- 7 -

1.6K 71 10
                                    

LILY

Powiedziałam pierwszej osobie o całej sytuacji i czuję pewnego rodzaju ulgę, jakiś ciężar spadł mi z serca. Nie sądziłam że tą osobą będzie akurat przyjaciel Alex ale i tak nie żałuję. Jestem jej wdzięczna na to że mnie wysłuchała i dała w kość. Potrzebowałam tego.

Akurat gdy Nina wychodzi na taras wpada nie kto inny jak Alex. Nie zauważa mnie jest spanikowana, ręce jej się trzęsą gdy wyciąga papierosa z paczki. Gdy odgarnia włosy z twarzy widzę że ma zaczerwienione oczy. Płacze.

- wiem że jesteś wkurwiona na mnie po dzisiaj ale możemy porozmawiać ? - wzdryga się na mojej słowa i gwałtownie odwraca paczka wypada jej z dłoni. Mierzy mnie wzrokiem, który staje się chłodny na mój widok.

-czego chcesz ? Nie psuj mi imprezy proszę, miałam super seks przed chwilą. Nie psuj tego. - mówi ostro a ja patrzę na nią wymownie.

-jak po każdym super seksie płaczesz to współczuję. - mówię chłodniej niż miałam zamiar. Dziewczyna patrzy się na mnie leniwym wzrokiem - ale wracając, chciałam tak naprawdę poprosić o wybaczenie i podziękować że nikomu nie powiedziałaś w przeciwieństwie do mnie zachowałaś się w chuj dojrzałe.

-to już wiem, ale brawo w końcu zauważyłaś po prawie dwóch latach że zjebałaś i mnie zraniłaś. - mówi sarkastycznie klaszcząc i wraca do palenia. Nie patrzy na mnie więc staje na przeciwko niej.

-o co Ci chodzi White ? Masz mi coś konkretnego do powiedzenia czy bedziesz pieprzyć tymi samymi tekstami co zawsze? Bo jeśli nic nowego nie masz zamiar powiedzieć to daruj sobie bo resztę znam na pamięć i to już się robi kurwa nudne. Ile można pierdolić o jednym i tym samym? - mówi lodowatym pewnym urazy głosem, patrząc mi w oczy. Jej brutalna szczerość po alkoholu sprawia że chce mi się płakać ale powstrzymuje łzy. Nie moge pokazać przy niej słabości.

-chciałam w końcu powiedzieć Ci jak naprawdę się czułam tamtego wieczoru, ale nie dajesz mi kurwa dość do słowa. Pieprzony narcyz widzisz tylko siebie, swój ból, tylko tobie jest źle na tym świecie? Ja też to przeżyłam, nawet nie wiesz jak bardzo się bałam, dalej się boje i nie rozumiem tego pieprzonego świata ani siebie ! Dlatego tak zareagowałam! Nawet twoja przyjaciółka ma więcej serca. Ona mnie wysłuchała. Nie oceniła. Nie to co ty. - mówie jadowicie przez zaciśnięte zęby nie umiem inaczej. - chciałam Cię naprawdę przeprosić i wszystko wyjaśnić ale ty...

Jej twarz wykrzywia się w grymas zdziwienia i bólu gdy kończę i próbuje przejść. Chce jak najszybciej znaleźć się w środku i o tym zapomnieć.

-Lily czekaj. - mówi o dziwo spokojnie, tak jak kiedyś.. zagradza mi drogę swoim ciałem. Czuję jej dłonie na swojej talii, nie patrzę w jej oczy za bardzo się boje tego co w nich zobaczę, albo co gorsza co ona zobaczy w moich. Mimowolnie spinam się pod jej dotykiem, tak dawno go nie czułam.

-puść mnie- sycze

-okey, jestem trochę napruta i ty też wykorzystajmy to w końcu na szczerą rozmowę. To co powiedziałaś..- mówi spokojnie dotyka mojej żuchwy i kieruje tak bym na nią spojrzała.

-to co powiedziałam jest nie ważne. Nie chce z tobą rozmawiać, nie chce Cię kurwa znać więc nie zachowuj się jakby Ci nagle zależało bo żadne moje słowa nie cofną tamtej nocy i tego co zrobiłam potem. Nie umiesz mi wybaczyć i chyba tak będzie najlepiej. - po tych słowach zrezygnowana się odsuwa a ja wpadam do kuchni. Muszę o tym zapomnieć, muszę o niej zapomnieć. Muszę wymazać uczucie jej dłoni i zagłuszyć dudnienie serca i znajomy uścisk w żołądku. Który mnie zdradza i zdradza moje uczucia do niej.
Kurwa gdzie jest wódka?

-o Lily tu jesteś !- odwarcam się gwałtownie do moich dwóch przyjaciółek które pijane śmieją się od ucha do ucha - wszystko okey ? Masz smutne oczy. - pyta Camila. Ale nie mam zamiaru się im zwierzać nigdy tego nie robiłam i to się nie zmieni, wolę polegać tylko na sobie, nie mam siły na ich ocenianie i udawanie że wiedza jak się czuje.

zwrot akcji |enemies to lovers| - wlw Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz