🌺 8 🌺

2.4K 253 217
                                    

"Co jest ze mną nie tak?" spytał sam siebie Jeno w myślach, kopnąwszy kamień w pobliski krzaczek.

Chłopak wiedział jedno. Wiedział, że jego reakcja nie była normalna, nie była taka jakiej wszyscy by po nim oczekiwali, jednak nie mógł nic poradzić na to, że kiedy usłyszał, że jego bliscy go nie pamiętają, prócz pustki poczuł coś, co można byłoby nazwać ulgą.

Minął niecały dzień odkąd dowiedział się, że jest Obdarzonym. W ciągu tego czasu poznał już kilku innych chłopaków, z mocami takimi jak on, poznał także swoją moc, a w dodatku skończył osiemnaście lat, co jednak zaginęło w masie innych ważniejszych rzeczy. Mimo iż miał niewiele czasu na rozmyślanie, przez to, że wciąż poznawał coś innego w Krainie Obdarzonych, to jednak nie umknął mu jeden bardzo ważny szczegół. Co z ciocią oraz Sunwoo?

Zniknąwszy bez śladu, pewnie oboje musieli się bardzo o niego martwić, oczywiście kobieta bardziej, a przynajmniej na pewno bardziej to okazywała. Jednak nawet Sunwoo, podobny z zachowania do Jeno, na pewno choć przez chwilę zastanawiał się, gdzie podział się jego przyjaciel. Białowłosy przynajmniej miał nadzieję, że tak było.

Mimo wszystko, na pewno koniec końców oboje próbowaliby szukać chłopaka. Dlatego Jeno doskonale rozumiał to co zrobił Mark, ponieważ było to logiczne i najłatwiejsze rozwiązanie problemu. To była w tym momencie jedyna zaleta tego, że białowłosy niczego nie czuł. Potrafił spojrzeć obiektywnie na całą sytuację, dokładnie tak jak teraz to zrobił. Nie musiał się już martwić, tym jak zareaguje dwójka jedynych bliskich mu osób na to, że ma moc ani na to, że nigdy więcej nie wróci do domu. Właśnie dlatego poczuł ulgę. Ponieważ mógł zacząć swoje życie od nowa, zostawiwszy za sobą stare.

Dokładnie tak jak po śmierci rodziców.

Musiał to zrobić, zostawić za sobą wszystko, zacząć być Lee Jeno, który posiada moc i z łatwością przed chwilą zamroził stolik. Już drugi raz będzie musiał zostawić za sobą przeszłość. Zapomnieć o tym jak na każdej lekcji podpadali z Sunwoo nauczycielom, a także to jak jego ciocia wciąz udawała, że chłopak jest normalny. Zapomnieć o nich, wiedząc, że już nigdy więcej ich nie zobaczy. Pewnie dlatego Mark wymazał cioci wiedzę o tym, że chłopak uciekł ze szkoły. By nie dała mu kary, by nie krzyczała i by ich ostatnie wspólne chwile były szczęśliwe.

Z westchnięciem spojrzał na bransoletkę, którą wciąż na swoim nadgarstku oraz poprawił kurtkę. Dwie ostatnie rzeczy, które zostały mu po cioci i Sunwoo. Przez chwilę miał zamiar wyrzucić je obie głęboko w las, zrobić to samo, co z rzeczami ze swojego dzieciństwa, ale chociażby ze względu na to, że wyglądał w nich obłędnie, szybko się zmienil zdanie i postanowił je zostawić. Być może tak naprawdę chciał mieć po nich pamiątkę, jednak nie zdążył o tym dłużej pomyśleć, ponieważ w tej samej chwili usłyszał za sobą szelest , świadczący o tym, że ktoś się zbliża, a chwile potem cienie, które rzucały drzewa zniknęły, zastąpione przez blask bijący od ciała nowo przybyłego.

- W końcu cię znalazłem - powiedział szeroko uśmiechnięty Jaemin, pojawiając się tak blisko Jeno, że ten ponownie zauważył w jego oczach iskierki.

- Nie musiałeś szukać - odparł Jeno i cofnął się o parę kroków, ponieważ zaczął powoli czuć gorąc bijący od chłopaka.

- Musiałem, nikt nie chce być sam w takich chwilach - stwierdził niczego sobie nie robiący z niechęci chłopaka różowowłosy, wkładając ręce w kieszenie swojej bluzy, która podobnie jak wczoraj była na niego za duża.

- Skoro już się tu pofatygowałeś, możesz mi powiedzieć dlaczego Mark to robi, dlaczego Mark czyści pamięć, ponieważ jak się domyślam, nie jestem jedyną ofiarą tego - powiedział Jeno, opierając się plecami o drzewo i chcąc sprawdzić, czy dobrze się domyślił.

maybe love is not for me || nomin ||Where stories live. Discover now