Bohater - Luke Hemmings

100 2 0
                                    

18+

Siedziałam wraz z Grease na jednej z wielu ramp w skateparku a nogi luźno zwisały z jej krańca. Rozpoczęcie wakacji było trzeba wkońcu jakoś uczcić a przez natłok pod koniec drugiej klasy liceum moja Betty została odstawiona na bok. Tak nazwałam swoją deskę i tak zdaję sobie z tego sprawe,że jest to dziwne.

-Kiedy on wkońcu przyjdzie-zsunełam daszek na oczy kładac się na plecy

-Ash mówił,że powinien wyrobić się w godzinę

-Ash mówił. Ash szykuje się jak baba

No tak chłopak blondynki był już studentem. Był dorosły a co za tym idzie dorabiał sobie na magazynie jakiegoś wujla stryja ciotki męża.

-Patrz idą

-Yhm-mruknęłam sennie rozleniwiona przez przyjemne promienie lipcowego słońca-Chwila co? Jak to oni.

Podniosłam się do siadu przecierejąc oczy nie łapiące ostrości. Cholera.

-No jest też Luke...

-Co kurwa

Może go nie nienawidzę ale zdecydowanie nie lubię. Tak bardzo mnie irytuje, że to przechodzi ludzkie pojęcie. Wkurza mnis jego sposób bycia,jego charakter i to zawyżone ego. Wszyscy w szkole mają go za jakiegoś bożka a laski idealnego kandytata do stracenia cnoty. A najbardziej wkurwia mnie jego niezaprzeczalna atrakcyjność. Pieprzony  dwumetrowy blondas z seksownym kolczykiem w dolnej wardze i idealnym ciałem.

-Cześć kochanie. Hej Blue

-Siema Ash-zbiłam z nim piątke

-Witaj skarbie

-Pieprz się skarbie-uśmiechnęłam się jadowicie w jego stronę

-Och,tylko z tobą słońce-mrugnął okiem

-Przypominij mi jak to się zaczęło- Irwin teatralnie szepnoł w stronę swojej dziewczyny

-Na twoim miejscu bym tak blisko nie siadała. Chwila moment a twoja śliczna buźka będzie szorować po kostce-zignorowałam ich

-Znają się od podstawówki,kłócą od gimnazjum. A ta specyficzna miłość jest od początku liceum

-A jednak przyznajesz,że jestem przystojny-Luke także ich olał

-Ty wal się. Wy się nie migdalcie. Przyszliśmy tu pojedździć-wstałam wytykając ich palcem

Ustawiłam Betty na krańcu i ostatni raz zerkając za ramię zjechałam w dół. Chwilę mi zajęło rozpędzenie do odpowiedniej prędkości a wtedy zaczełam robić to co daje poczucie prawdziwej wolności.

Zrobiłam szybkiego indy graba bbliżejtej bandy. Nabrał potrzebnego rozpędu i w pełnym skupieniu na przeciwległym końcu wykonałam kickflip. Ryk wiwatu blondynki doszedł do ciebie i już po chwili śmigała tuż obok ciebie zbijając

-A ty co-zatrzymałam się przy Luke'u wraz z nim zerkając na waszą słodką parkę,która odjechała zmieniając miejscówkę na specjalne wbudowane rury

-A jednak odzywasz się do mnie- wyszczerzył zęby

-Zapomnij-zrobiłam krok w tył

-Nigdy. Zapiszę sobie to w kolendarzu

-Jesteś chory-nieprzestałam się co cofać

-Uważaj!

Wszystko działo się tak szybko. Jeszcze jeden krok w tył i nic. Rampa opadała ostro w dół a moja stopa nie znalazła podparcia. Widziałam przerażoną twarz blondyna jak rzuca się w moją stronę. Nie zdążył cię złapać ani przyciągnąć  do siebie. Wychylił się zaraz za tobą i... także runął w dół. Nie wiem jak to się stało ale moje plecy wcale nie szorowały po gładkiej powierzchni. Wylądowałaś w jego objęciach gdy ten przyjmował na siebie cały ból jakoś obracając was w locie.

IMAGINYTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang