- Szukam Chenle, a że już w progu słyszę jedynie o słodyczach znaczy, że go właśnie znalazłem - powiedział radośnie Jisung, wchodząc do domku Yuty i Marka, gdzie zastał o wiele więcej osób niż się mógł spodziewać.
Na kanapie obok siłowni leżeli Jaemin z Donghyuckiem, z których drugi miał nogi przełożone przez swojego przyjaciela, zaś przed nimi na podłodze siedział poszukiwany przez niebieskowłosego chłopak, któremu twarz się rozpromieniła na samo wspomnienie o słodkościach. Dodatkowo byli jeszcze sami mieszkańcy tego domku, czyli Yuta robiący pompki w podkoszulku zasłaniającym mało co, a Jisung mógłby się założyć, że nawet Sicheng zwróciłby na niego uwagę oraz z niemałym wysiłkiem podnoszący ciężary Mark.
- Przyniosłeś mi czekoladę? - spytał Chenle i chwilę później znajdował się już obok Jisunga, radośnie przebierając nogami, lecz jego zapał zaraz opadł, kiedy przyjaciel pokręcił głową.
- Wybacz, ale może jak pójdziesz do Taeila to ci ją da - odparł niebieskowłosy i na pocieszenie pogłaskał po głowie niższego od siebie chłopaka. - To właśnie on cię woła.
- Jeśli mi zapewni czekoladę, to do niego pójdę, jak na razie zostaję tutaj - powiedział naburmuszony Chenle, zakładając ręce na piersi, po czym pobiegł, by zająć z powrotem swoje miejsce.
- Jak dla mnie możesz iść, i tak jest nas za dużo - stwierdził Donghyuck, za co oberwał po ramieniu od Jaemina. - No co? Prawdę mówię.
- W tym problem - jęknął pod nosem różowowłosy, po czym jednak obaj od razu się zaśmiali, a Jisung uśmiechnął się pod nosem na ich widok, ponieważ zawsze go zadziwiało to, jak dobrze dogaduje się ta dwójka.
- Właśnie, dlaczego w ogóle tu jest takie zgromadzenie? - spytał, siadając na oparciu kanapy, jako iż to było jedyne wolne miejsce.
- Gadamy o problemach Jaemina - odparł Mark, wstając z ławki i ocierając mokre czoło z potu, a różowowłosy pisnął w proteście, nie zgadzając się z nim.
- Racja, Nana - poparł go Donghyuck. - Nie gadamy tylko o twoich problemach. Obaj z Yutą żeście się nieszczęśliwie zakochali.
- Nie zakochałem się w Jeno! - krzyknął Jaemin, zrzucając z siebie nogi swojego przyjaciela, który zaczął się głośno śmiać.
- I wcale nie uśmiechasz, kiedy tylko o nim pomyślisz - dodał Yuta, który nie przejął się, że przyjaciele o nim wspomnieli, dawno pogodzony ze swoją nieodwzajemnioną miłością i przerwał na chwilę swoje ćwiczenia, ledwo już łapiąc oddech. - I wcale podczas naszych treningów nie mówisz tylko o nim.
- Przecież dobrze wiesz, dlaczego o nim mówię - westchnął Jaemin, nie mając już siły się z nikim kłócić i opadł na kanapę, nawet nie odtrącając Donghyucka, który ponownie przełożył przez niego swoje nogi.
Od czasu kiedy Jaemin pokazał Jeno, że nie może go lekceważyć, treningi tej dwójki odbywały się w całkowitym spokoju, a bardzo często spędzali razem czas nawet po nich. Pierwszy z nich zdecydowanie był z tego powodu wniebowzięty, lecz jeśli chodziło o białowłosego, to tak naprawdę nikt nie wiedział, co o tym sądzi. Oczywiście prócz Jisunga.
Jeno nawet nieświadomie myślał o chłopaku, a niebieskowłosy zawsze był zdziwiony tym, co słyszy, ponieważ mogło się zdawać, że ten nawet go polubił. Co jednak było niemożliwe. Jisung miał wrażenie, że białowłosy zaczyna traktować Jaemina w podobny sposób jak kiedyś Sunwoo, czyli osobę, z którą porozmawia, pójdzie nad jezioro i rozważy opcję pomocy, ale do wszelkich głębszych uczuć było mu jeszcze daleko.
Lecz Jaeminowi to wystarczało i przynajmniej raz dziennie mówił o tym, że blokada uczuciowa Jeno powoli znika i może pewnego dnia przestanie istnieć. Niestety, jeszcze nigdy nie uzyskał całkowitego potwierdzenia od Donghyucka, przez co nie mógł być tego pewny. Uśmiech różowowłosego jednak i tak prawie nigdy nie znikał z jego twarzy, poza momentami, w których jego przyjaciele wmawiali mu, że zakochał się w Jeno, w czym było oczywiście ziarnko prawdy. Jaemin o tym nie wiedział, ale nie myślał o Jeno już tylko jako o podopiecznym lub osobie, której trzeba pomóc. Dzięki myśleniu o chłopaku, Jisung uświadomił sobie pewną rzecz, po czym zmarszczył brwi i spojrzał na różowowłosego.
BINABASA MO ANG
maybe love is not for me || nomin ||
FanfictionOd wypadku, w którym zginęli rodzice Lee Jeno, chłopak nie chciał nigdy więcej cierpieć. Jego życzenie zostało spełnione, sprawiając, że wszystkie jego emocje oraz uczucia zniknęły. Ludzie powtarzali mu, że zachowywał się jakby jego serce zmieniło s...