*tydzień później, Malibu*
Pakowałam ostanie drobiazgi do walizki. Kosmetyki, książki i kilka elektronicznych gadżetów. Wyjazd do Nowego Jorku na cały semestr szkolny to więcej pakowania niż na małe odwiedziny u superbohaterow.
Trochę się pozmieniało, są nowe ustalania i w ogóle. Przede wszystkim przez moje studia będę mieszkać w Avengers Tower, więc Tony też. Ale żeby zapewnić mi więcej prywatności niż w moim pokoju w Tower. Stark przygotował nam własne piętro domowe. Dzięki czemu unikne poranny kłótni w kuchni i hałas w środku nocy kiedy to łaskawcy wrócą z misji. I teoretycznie będę miała czas na naukę. Druga sprawa, kilka osób uparło się żeby Parker zamieszkał z nami. To znaczy z Tower, ale nie na naszym piętrze. Podobno ma to g nauczyć bycia bohaterem... No albo po prostu ma się jakoś ogarnąć. Kolejna sprawa, przed sztuczki magiczne od Lokiego muszę co jakiś czas pojawić się w TARCZY na treningach i testach, ale to mało istotne. Skoro zgodziłam się pomagać to moge też to robić moimi nowymi umiejętnościami. Spakowałam jeszcze portfel i poszłam na dół gdzie czekał na mnie Tony.-Gotowa? - zapytał widząc kolejną walizkę
-Teraz tak. - uśmiechnęłam się
-Świetnie, to jedziemy na lotnisko. Ty weź Astona i jedź z Lokim, a ja pojadę za wami - wydał instrukcje Stark
-A co już masz dosyć mojego towarzystwa? - zaśmiał się Loki
-Powiedzmy że dwa tygodnie bez wcześniejszego przygotowania nie są na moje nerwy.
-Serio? - zapytałam sarkastycznie
-To że go toleruje nie znaczy że zaraz mam go lubić... Dobra nie ważne. Nie mam nerwów żeby widywać go codziennie! - wymigał się - Jedźmy już.
Wszyscy byliśmy w drodze na lotnisko. Nie szczędziłam gazu na prostej drodze, dobijając chwilami do 200km/h, dzięki czemu po raz pierwszy mogłam zobaczyć przerażoną minę boga kłamstw.
-Może zwolnisz? - zaproponował po chwili
-Boisz się? - zaśmiałam się
-Trooochę - powiedział spoglądając ba moje liczniki.
-Loki spokojnie, ja jeżdżę jak zawodowiec.
-Skąd ta pewność?
-Z doświadczenia.
Przed nami ukazał się bardzo ostry zakręt. Przy mojej obecnej prędkości nie było szans żebym normalnie wykręciła. Więc zamiast zwolnić, przyspieszyłam.
-Zwariowałaś?!
-Cicho siedź! - krzyknęłam na Lokiego który zachowywał się jak małe dziecko
Kiedy znalazłam się w odpowiedniej odległości od zakrętu, dodałam odrobinę gazu i po chwili dałam ostro po heblach zgrabnie wykręcając kierownicę w drugą stronę. W ten sposób efektownym driftem wyjechaliśmy na prostą. Po dwóch minutach dojechaliśmy na lotnisko. Ja wysiadłam i czekałam aż Tony dojedzie na parking. Kiedy Lamborghini zjechało na swoje miejsce parkingowe uśmiechnęłam się pod nosem, bo Loki do tej pory nie był w stanie wysiąść z auta.
-Hannah może następnym razem weź inne auto.- powiedział Stark, kiedy znalazł się koło mnie
-Czemu? - zdziwiłam się
-Jak chcesz poszaleć to trzeba było wziąć Ferrari.
-Oj tam Aston też się nadaje.
-A gdzie twój książę - zażartował Tony
-Dochodzi do siebie w samochodzie. - zaśmiałam się.
Po chwili Loki wysiadł z auta i znalazł się obok nas.
YOU ARE READING
𝑰𝒏𝒏𝒂 (Część 3)
FanfictionOstatnia część trylogii "Zagubiona". Hannah wraca do domu po długim czasie. Co tam zastanie? Czy będzie tą samą Hanną jaką poznaliśmy w poprzednich częściach? Co zmieniło się w jej sposobie myślenia? Mam nadzieję, że ta ostatnia część będzie wisien...