Sprej - Shawn Mendes

154 4 0
                                    

Shawn szedł z głową głęboko schowaną w ciemnym kapturze i okularami przeciwsłonecznymi. Może i w jakimś stopniu chroniły jego prywatność ale także sprawiało,że w tej ciemności w każdej chwili mógł zabić się o jakiś słup.

Mieszkanie w Tornto dało mu wiele możliwości dzięki, którym mógł codziennie oglądać nowe odkrycia artystycznego świata. Nieznana nikomu osoba malowała portrety sławnych osób w niekonwencjonalny sposób na murach, ścianach budynków a nawet chodnikach. Gwiazdy zaczęły zjeżdzać się do stolicy Kanady aby tylko móc obejrzeć z bliska siebie jako inspirację dla innych. W sieci krążyły m.in zdjęcie Taylor Swift, która pozowowała na okładkę magazynu pod obskurnym mostem. W czasopiśmie ukazała się jej sesja z równie złocistymi słonecznikami jak te zrobione z jej złositych loków. Shawn najbardziej preferował graffiti nie daleko jego domu na ścianie jednego ze sklepów. Twarz Angeliny Jolie,która w połowie jest idealnie doprecyzowanym szkieletem. Co najciekawsze za rolę kości robią najróżniejsze miniaturowe zwierzątka.

Brunet błądził każdego wolnego wieczoru zapuszczając się coraz głebiej w te mniej przyjazne zakamarki miasta. Od jakiegoś czasu skanował nawet te najbardziej irracjonalne miejsca gdzie mogło powstać kolejne arcydzieło. Chciał być pierwszym,który ujrzy samego siebie. Jeśli tylko okaże się godzien wyjść spod ręki artysty o pseydonime Sprej

Zatrzymał się słysząc cichy brzdęk obijanych o siebie puszek. Skręcił w ciemniejszą uliczkę gdzie światło ulicznych lamp zostało jeszcze bardziej przerzedzone. Kierował się w stronę jak okazało się ściany jakieś karczmy. Wogóle nie kojarzył tego miejsca,które wygladało jakby Bóg już dawno je opuścił.

Przystanął kucając za sporych rozmiarów skrzynki na listy. Przyjrzał się dwóm postacią niedaleko powstającego muralu. Jedna z nich przysiadła się na murku nieopodal przyglądając się z zaciekawieniem komentując co jakiś. Był to zdecydowanie mężczyzna co można było wywnioskować po szerokich barkach okrytych skórzaną kurtką jak i niskim głosie. Płci malującej osoby nie dał rady sprecyzował. Była dość wysoka i chuda co mogło wskazywac zarówno chłopaka jak i dziewczyme. Nie pomagały w tym proste czarne ciuchy nie nadające żadnego charakteru.

Miał jednak niebywałego farta. Niedość,że udało mu się podejrzeć pracę graficiarza to do tego pracę nad swoją podobizną. Jego twarz składała się ze splątanych ostrych kątów i prostych lini,które stanowczo się przecinały nadając dość srogie wyrazu. Był to zaledwie szablon,za którym chowały się niechlujne plamy podstawowych barw. Kolorów było zalediwe trzy. Mieszały się one w tak różnych konfiguracjach,że tworzyrzyły całą nową paletę. Wąskie usta były rozciągnięte w szerokim uśmiechu a oczy zostały przedstawione jako część szablonu.

To było więcej niż piękne. Wychylił się zza skrzynki na listy ostrożnie podchodząc jak do zająca,który w każdej chwili moze zerwać się do ucieczki.

-A może chcesz żebym zapozował- osoba z czerwoną puszką w spreju zamarła

Brunet zrobił jeszcze kilka kroków w przód i nim zdążył zareagować strumień farby znalazła swoje ujście na jego bluzie.

☆☆☆☆☆☆

Zamarłam wystraszona w miejscu słysząc za sobą czyiś głos. Po cholerę brałam ze sobą Cody'ego skoro nawet nie umiał porządnie patrolować otoczenia. Odwróciłam się szybko kierując farbę na niechcianego osobnika.

Cholera był naprawdę wysoki i jedyne co zrobiłam to pobrudzenie jego bluzy. Teraz do tego zapewne mnie zbije za nietylko wandalizm. Uniosłam spłoszona wzrok

-Hej-wytrzeszczyłam oczy na postać mojego muralu tuż przedemne...żywą

-Umm...

-To jest świetne. Wogóle robisz zajebiste dzieła aczkolwiek sądze,że prasa powinna lepiej się postarać niż nadawać ci pseudonim sprej- zmarszczył brwi się zdegustowany a między nimi pojawiła się mała bruzda, którą zapragnęłam przenieść na ścianę

-Umm dz-dzięki- ciemna chusta naciągnięta na nos trochę deformowała twoje słowa

Blondyn parsknął śmiechem na co zgromiłaś go wzrokiem

-Jestem Shawn-wyciągnął do ciebie ręke przez co spojrzałaś na niego jak na debila

Odwróciłam się bez słowa dokańczając dzieło

-Dlaczego malujesz tylko celebrytów?

Westchnęłaś ciężko odkrywając tę kartę

-Nie malauję cię tylko dlatego,że jesteś sławny. Maluję cię bo twoja twarz jest jak rzeźba i pasuje do mojej wizji. Twarze,które można oglądać na codzień w różnych odsłonach utrwalają się w myślach bardziej niż jacyś randomowi ludzie. Przenoszę te twarze na ,,płótno" interpretując w to jak postrzegam jej wygląd a niekiedy osobowość. Maluje tych,którzy są inpiracją nie tylko dla mnie. Nie pragnę uwagi tych gwiazd tylko wyrażać siebie. Użyczam sobie ich wizerunku tak jak inni je ustawiają na tapetę telefonu czy tworzą memu.

Zamilkłaś a ciekawski Cody jak sęp zleciał się zaczynając rozmowę z piosenkarzem. On zdecydowanie pragnął j e g o uwagi. Nie zwracałaś na nich ani grama uwagi póki nie padło twoje imię...szlak

-Cassidy oddaje całe swoje serce graffiti od...

-Cody-ryknęłaś na brata wkurzona

-Piękne imię dla zdolnej dziewczyny...

Jak mógł podać twoje dane cokolwiek mówiące o tobie gdy w tym samym czasie tak bardzo walczyłaś o anonimowość.

-Spokojnie nikomu nie powiem jak się nazywasz Sprej-mruknął konspiracyjnym tonem lpszczając oczko w twoją stronę

Warknęłaś jak rozjuszona kotka dokańczając ostatnie poprawki

-Halo?! Kto tam jest?!-krzyk gliniarza dotarł do was a zaraz za nim błysk latarki oddalonej od was zaledwie  kilka metrów.

W pośpiechu zaczełaś pakować do torby byle jak przyrządy z pomocą brata. Zarzuciłaś sobie torbę na lewe ramię ruszajacąc w przeciwnym kierunku za budynek byle jak najdalej od możliwych konsekwencji. Nie zwróciłaś nawet uwagi na spadającą czapkę z twojej głowy,która tym samym ujawniła czerwone włosy. Jedyne co usłyszałaś chowając się zza ścianą wraz z rozchichotanym Codym to pogodny głos Mendesa

-Dzień dobry Panie władzo. Mógłby Pan cyknąć mi parę fotek z samym sobą?

×××××××

N: 881 słów

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


N: 881 słów

Takie tam luźne wsumie nic specjalnego. Planuje wejść z buta na coś poważniejszego ale wizja nadal się kireuje w głowie

IMAGINYWhere stories live. Discover now