Rozdział XIII

23 3 0
                                    

Bory nie było przez całą noc, dlatego szarowłosa mogła dłużej posiedzieć i pooglądać swoją ulubioną dramę. Zanim się obejrzała, świtało za oknem. Z początku nie była świadoma godziny, a kiedy dotarło do niej, że jest już 06:00 postanowiła ustawić sobie budzik, żeby wstać dwie godziny przed wyjściem. Położyła się, mając nadzieje, że szybko zaśnie i będzie mogła choć te kilka godzin pospać, jednak im bardziej chciała zasnąć tym mniej była zmęczona. W głowie miała zarówno fabułę serialu, jak i myśli dotyczące wyjścia z przyjaciółką. Odkąd zostały w jednym zespole za drugim przemieszaniem, a także po tamtej rozmowie w ciemnej uliczce zbliżyły się do siebie.

Zadzwonił budzik, który został od razu wyłączony. Dziewczyna ledwo co zamknęła oczy, a już musiała wstawać z łóżka. Przez moment rozważała czy nie ustawić kolejny budzik za równą godzinę, ale zanim to zrobiła zasnęła z powrotem.

Do drzwi jej pokoju zaczął ktoś pukać. Na początku cicho, a później głośniej. Dopiero za którymś razem do uszu szarowłosej dotarły odgłosy z zewnątrz. Zerwała się przestraszona z łóżka, po czym dopadła do klamki. Uchyliła lekko wrota do pomieszczenia i zauważyła tam przyszłego lidera ich zespołu.

-Która jest godzina? - spytała zachrypnięty, zaniepokojonym głosem.

-Dokładnie 16:05... - oznajmiła spoglądając na wyświetlacz telefonu.

-Zaspałam! Przepraszam Minji... - rzuciła.

-Spokojnie... nie gniewam się... i ciszej, wszyscy nie muszą wiedzieć, że wychodzimy. - zaśmiała się, widząc minę przyjaciółki.

JiU zaczekała na dziewczynę w jej pokoju. Gdy ta malowała się w łazience i doprowadzała się do porządku, czarnowłosa postanowiła przejrzeć social media, aby zabić czas. Kiedy Yoo wróciła do pokoju, słychać było, jak mówi pod nosem, że nie może ułożyć szopy, która przez noc powstała na jej głowie. Szukała czegokolwiek do spięcia włosów, chodząc od jednej części pokoju do drugiej.

-Zrobić ci warkoczyki? - zaproponowała dziewczyna, odkładając telefon obok siebie.

Yoohyeon siedziała na podłodze przed dziewczyną cierpliwie czekając aż ta skończy robić jej dwa dobierane warkocze, które sprawią, że będzie jej wygodniej. Nie zważając na jej spóźnienie wyszły w dobrych humorach. Minji mimo zaplanowania całego popołudnia cieszyła się, że udało się w ogóle w dwójkę wyjść. Pomimo przesunięcia czasowego dotarły bez problemu i już od początku poczuły tą świąteczną atmosferę - nawet mimo tego, że były to komercyjne święta z zachodu, to nikt nie odmówiłby gorącej czekoladzie czy piernikom.

Na terenie całej tej imprezy było o wiele cieplej niż w pozostałej części miasta, ponieważ co kawałek stały palące się beczki, które miały dostarczać ciepła. Tym bardziej był to dobry pomysł, bo temperatura sięgała -3 stopni. Było zimno. Jak na festyn "z zachodu" i nie za dobrej pogody było dużo ludzi. Możliwe, że ściągnęły ich słodycze lub miła atmosfera. W tle leciały angielskie piosenki przeplatane kolędami, a w powietrzu czuć było czekoladę i cynamon. Szły przy stoiskach, na których można było coś kupić lub wygrać, wtulone w siebie. Nie chciały się zgubić, a będąc tak blisko wytwarzały dodatkowe ciepło.

-Co powiesz na trochę rywalizacji? - zaproponowała Yoohyeon, podchodząc do jednego ze stoisk.

-A mam jakieś wyjście? - mruknęła już do siebie, bo szarowłosa była już zbyt daleko.

Obie wykupiły sobie rzuty do butelek, a przed rozpoczęciem uzgodniły co będzie wygraną. Pierwsza rzuciła starsza z nich, która niekoniecznie chciała sprawić przykrości drugiej, więc zrobiła to niechlujnie. Z początku wygłupiała się, aby ułatwić przyjaciółce grę, a i tak zrzuciła prawie wszystkie obiekty. W dalszym ciągu druga z dziewczyn mogła wygrać lub zremisować. Pierwszy z woreczków zrzucił dwie szklane butelki, następny kolejne dwie, a trzeci miał zadecydować o wyniku. JiU naprawdę chciała, żeby srebrnowłosa wygrała, jednak tak się nie stało. Zabrakło jednej flakonika do chociażby remisu.

Stan: JiYooWhere stories live. Discover now