- 12 -

1.3K 55 2
                                    

LILY

Odwiozłam Alex i szybko wchodzę do domu zabrać potrzebne na nocowanie rzeczy jestem w chuj zestresowana. Dziękuję Bogu że nie ma nikogo w domu. Ubieram się wygodnie zwykła biała spódniczka, i biała bluza z granatowym napisem GAP. Psikam się też perfumami i robię zwykłego kucyka zostawiając grzywkę na wierzchu.

Zamykam drzwi i jadę do domu Cami. Otwiera mi uchachana rzuca mi się na ramię. Ma dziewiętnaście lat zaraz a zachowuje się czasem jakby dziewięć miała.

-jest już Zoe ? - pytam gdy wpuszcza mnie do środka.

-nie ma, ale zaraz powinna być, pomożesz mi z przekąskami ? Alkohol już mamy w salonie - pokazuje na dwie pół litrowe wódki i trzy cole. O matko i że Nas tylko trzy będą nie chce powtarzać.

-jasne - odpowiadam i podchodzę do blatu kuchennego by sięgnąć trzy duże miski. Camila włącza muzykę i rusza biodrami w rytm muzyki. Kocha taniec więc dla to istna frajda.

Gdy wsypuję chipsy do miski rozlega się dzwonek i zaraz w domu pojawia się również i Zoe. Wita się ze mną buziakiem.

Kładziemy przekąski w salonie i różnimy sobie drinki w czerwonych kubeczkach.

Na początku nie rozmawiamy o niczym konkretnym Zoe mówi o Bradzie, jaki to nie jest dobry w łóżku i jaki szarmancki, trochę rozmawiamy o najbliższych zawodach cheerlederek dopiero po dwóch drinkach dziewczynom przypomina się że chciałam im coś powiedzieć szczerze miałam nadzieję że o tym zapomną.

-dobra Lily, chciałaś o czymś porozmawiać, strzelaj - mówi Zoe popijając wódkę z colą.

- kurwa, myślałam że o tym zapomnicie - śmieje się

-no coś ty, ciekawość mnie zjadała całe dwa dni. Jakiś chłopak ? Hot baseballista ? Dostałaś stypendium? Jedziemy na zawody stanowe?

-zimno.

-okey czyli bawimy się w zgadywanki - mówi uradowana Cami. - hmm czy ma to związek z miłością, związkami itp? Czy raczej rodziną, tańcem ?

- związki. - staram się brzmieć pewnie i obojętnie ale cała się gotuje i trzęsę ze stresu w środku. Mam wrażenie że zwróce zaraz te dwa drinki.

-hmm czy ma to jakiś związek z pewną hot czarnowłosą lesbijką o imieniu Alex ?- pyta Zoe próbując się nie uśmiechać ale jej nie wychodzi.

Co?
W moim gardle rośnie duża gula stresu,chyba widzą mój strach bo zaraz znajdują się obok mnie i się śmieją ? Po prostu śmieją ale nie podłe ani nic szczerze i delikatnie.

- jeśli chciałaś zrobić coming out to wiedziałyśmy już od dawna Liluś- mówi miło Camila obejmując mnie ramieniem. - czekałyśmy aż Nam powiesz.

Czy ja płaczę? Chyba tak. Ze szczęścia ? Tak. To dziwne ale i przyjemne uczucie. Duży ciężar nagle spadł z moich barków, coś cudownego. Dziewczyny mocno mnie obejmują. Okey jednak zą moimi przyjaciółkami, źle je oceniałam, już nie boje się im zaufać.

- ale chcemy żebyś to zrobiła tak jak miałaś to w planach powiedz Nam to jakbyśmy nie wiedziały. - mówi Zoe prostując się.

-ugh okey - mówię wahlując twarz dłońmi bo przez emocje zrobiło mi się w chuj gorąco - długo to wypierałam ale jestem biseksualna w bardzo dużej mierze podobają mi się kobiety.

Znowu mnie mocno tulą. Jestem im tak wdzięczna.

-dziękuje, to dla mnie bardzo ważne, wasza akceptacja, wsparcie. Kocham Was dziewczyny. - tulę je obie mocno.

