- Kto będzie prowadził z powrotem? - zapytał przez ramię Harry Zayna i Liama, gdy jechaliśmy do klubu. Trzymał obie dłonie na kierownicy, ale zerkał na mnie co chwilę.
- Ja - powiedział Liam. - Muszę mieć oko na mojego mężczyznę.
Zobaczyłem, jak Liam spogląda na Zayna z pożądaniem w oczach. Zayn spłonął rumieńcem i oparł się o Liama. Nigdy nie wychodziliśmy do klubu w czwórkę, to będzie więc interesujące. Nie wiedziałem, jak Harry i Liam zachowywali się w klubie. Czy Harry zdecyduje się flirtować ze wszystkimi wokół? Czy Liam stanie się nadopiekuńczy w stosunku do Zayna i wda się w bójkę? Nie byłem pewien, ale ciekawie będzie się tego dowiedzieć.
- Puls będzie dziś przepełniony - skomentowałem, gdy parkowaliśmy pod nocnym klubem. Grudniowe powietrze nie było zbyt mroźne, gdy wychodziliśmy na zewnątrz.
- Będzie fajnie - odpowiedział Harry, zarzucając rękę na moje ramiona. Instynktownie objąłem jego talię. - Przychodziłem tu przez cały czas, zanim...
- Stary, w porządku - zapewnił Harry'ego Liam. - Przyszliśmy tu na pogrzeb. To pogrzeb twojej umierającej tarczycy.
- Jeszcze nie umarła! - odkrzyknął Harry, gdy Liam i Zayn szli do klubu przed nami.
- Równie dobrze mogłaby - okrzyknął ze śmiechem Liam.
Harry spojrzał na mnie i pocałował mnie w czoło.
- Gotów zobaczyć twój pierwszy klub dla gejów?
- Nie mogłoby mnie mniej obchodzić, czy jest dla gejów, czy nie. Chcę tylko z tobą zatańczyć - odpowiedziałem z nieśmiałym uśmiechem. Harry pocałował mnie krótko, zanim podążyliśmy za Liamem i Zaynem do Pulsu.
Klub nocny był zatłoczony już w momencie, gdy do niego wkroczyliśmy. Znajdowali się w nim różnego rodzaju ludzie; to był tłum, którego zawsze chciałem być częścią, ale nie mogłem. Widziałem miłość i radość buchającą od tancerzy na parkiecie, których nie obchodziło, jak blisko tańczą swojego wybranka. To było coś, czego zawsze chciałem.
- Co powiecie na to, żebyśmy najpierw wypili drinka? - zasugerował Zayn ponad głośną muzyką. - Toast za umierającą tarczycę Harry'ego.
Wszyscy skierowaliśmy się do baru i zamówiliśmy kolejkę shotów. Minęło sporo czasu, odkąd ostatnio wychodziłem i piłem w klubie nocnym. Harry i ja staliśmy się domownikami. Preferowaliśmy oglądanie filmów, malowanie i robienie zdjęć. Tygodniami potrafiliśmy chodzić z aparatami, by zdobyć jak najlepsze ujęcie tego drugiego. Klubowanie nie było do końca w naszym stylu, ale picie i tańczenie wcale nie wydawało się takie złe, gdy mocny alkohol palił moje gardło.
- Kochanie, zatańczmy - szepnął mi do ucha Harry. Przez jego ciepły oddech dostałem gęsiej skórki.
- Idziemy zatańczyć - rzuciłem do Liama i Zayna.
- Brzmi świetnie. My zamówimy następną kolejkę. Jeszcze raz, przykro mi w powodu twojej tarczycy - odpowiedział Liam z uśmiechem na ustach. Liam i Zayn odwrócili się z powrotem do siebie, gdy starali się być tak blisko siebie, jak mogli.
Harry wziął mnie za rękę i poprowadził na parkiet. Z jasnymi światłami klubu otaczającymi mnie z każdej strony, poczułem się niemal jak na Paradzie Równości; to była parada, która pomogła mi spotkać się z chłopakiem, który zmienił moje życie. Wciąż rozmyślałem o tej nocy i zastanawiałem się, gdzie bym teraz był, gdybym wtedy nie wyszedł. Może wciąż spotykałbym się z Eleanor. Może spotykałbym się z inną dziewczyną, by próbować się naprawić.
YOU ARE READING
Pride l.s. [Tłumaczenie]
FanfictionLouis Tomlinson bardzo starał się nie być prawdziwym sobą. Przez lata pracował, by nie być osobą, której ludzie nie akceptują. Jednak wysoki chłopak z zielonymi oczami powoli burzy ściany, które wokół siebie zbudował. Dodaj Louisa, Harry'ego Stylesa...