39 - Olivia

554 63 4
                                    

Olivia była zabawną dziewczynką. Obserwowanie, jak tańczy, przypominało mi o moich siostrach. Pamiętałem, jak podgłaśniały radio i tańczyły po całym pokoju. Olivia wciąż była w tym wieku, w którym łatwo było odpuścić i nie przejmować się tym, co myślą inni. Dół jej sukienki kręcił się, gdy Harry uczył ją, jak robić obroty, a ona schylała się pod jego ramieniem. Spojrzenie Olivii błyszczało, gdy uniosła na mnie wzrok. Jej oczy były niesamowite; miały dokładnie ten sam odcień, jak oczy Harry'ego. 

Olivia odwróciła ode mnie wzrok i rozbłysła, gdy dostrzegła idącą do niej pannę młodą. 

- Diana! - krzyknęła radośnie Olivia. Panna młoda, Diana, pochyliła się i z łatwością podniosła Olivię. Usadziła ją na swoim biodrze i pocałowała ją w czoło. 

- Hej, Olivia. Znalazłaś sobie przyjaciół? - zapytała Diana, spoglądając na mnie i Harry'ego. Na szczęście na jej twarzy gościł uśmiech, a nie gniew. 

- To Harry i Louis. Robili wam dzisiaj zdjęcia - powiedziała Olivia z szerokim uśmiechem na twarzy, gdy spoglądała na naszą dwójkę. 

- Musi być pan fotografem, pan Styles, tak? - Diana oderwała jedną dłoń od Olivii i ścisnęła dłoń Harry'ego. - Nigdy nie spotkaliśmy się osobiście, ale uwielbiam pana prace. Całkowicie panu ufam i wierzę, że wykonał pan dziś świetną robotę. 

- Pani wesele było naprawdę piękne - schlebiał jej Harry. - Biorąc pod uwagę, że wszystko było idealne, nietrudno było zrobić piękne zdjęcia. Wykonaliście świetną robotę. 

- Dziękuję - odpowiedziała szczerze Diana. - I dziękuję również za opiekę nad Olivią. Jest tak towarzyska, że ciężko ją upilnować. 

- To żaden problem - powiedziałem. - To świetny dzieciak. 

Diana ściszyła głos, gdy spoglądała na urocze dziecko w swoich ramionach. 

- Tak, to prawda. 

- Mogę jeszcze potańczyć z Louisem i Harrym? - zapytała słodko Olivia. Ciężko było jej odmówić. - Harry uczył mnie obrotów. 

- To brzmi jak bardzo świetny pomysł - odpowiedziała Diana. Kolejny raz pocałowała ją w czoło, zanim postawiła Olivię na ziemi. - Baw się dobrze, w porządku? 

Olivia z powagą skinęła głową, zanim wzięła Harry'ego za rękę, a on okręcił ją z łatwością. Diana szybko się pożegnała, ale zauważyłem, jak spogląda na Olivię ze smutnym uśmiechem. Trudno patrzeć na tak wspaniałego dzieciaka, któremu nie jest dany porządny dom. Chciałbym móc coś zrobić.

Energia Olivii opadła po kilku chwilach. Po wielu tańcach zaczęła odczuwać długi dzień. Rozległa się wolna piosenka Eda Sheerana i ustawiłem dziewczynkę na swoich butach, kołysząc się z tę i z powrotem. Jest tak mała, że ​​na szczęście nie odczuwałem bólu. Jedyny ból, jaki odczuwałem, znajdował się w moim sercu. Coś w tej małej, niewinnej dziewczynce sprawiało, że chciałem tylko, żeby była bezpieczna. 

- Może wyjdziemy na zewnątrz? - zapytał Harry, gdy Olivia zaczęła ziewać. - Możemy pooglądać piękne światła. 

Olivia ze zmęczeniem kiwnęła głową i uniosła ramiona w powietrze. Harry zrozumiał przesłanie i wziął ją na ręce. Wyszedłem za nim z rustykalnej stodoły na ceglane patio. Na zewnątrz rozstawiono wysokie stoliki koktajlowe bez krzeseł, choć i tak wszyscy znajdowali się w środku i tańczyli. Małe świeczki na stolikach i sznury świateł nadawały delikatną atmosferę. 

Harry i ja podeszliśmy do balustrady na patio i obserwowaliśmy niewielki staw. Olivia oparła głowę na ramieniu Harry'ego, a ja dostrzegłem, jak jej oczy w końcu się zamknęły. Jej oddech się unormował, gdy odpływała w sen. Słyszałem owady wokół okolicznych lasów i poczułem spokój napływający od natury. Zerknąłem na Harry'ego i poczułem jeszcze większy spokój. 

- Tak. 

- Co? - zapytałem nierozumiejąco na niespodziewaną odpowiedź Harry'ego na pytanie, którego nawet nie pamiętałem. 

- Wcześniej zapytałeś mnie, czy na pewno chcę ślubu, i odpowiedź brzmi tak - wyjaśnił Harry, spuszczając wzrok na Olivię. - Chcę tego. Chcę budzić się rano i widzieć kogoś, kogo kocham. Chcę się pochylić i pocałować tę osobę. Chcę, żeby ten pocałunek przerwało wskakujące do łóżka dziecko. Chcę czuć zapach naleśników w dzień urodzin. Chcę  filmowych wieczorów z popcornem. Chcę czytać bajki na dobranoc, aż zamknie oczy. Chcę tego wszystkiego. A ty? 

Wszyscy toczyli debatę na temat posiadania rodziny w swojej głowie, ale odpowiedź Harry'ego pomogła mi zrozumieć, czego chcę.

– Ja też tego chcę. Brzmi niesamowicie i idealnie – przyznałem, patrząc na Harry'ego i Olivię. Harry też spojrzał na Olivię i złożył krótki pocałunek na jej czole.

- Chciałbym, żebyśmy mogli wydostać ją z domu dziecka - wymamrotał Harry, spoglądając na nią. Widziałem smutek w jego oczach.

- Możesz ją zaadoptować - wyrzuciłem z siebie. - To znaczy, jesteś gejem, więc nie będziesz miał dzieci. Adopcja na Florydzie jest całkiem przyzwoita. Możesz być sam albo w związku małżeńskim. Zawsze możesz to przemyśleć. Byłbyś wspaniałym ojcem. 

- Tak myślisz? 

- Wiem o tym - przyznałem, widząc, jak Harry delikatnie odgarnia włosy z twarzy Olivii, które opadły podczas snu. Westchnęłam. Mógłbym się założyć, że gdyby ktoś przechodził obok i zobaczył nas razem pomyślałby, że jesteśmy parą gejów z dzieckiem. Jakaś część mnie życzyła sobie, żeby rzeczywiście tak było. 

Pride l.s. [Tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz