- 11 -

1.4K 57 0
                                    

ALEX
Piątek

Już jutro mam randkę z Clarą i niesamowicie się cieszę. Już wiem gdzie ją zabiorę. Od imprezy czyli już tydzień cały czas piszemy. Za tydzień październik. Jeśli wszystko dobrze pójdzie będę mogła śpiewać "we fall in love in october that 's why i love fall."
Tak bardzo się ciesz, że w końcu o niej zapominam, że każda w końcu żyje swoim życiem wszystko zostało powiedziane i możemy obie ruszyć na przód. Było Nam to potrzebne, takie oczyszczenie. I chyba naprawdę jej wybaczyłam, czuję się o wiele lżejsza, jakby jakiegoś rodzaju ciężar spadł z moich barków.

I propo White chyba robi mi na złość za ostatnie spóźnienie bo czekam na nią już dziesięć minut przed tą zasraną biblioteką.

-hej, przepraszam za spóźnienie musiałam komuś pomóc - tłumaczy się zestresowana, mówi to tonem której błaga by nie drążyć tematu. Zaniepokoiło mnie to, ale nie daje tego po sobie poznać. Nie precyzuję wypowiedzi więc zapewne nie chce i nie zechce ze mną porozmawiać na ten temat.

- w porządku - wzruszam ramionami - chodźmy. - idę przodem nie czekając na Lily. Witam się z panią Sofią i idziemy układać tym razem dział z repetytoriami do matury. Aż mnie coś trzęsie od środka na myśl,
że zanim się obejrzę będę kończyć szkoła a jedynie co wiem to to, że chce się stąd jak najszybciej wyrwać, ale kompletnie nie wiem co chce studiować i czy w ogóle chce to robić.

Przez jakiś czas układamy w ciszy, żadna nie ma potrzeby by rozmawiać, ale widzę że Lily jest jakaś niespokojna, zacina się, patrzy się w jednej punk przez parę minut i odlatuje gdzieś myślami. Jej postawa też jest nerwowa, na pierwszy rzut oka widać, że jest coś nie tak.

- okey, latasz w chmurach co jest ? - pytam nagle, zadziwiając sama siebie tym bezpośrednim zachowaniem, dziewczyna patrzy na mnie zamglonym wzrokiem przez chwilę, odleciała naprawdę daleko. Otrząsa się po dłuższej chwili, patrzy na mnie niepewnie, zapewne zastanawiając się czy odpowiedzieć na moje pytanie.

- powiem dziewczynom dzisiaj, że jestem biseksualna i się stresuje, Nel mówi, że to nic takiego, jeśli mnie nie zaakceptują to ich problem i mam je kopnąc w tyłek, ale jednak dopiero dzięki tobie dopuściłam tą myśl do siebie i jest to dla mnie świerze. Czasem dalej chwilami czuję się nieswojo, czuję że tak nie powinno być, że to coś złego. Czuję się z tym dziwnie, czuję się dziwna. Zazdroszcze Wam tego, że tak śmiało o tym mówicie i to pokazujecie, naprawdę - mówi patrząc przed siebie.

- Nel i ja też się tak czujemy, mimo że odkryłyśmy i przyznałyśmy przed sobą to wcześnie to jednak czasem są wątpliwości i chwilę gdzie się na siebie wkurwiam na przykład po kłótni z ojcem jestem na siebie wściekła, że nie mogę być normalna jak mój brat - mówię wzruszając ramionami - więc się nie przejmuj akurat tym. Społeczeństwo sprawiło, że bycie innej orientacji wprawia Nas czasami w poczucie winy wpajając Nam, że to coś innego, dziwnego, a wcale tak nie jest. Jesteśmy ludźmi, kochamy tak jak inni, nie różnimy się niczym. To tylko preferencja seksualna i nikogo nie powinno to interesować i nikt nie powinien w to ingerować ani się wypowiadać na ten temat lub Ciebie oceniać przez pryzmat tego kto Cię pociąga bo to tylko twoja sprawa, twoja i twojej przyszłej partnerki lub partnera.

- przykro mi z powodu tego jak się czułaś - mówi spokojnie omijająco, pewnie chodzi jej o mojego ojca.

-nie ważne, nie potrzebuje jego wsparcia ważne, że mam Willa i Ninę. Jego aprobaty nie potrzebuje, w ogóle dlaczego mi o tym mówisz? Myślałam, że nie przepadamy za sobą za bardzo a mówisz mi więcej niz przyjaciółkom.- mimo że zmieniam temat ona najpierw się odnosi do części o tacie.

- wtedy u dyrektora widziałam jak się stresujesz tym,że tata się dowie, jeśli chcesz o tym pogadać to jestem, pamiętaj to nic złego, że ci przykro.. w końcu to twój tata jest dla Ciebie..- zaczyna ale nie pozwalam jej dokończyć i wchodzę jej w słowo.

zwrot akcji |enemies to lovers| - wlw Where stories live. Discover now