Rozdział 34

1.9K 139 11
                                    

*Perspektywa Lokiego*

Poszedłem niepewnie do miejsca gdzie kazał przyjść mi Stark. Mimo wszystko coś mi tu nie pasowało. Kiedyś znalazłem się w salonie okazało się, że nie jesteśmy sami. Czyżby Iron Man się bał zostać ze mną sam na sam? Na kanapie siedział Rogers, Bruce, Natasha i Fury. Cudownie! Zaraz pewnie znowu mnie zamkną w jakiejś celi.

-Jak miło że się zdecydowałeś. - przywitał mnie Fury.

-Jakoś nie za bardzo miałem wybór. - oparłem bez uczuć. Miałem ochotę go roznieść, bo dobrze wiedziałem co powiedział Hannie.

-Jeżeli Hannah miała racja to dam ci spokój. - oparł ciemnoskóry.

Czyli czas zrobić dobre wrażenie. Przez całą noc starałem się zachowywać jak należy chociaż Fury niejednokrotnie mnie podpuszczał. Specjalnie. Ale po pewnym czasie znalazłem nową rozrywkę. Oglądanie pijanych Midgardczyków to czysta przyjemność. Natasha już w połowie konkretnego chlania, bo inaczej tego nie da się nazwać, poszła do swojego pokoju. Na mnie alkohol nie działa dlatego miałem niezły ubaw. Koło czwartej nad ranem po agenta TARCZY przyjechała agentka Hill witając mnie mroźnym spojrzeniem. Kapitan również udał się do swojego pokoju. Zostałem sam ze Starkiem, ale po chwili miliarder zasnął na fotelu. Nie zostało mi nic innego jak również iść spać.

*Perspektywa Hanny*

Obudził mnie budzik o 6:30 rano. Byłam zła. W ogóle po co ustawiam budzik?! Rozejrzałam się nieprzytomna po pokoju. O tej godzinie to wstałam żeby iść do szkoły... Właśnie! Szkoła... Zerwałam się z łóżka i wybrałam z szafy białą koszule i czarne rurki. Zaplotlam warkocz i chwyciłam portfel i kilka innych drobiazgów.

Przez moje ostatnie przygody zawaliłam szkołę. Ale dzięki mojemu nazwisku miałam możliwość podejścia do egzaminów żeby zaliczyć zaległą klasę. Przy okazji postanowiłam zaliczyć wszystkie klasy High School i będę miała spokój. Potem może uniwerek, ale to nie ode mnie zależy.

Wyszłam z pokoju i poszłam do salonu gdzie zastałam skacowanego ojca i Lokiego, który robił kawę.

-Coś ty taka elegancka? - zapytał Stark

-Mam ważną rzecz do załatwienia. A wy nie śpicie? - zdziwiłam się

-Uwierz mi w pobliżu Starka nie da się spać - podsumował Loki

-To nie moja wina! - krzyknął oburzony

-Dobra nie wnikam. Musze iść.

-Gdzie? - zapytał Tony

-Zawaliłam szkołę i dzisiaj mam egzaminy.

-Czemu ty nic mi nie mówiłaś?! - oburzył się

-Bo akurat wtedy kiedy to załatwiłam to byłeś zajęty firmą.

-A gdzie te egzaminy? - zapytał Loki stając obok mnie

-Na drugim końcu miasta - westchnęłam. - Zaraz znajdę autobus.

-Chyba zwariowałaś! - Stark obudził się w końcu - Weź jakiś samochód i jedź.

-Wiesz, że nie pojadę jakimś tam samochodem. - przypomniałam - Tylko Aston.

-Oo matko ale ty jesteś uparta jak... - zaczął smęcić i mu przerwałam

-Jak Ty - dokończyłam z hytrym uśmieszekiem

-To zawiozę cię, chodź - powiedział i ruszył w kierunku windy.

-Nie.

-Czemu? - spojrzał na mnie zawiedziony

𝑰𝒏𝒏𝒂 (Część 3)Where stories live. Discover now