- kochanie jasne że będziemy Cię wspierać to nic nie zmieniła ! Ale ważniejsza kwestia Alex- mówi Camila poważniejąc ale tylko na chwilę - każdy szczegół waszej relacji. Błagam muszę wiedzieć. Chemia kiedzy wami jest tak widoczna że aż w oczy szczypie. -mówi Zoe a ja się zaczynam śmiać ale mimo wszystko opowiadam im wszystko od momentu naszego pierwszego spotkania aż do dzisiaj. Dużymi skrótami oczywiście ale znają zarys fabuły.

- i to wszystko to bo się bałaś że Cię źle ocenimy? Liluś jeśli kiedykolwiek odnioslas wrażenie że nie zaakceptowały byśmy twojego związku z dziewczyną to przepraszamy - mówi Camila splatając nasze palce. - to tylko preferencja, to czy podoba Ci się chłopak czy dziewczyna nie robi Nam różnicy, ważne, żeby Cię dobrze traktował albo traktowała.

-totalnie, Nam to nie robi różnicy. Czasem chciałabym być tak gorącą jak twoja siostra czy Alex. Co jak co ale mają zajebisty styl. Haha- śmieje się Zoe

- nie szkodzi to była tylko moja głowa i lęki ale już jestem gotowa o tym mówić, boże nawet nie wiecie jakie to emocje kręcić z dziewczyną. Cudne - mówię uradowana a dziewczyny się śmieją.

-dobra koniec o mnie tańczymy ? A może straszny film ?

- PRAWDA ALBO SHOT ! - krzyczy Zoe - skoro już nikt nie ma nic do ukrycia to możemy spokojnie w to pograć.

-jestem za! Tylko pójdę do łazienki, zaraz wrócę - mówię i idę do toalety gdzie od razu siadam na sedesie by odetchnąć za dużo alkoholu i emocji aż mi się kreci w głowie, napiszę do Nel pochwalić się sukcesem, przez myśl przeszła mi też Alex ale nie chce jej zawracać głowy po naszej dzisiejszej mini sprzeczce. Chociaż też jest mi lżej wiedząc że jesteśmy pogodzone i mamy neutralne stosunki.

Wredna małpa
(

Aktywny(a) teraz )

Lily: I did it!!!!

Nela: co? Wyznałaś jej uczucia ?

Lily: co? Nie. WTF spotyka się z kimś nie chce jej tego zniszczyć. Coming out przed dziewczynami zrobiłam. Okazało się że wiedziały i bardzo dobrze ego przyjeły.

Nela: jestem dumna ! Trzeba to opić siostrzyczko !

Lily: ty? Chyba picolo ale się zgadzam. Dobra wracam do dziewczyn.

Oddycham z ulgą, ostatni raz się przeglądam w lustrze i schodzę do salonu ale zatrzymuje się w pół kroku na schodach gdy słyszę ich rozmowę.

- trzeba ją zeswatać z tą Alex, od nienawiści do miłości krótka droga. Widziałaś jak one się drocza błagam w powietrzu wisi sex - śmieje się Cam.

A to wredne małpy ale posłucham jeszcze chce wiedzieć na co wpadną.

-co nie ? Przecież widzę jak jej się oczy świecą na jej widok. Miłość stara - mówi Zoe stukając się kubkami z Camilą.

-może się wypierac ile chce ale one prędzej czy później będą razem czy tego chce czy nie. Uczucia w końcu wygrają, wiem bo ja też z Bradem najpierw skakliśmy sobie do gardeł jak pojebani a teraz miałam zajebista randke i może niedługo chłopaka. - kontynuuje.

Chyba już pora uświadomić im że wszystko słyszałam.

-macie minutę na ucieczkę jeśli chcecie dożyć jutra wredne plotkary - mówię groźnie dziewczyny odwracają się gwałtownie, patrzą wystraszone na mnie potem na siebie nawzajem.

-Zoe spierdalamy - śmieje się Cam i odstawia kubek z napojem tak samo Zoe.

Reszta imprezy mija Nam na biciu się poduszkami, próbie morderstwa moich przyjaciółek, oglądaniem strasznego filmu i straszeniu ich w nagrodę za rozmowę o moich życiu miłosnym.

Czuję że ten wieczór się do siebie zbliżyłyśmy mimo dwóch lat przyjaźni czuję że dzisiejszego wieczoru zobaczyłam w nich prawdziwe przyjaciółki.

zwrot akcji |enemies to lovers| - wlw Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon