82 - Półautomatyczny

376 44 18
                                    

11 czerwca, 2016

Orlando, Floryda

23:36

- Hej, kochanie? - Usłyszałem głos Harry'ego dobiegający z salonu. Zabrałem ze sobą ręcznik i wciąż suszyłem włosy, gdy wyszedłem z łazienki i skierowałem się do salonu.

- O co chodzi, Haroldzie? - odpowiedziałem żartobliwie.

Leżał na kanapie, oglądając wiadomości. Uniósł wzrok, gdy wszedłem. Harry usiadł i podciągnął nogi do góry, a ja usiadłem tuż obok niego. Ściągnął z palca pierścionek.

- Chciałem z tobą porozmawiać o inskrypcji na pierścionku - wymamrotał Harry z czerwonymi policzkami. - Podoba mi się, ale nie pokazałeś mi, co jest na twoim.

Poczułem, jak zalewa mnie nerwowość. Co, jeśli uzna to za głupie, gdy zobaczy ten na moim pierścionku?

- Mogę go założyć? - zapytałem go. - Nie byłem pewien, czy obaj powinniśmy je nosić teraz czy...

- Przynieś go, kochany. Chcę zobaczyć także ten twój.

Pochyliłem się i pocałowałem Harry'ego, zanim wstałem i skierowałem się do naszej sypialni. Pierścionek znajdował się w tym samym pudełeczku, w którym wcześniej trzymałem ten Harry'ego. Wyciągnąłem je z szuflady z bielizną, zanim znów podszedłem do kanapy. Usiadłem i nieśmiało podałem pudełeczko Harry'emu.

Harry podał mi swój pierścionek do potrzymania i przeczytałem inskrypcję w środku.

For your eyes only

- I'll show you my heart - dokończył Harry, wyczytując słowa z wnętrza mojego pierścionka.

- Wymyśliłem ten napis w środku, bo to tylko dla twoich oczu - starałem się wyjaśnić, ale moje nerwowe słowa brzmiały jak bełkot. - Bo kocham cię w sposób, który nie dotyczy nikogo innego. To tylko ty i ja. Pomyślałem więc, że te pierścionki powinny symbolizować nas.

Harry trzymał mój pierścionek w dłoni. Uniósł na mnie wzrok, zanim ostrożnie wziął moją lewą dłoń w swoją. Wsunął pierścionek na mój palec serdeczny. Może i niekoniecznie były to już pierścionki zaręczynowe, żadnego z nas to jednak nie obchodziło. Niektóre tradycje miały dla nas znaczenie, ale choć pierścionki nie miały symbolizować obietnicy, którą złożymy w nadchodzących miesiącach, nie obchodziło nas to. W ciszy zdecydowaliśmy, że obaj będziemy je nosić, gdy wsuwałem Harry'emu na palec jego pierścionek.

- To my. 

16 czerwiec, 2016

1:05

Ściszyłem telewizor, gdy dostrzegłem, że dzwonił mój telefon. Harry leżał na kanapie  z głową na moich kolanach. Zaplotłem jego włosy w dwa holenderskie warkocze, tak jak nauczyły mnie moje siostry. Słyszałem, jak chrapał cicho, gdy odbierałem.

- Louis?

- Hey, Z. Jak leci? - zapytałem. Ledwie zwracałem uwagę na House Hunters w telewizji, gdy upewniałem się, że z moim najlepszym przyjacielem wszystko w porządku. Choć pogodzili się z Liamem, problem zawsze potrzebował rozwiązania.

W tle słyszałem głośną muzykę.

- Jest dobrze. Liam szybciej wrócił do domu, zdecydowaliśmy się więc wyjść po raz pierwszy od dłuższego czasu.

- Bardzo dobrze to słyszeć, stary - wsparłem go. Wiedziałem, że ta kłótnia odbiła się na nim. Uwolnienie się od tego zdecydowanie mogło pomóc im obu. - Gdzie jesteś? Muzyka jest dość głośna.

- Zdecydowaliśmy z Liamem, że wybierzemy się do Pulsu, skoro tak dobrze się tam bawiliśmy z tobą i Harrym - odpowiedział Zayn. - Nie wiedzieliśmy o tym, ale jest latynoska noc i poznaliśmy wielu świetnych ludzi.

- To świetne miejsce - zgodziłem się. - Cóż, bawcie się dobrze. Bądźcie bezpieczni.

