck przełknął głośno ślinę, jednak szybko wziął się w garść.

- Dzisiaj im nie wszedłem, a poza tym ja tego nie robię specjalnie, naprawdę - odparł po chwili Donghyuck, wcześniej się upewniwszy, czy aby to na pewno jest prawda i zobaczył na twarzach przyjaciół zdziwienie.

- Jakim cudem ty to powiedziałeś? - zapytał z niedowierzaniem Mark, pokazując palcem na swojego przyjaciela. - Przecież ty nie możesz kłamać.

- Być może dlatego, że to nie jest kłamstwo - stwierdził czerwonowłosy, czując niejaką satysfakcję z min przyjaciół. - Jeśli myślicie, że moim nowym celem życiowym zostało uprzykrzanie związku Nany i Jeno, to się mylicie.

- Szczerze mówiąc, właśnie tak myślałem - odparł Jisung, za co dostał kuksańca od czerwonowłosego, jednak po chwili obaj wraz z Markiem się zaśmiali.

Donghyuck rzeczywiście na początku nie był największym zwolennikiem związku swojego współlokatora z białowłosym, jednak po rozmowie z tym drugim, zmienił zdanie, ponieważ zaczął uważać, że może on zapewnić chłopakowi takie życie Jaeminowi, jaki on są dla niego chciał - szczęśliwe i bezproblemowe. Oczywiście nie zaczął nagle ufać Jeno na śmierć i życie oraz nie zaczął go nazywać swoim najlepszym przyjacielem, jednak można było uznać, że byli na dobrej drodze, by to osiągnąć.

- Więc chcesz nam powiedzieć, że całkowicie przypadkiem wchodzisz w najmniej odpowiednich momentach? - spytał Mark, na co jego przyjaciel pokiwał głową.

- Jakbyś jeszcze nie wiedział, dzielę pokój z Naną i tam są również moje rzeczy oraz mam prawo tam przebywać - dodał Donghyuck, widząc nieprzekonaną minę przyjaciela. - Jaemin musi o tym pamiętać.

- To może ty byś się przeprowadził do mnie, a Jeno do Jaemina i dzięki temu mogliby mieć swoje miejsce? - zaproponował Jisung, który w ostatnich dniach odczuwał brak przyjaciela, który jednak większość czasu spędzał z różowowłosym.

maybe love is not for me || nomin ||Where stories live. Discover now