Rozdział XLI

20 2 0
                                    


Minji wzięła oba kubki po kawie, którą właśnie wypiły i ruszyła do kuchni, żeby je odnieść. Nikogo nie było w domu, dlatego pewnie ruszyła przez korytarz. Przechodząc obok drzwi wejściowych prawie zderzyła się z niosącą zakupy panią Kim. Na szczęście odskoczyła w ostatnim momencie, choć nie spodziewała się, że tak szybko wróci.

-Przepraszam. - powiedziała grzecznie.

-Pomogę pani. - dodała chwytając jedną z toreb.

-Dzięki. - uśmiechnęła się.

-Do kuchni?

-Tak, tak.

Po chwili obie znalazły się w wyznaczonym pomieszczeniu, gdzie odłożyły torby na blat, kubki do zlewu i przez moment stały w milczeniu. Kobieta westchnęła głośno na samą myśl o rozpakowywaniu wszystkiego, co kupiła. Na szczęście JiU zaoferowała jej pomoc.

-Pomóc pani w czymś jeszcze? - spytała.

-Jeśli masz ochotę możesz wypakować rzeczy, ja je poukładam.

Szatynka kiwnęła głową i posłusznie zabrała się do pracy.

-A więc Dreamcatcher... - kobieta przerwała ciszę.

-Słyszałam "Chase me". Jestem fanką. - zażartowała.

-Dziękuję... - odparła, trochę nie wiedząc co powiedzieć.

-Wybacz, ale jeszcze nie nauczyłam się was wszystkich z jednego teledysku... A ciebie mam okazję poznać osobiście i wypytać. - zaczęła żartobliwie.

Czarnowłosa jedynie kiwnęła głową, pozostawiając na twarzy delikatny uśmiech.

-Masz jakiś pseudonim? Czy tak jak Yoohyeonah posługujesz się imieniem? - spytała ciekawa.

-Pseudonim proszę pani. JiU. - odpowiedziała grzecznie.

-Kim Minji czyli JiU. Co jeszcze powinnam zapamiętać? - cały czas próbowała rozluźnić atmosferę.

-Um... Jestem liderką. - zastanowiła się najpierw.

-Kim Minji czyli JiU, liderka. Zanotowane. - uśmiechnęła się.

-Yoohyeon odziedziczyła po pani uśmiech. - powiedziała prawie od razu.

Starsza kobieta mimowolnie się uśmiechnęła, po czym stwierdziła, że dużo ludzi to zauważa, ale nigdy nie należy tego mówić srebrnowłosej, bo nie lubi być porównywalna. JiU nie znała jej od tej strony. Chciała trochę dłużej porozmawiać z panią Kim, jednak było to dość utrudnione, bo do pomieszczenia weszła szarowłosa, która natychmiastowo stając między nie.

-O wilku mowa. - westchnęła rodzicielka.

-Mamo, znów męczysz Minji?

-Nie Hyeonie, sama zaoferowałam pomoc. - wtrąciła się delikatnie szatynka.

-Hyeonie? - kobieta się zdziwiła.

-Musicie się naprawdę przyjaźnić. Kiedyś w dzieciństwie koleżanka tak do niej powiedziała, a od tamtej pory nikt się nie odważył tego zrobić, bo chciała ich zagryźć. - dodała śmiejąc się.

-Mamo... - mruknęła nieco zawstydzona.

-No już dobrze, idźcie, dziękuję za pomoc JiU. - kobieta puściła oczko liderce.

Obie wróciła do pokoju Yoo i niemal natychmiast po zamknięciu się drzwi nawiązały do rozmowy z przed chwili. Czarnowłosa lubiła się droczyć.

Stan: JiYooWhere stories live. Discover now