- Będę ostrożny. Kocham cię, Lou. - Zayn dodał tę ostatnią część dziwnym głosem, prawie jakby to był ostatni raz, gdy mi to mówił.

- Też cię kocham, Z. Wszystko w porządku? - wypytywałem go. Coś wydawało się nie w porządku.

- Ja... po prostu chcę, żebyś wiedział, że cię kocham. Jesteś moim najlepszym przyjacielem. - Zayn starał się brzmieć nonszalancko, ale wciąż mogłem wyczuć w nim niepewność. - Boję się tylko, że coś się zmieni.

- My się nie zmienimy - przypomniałem mu. - Po prostu poczekaj, Zayn. Nic się nie zmieni.

- W porządku. Cóż, wracam do środka - powiedział Zayn, wzdychając. Wydawał się spokojniejszy. - Upewnię się, że Liam nie jest zbyt samotny. Widzimy się później.

- Widzimy się później.

2:38

Obudziłem się nagle na dźwięk mojego dzwonka. Z oszołomieniem otworzyłem oczy i dostrzegłem, że Harry wciąż spał na moich kolanach. Telewizor był włączony, choć ledwie go słyszałem. Domyśliłem się, że odpłynąłem w sen po telefonie Zayna.

- Halo? - Odebrałem połączenie, nie spoglądając nawet na to, kto dzwonił.

- Włącz wiadomości - powiedziała pospiesznie osoba po drugiej stronie. Nie musiałem pytać, poznałem Nialla po samym jego głosie. Poczułem niepokój i zmartwienie na sam sposób, w jaki wypowiedział te słowa.

Przełączyłem kanał na wiadomości tak szybko, jak tylko mogłem. Dłonie mi drżały, gdy trzymałem pilota. Gdy przeczytałem napis na dole ekranu, zamarłem.

Najświeższe wiadomości: strzelanina w Orlando, Floryda, klub nocny, sporo rannych.

- Niall, co się, do cholery, dzieje? - zapytałem pospiesznie Nialla, wstając. Głowa Harry'ego opadła i otworzył oczy. Zmarszczył brwi ze zdezorientowaniem, gdy siadał. Sięgnąłem po pilota i zwiększyłem głośność.

Widziałem przerażenie i strach w oczach reportera.

- Zgłoszono strzały w klubie gejowskim Puls w Orlando, . Policja jest już na miejscu. Ostrzegamy ludzi w okolicy, aby zachowali bezpieczeństwo i pozostali w domu. Strzelec najprawdopodobniej działał sam i nadal znajduje się w klubie.

Poczułem ucisk w żołądku. Pokazywali relację na żywo spod klubu, ale nie dostrzegałem zbyt wiele poza policją na zewnątrz. Mogłem jednak przysiąc, że słyszałem krzyki ludzi wybiegających z klubu. Każda ukazywana osoba płakała, panikowała, albo całkiem zamarła. Spojrzałem na Harry'ego i dostrzegłem, że jego twarz pozostawała bezemocjonalna.

- Niall? - powiedziałem tak cicho, że ledwie usłyszałem mój własny głos. - Gdzie są Zayn z Liamem? - Na linii zapadła cisza, ale słyszałem szybki oddech Nialla. - Niall, gdzie są Zayn z Liamem?

- Nie wiem - odpowiedział Niall, ale słyszałem jego płacz. Poczułem się przytłoczony tak wieloma emocjami, że nie wiedziałem nawet, jak przetworzyć jakąkolwiek z nich.

- Niall, gdzie oni do cholery są? - krzyknąłem do telefonu. Sięgnąłem do policzka i poczułem, jaki był mokry. Nawet nie zwróciłem uwagi na to, że płakałam. Niezwłocznie zwróciłem się do Harry'ego. - Zadzwoń do Zayna. Niall, rozłącz się i zadzwoń do Zayna, albo użyj telefonu Cheyenne. Proszę.

- Louis, co się dzieje? - zapytał mnie Harry. Po jego twarzy spływały łzy, prawdopodobna mieszanka niezrozumienia i strachu w tej sytuacji.

- Zayn zadzwonił do mnie i powiedział, że wyszli z Liamem do klubu - wyjaśniłem mu, ledwie łapiąc oddech. - Poszli do Pulsu. Liam i Zayn mogą być w tej chwili w klubie, w którym znajduje się strzelec. 

Pride l.s. [Tłumaczenie]Where stories live. Discover now