Krótkie opowiadania z idolem i postacią fikcyjną. Zamówienia można składać pod pierwszym rozdziałem ale jeśli ktoś to zrobi gdzie indziej też się nic nie stanie
🥇 #1-imaginy 4.XI.2021r.
🥇 #1-celebryci 4.XI.2021r.
🥈 #2-thevamps 4.XI.2021r.
🥈 #2-c...
Szedł po cichu po schodach za jej starszym bratem świadom,że jest dopiero 5.00 nad ranem. Uchylił powoli drzwi odrazu spoglądając na rozkopane łóżko,puste łóżko. Nie było jej tam a jego nie było gdy najwyraźniej go potrzebowała.
Siedziała na ogromnym białym biurku pod oknem z widokiem na bezkresne pola. Ze skrzyżowanymi na kokardę nagimi nogami w za dużej granatowej bluzie jako pidżamie,którą sama mu zwinęła przed wyjazdem. Wyglądała tak zwyczajnie a jednak dla niego był to widok,w który mógłby się wgapiać przez cały czas. A najlepiej wywołać i powiesić na ścianie nad łóżkiem.Skąpana w promieniach wschodzącego słońca w niechlujnej a jednak artystycznej pozie.
Nie usłyszała ich gdy bujała się na boki z czerwonymi słuchawkami na uszach nucąc pod nosem I Wanna Dance With Somebody Whitney Houston. Podszedł bliżej a wtedy odwróciła gwałtownie głowę jakby wyczuła jego obecność. Zmrużyła uroczo oczy i spojrzała tym swoim trochę nieobecnym spojrzeniem szafirowych tęczówek.
-No nie no. Calamity znowu...- zrezynowany Pol obrócił się w miejscu o 360°
Skwasiła się ale nadal nie odezwała słowem...zaśpiewała swoim drżącym altem
-Oh, I wanna dance with somebody...
Wyciągneła rekę w jego stronę coraz pewniej śpiewając
-Yeah I wanna dance with somebody...
Wyciągnęła rękę w stronę swojego brata, Pola już się nie hamowała szczelając w nuty z precyzją karabina maszynowego
-Wracam do siebie wariatko-Pol wyszedł rozbawiony
Piosenka się zakończyła a wasze śpiewy ucichły.
-Znowu nie możesz spać-bardziej stwiezapytastwierdziłemłem
Wsunąłem dłonie do przednich kieszeni jeansów przechylając na bok głowę. Pozwoliłem pojedyńczym lokom opaść na czoło.
-Poprostu oglądam wschód słońca- ściągnęła w dół słuchawki a krótsze z przodu loki zasłoniły oczy
-A co teraz jak już wzeszło
-Teraz czas spać...ale najpierw do toalety
-Niektóre rzeczy się nie zmieniają co- spytałem retorycznie lecz ona już zniknęła za drzwiami
Szybko wyskoczyłem z ciasnych rurek rzucając je gdzieś na bok i rozpiąłem koszulę odrzucając ją w przeciwny koniec pokoju. Wszedłem pod pościel jeszcze chwilę kręcąc się w miejscu aby ułożyć się w odpowiedniej pozycji. Wkońcu położyłem głowę na zgiętej w łokciu ręce, pościelą okrywając się tylko do pasa w dół. Akurat zerknołem ostatni raz na bok gdy weszła poprawiając te od zawsze niesforne włosy.
-Zmieniłaś fryzurę
-Trochę podciełam-przymknęła drzwi drugą ręką jeszcze bardziej je roztrzepując
-I wycieniowałaś
-A ty jak zwykle wpakowałeś mi się do łożka
-Niektóre rzeczy się nie zmieniają
-A jednak nie jesteś już małym Joshuą sikającym do piaskownicy- wturlała się do łóżka
Chciała się już obrócić do mnie plecami lecz nie pozwoliłem jej na to. Obróciłem ją w swoją stronę przysuwając bliżej twarz.
-A ty już nie pokazujesz majtek
-To było podchwytliwe pytanie- oburzyła się wywracając oczami
-Pytałem tylko jaki masz kolor- stwierdziłem rozbawiony
-A później kazałeś udowodnić
-A ty podnosiłaś spódniczke tak często musiałaś stawiać ma swoim
-Dupek- walnęła mnie z pięści w ramię
Skrzywiłem się z niby-bólu za co tylko dostałem dodatkowy pstryczek w nos i jej śłodki śmiech.
Nastała chwila ciszy gdy oboje pogrążyliśmy się we wspomnieniach z dawnych czasów. Objąłem ciaśniej ramieniem drobne ciało Calamity
-Jaki masz kolor majteczek Cal- szepnąłem wprost w jej ucho zniżając głos
Przeszedł ją dreszcz a ja z łatwością mógłem to poczuć z dłonią na jej nagiej skórze
-Nie mam ich Jo-teraz mnie przeszedł dreszcz na brzmienie zdrobnienia z dzieciństwa w jej ustach.
Spojrzała mi jak zawsze głęboko w oczy jakby zaglądała na samo dno duszy wyłapując wszystkie grzeszki.
-A jednak niektóre rzeczy się zmieniają
-Na przykład te-wziąłem jej dłoń zsuwając na swoje krocze
-Dzizas-choć wyszarpnęła ręke wcale dużo wyżej jej nie zostawiła układając na moim brzuchu
Wyszczerzyłem się przez to bezczelnie
-Inne rzeczy też się zmieniają- zacząłem tajemniczo
-Czy nadal mówimy o sikaniu do piaskownicy-przerzuciła nogę przez moje biodro
- Też cię kocham
-Słucham wcale nie...-przerwały jej w połowie zdania moje usta
Wciągnąłem ją na siebie oplatając mocno ramioniami aby się nie zsunęła. Zasneliśmy jak dawniej lecz z innymi uczuciami na ramieniu
×××××××××××
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
N: 643słów
Odkryłam go przypadkiem i kuźwa jakiento ciacho. Jakby zmieszanie Matteo z Soy Luna i Cameronem Boyce.