"Kocham Cię" - Timothée Chalamet

490 15 4
                                    

18+

Timothée wszedł po cichu do mieszkania odkładając torbę przy wejściu. Szybko ściągnął buty idąc w kierunku wspólnej sypialni pragnąc tylko zasnąć u boku swojej dziewczyny. Przystanął w wejściu do pokoju i oparł o framugę drzwi w ciszy obserwując swoją szatynke.

Gina podeszła bliżej dużego lustra zrzucając z ramion cieńki,szmaragdowy szlafrok. Stanęła w lekkim rozkroku omiatając krzywym spojrzeniem swoje półnagie ciało, które było poprostu przeciętne.

Chwyciła za stanik okrywający nieduże piersi przeciągając dłońmi to brzucha, który wcale nie był tak płaski jakby tego chciała. Łzy stanęły w jej szarych oczach gdy chwyciła za prawe biodro pocięte wielokrotnie przez zawleczke od puszki. Skóra w tym miejscu stała się szorstka i nieprzyjemna w dotyku. Słona ciecz pociekła przez jej policzek skapując na podłogę gdy wzrok przeniosła na uda pełne rozstępów między, którymi nigdy nie było jej wymarzonej przerwy.

Brunet widząc to czuł jak pęka mu serce. Ciężko westchnął widząc jak ta piękna kobieta doszukuje się w sobie samych wad.

Jego dziewczyna może i nie wyglądała jak większość modelek czy aktorek, którymi się otaczał w swojej branży... była piękniejsza. Od razu gdy spotkał ją w klubie zakochał się w jej szczerym uśmiechu i tych szarych oczach,których nigdy wcześniej nie miał przyjemności zobaczyć.

Bruent zaszedł Ginę od tyłu biorąc ją w ramiona. Rzucił delikatnie na łóżku a sam zawisł nad tak,że z łatwością mógł ujrzeć jej wymalowane na twarzy zdezorientowanie

-Kocham ten uroczy nosek z kolczykiem. Wyglądasz z nim naprawdę ostro- cmoknął miejsce tuż przy kolczyku

-Kocham twoją piękną twarz,z której tylko ja mogę czytać jak z otwartej księgi- szeptał między delikatnymi muśnięciami jej kości policzkowej, brody,czoła, powiek...

-Uwielbiam twoją wrażliwą szyję i reakcje kiedy pokazuje,że jesteś moją- jak na potwierdzenie tych słów zassał mocniej na niej skóre podgryzając i liżąc.

Szatynka zacisnęła mimowolnie dłonie na jego barkach czując już motylki w podbrzuszu. Odsunął się dmuchając na swoje dzieło na koniec składając krótki pocałunek.

-Kocham twoje piersi idealnie pasujące do moich dłoni- ścisnął je schodząc ustami coraz nizej

-Kocham twój idealny brzuch nadęty,wydęty, płaski...tylko nie pusty,bo wtedy jesteś głodna a jak jesteś głodna to jesteś marudna-szerzej się uśmiechnął słysząc cichy chichot

-Uwielbiam twoją poznaczoną przeszłością kość biodrową. Pokazuje,że z każdym dniem jesteś silniejsza- nie dał sobie przerwać mówiąc dalej

-Kocham twoją kobiecość-złożył pocałunek na ciemnym materiale na co w odpowiedzi dostał gorący jęk

-Kocham twoje piękne uda...często zdarte kolana przez twoje ulubione wrotki...pocięte przez naszego kota łydki oraz stopy,po których powinienem cię całować za to,że nadal jesteś przy mnie- składał następne pocałunki na poszczególnych partiach ciała

Podciągnął się na łokciach ściskając w dłoni jej lewy pośladek równocześnie wpijając w pełne wargi. Wsunął język między nie badając podniebienie

-Kocham twój krągły tyłek- zachichotała w jego wargi a łzy wzruszenia stanęły w jej burzowych oczach

-Kocham cię, całą ciebie Ginna bez względu ile ważysz czy w co się ubierzesz-Chalament kontynuował z przejęciem w oczach

-Kocham cię i z każdym dniem będę starał się sprawić abyś spojrzała na siebie moimi oczami, abyś pokochała samą siebie- musnął jej usta nie przestając pokazywać jak bardzo ją kocha

××××××××××

N: 514 słów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

N: 514 słów

IMAGINYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz