Prompts by Sanyani

By Sanyani

70.7K 2.8K 976

Prompty lub mojego autorstwa One-shoty o tematyce różnorakiej. Czytać i krytykować zapraszam. :* ;* :) More

Wstępuś
I love my patient (Larry +18)
W gorączce trzeba pomóc (Ziall A/B/O)
Przeszkadzanie w pracy (Sterek)
I love you my patient 2 (Larry)
Mój przyjaciel to gangster (Ziam)
Mój przyjaciel to gangster 2 (Ziam)
Tajemnice szkodzą (Muke, Cashton, Larry)
Potrzebny dawca (Camren)
Wszystko zepsułem (Stony)
Jak podniecić cały samolot (Larry)
Brak pamięci (Ziall)
Pytanie *proszę przeczytać*
Zdrada boli (Larry)
Tego już za wiele (Harry + Fionn)
Tego już za wiele 2 (Hionn)
A little more love
Hallo
Zepsułem wszystko... ale chcę naprawić (Stony)
Nie kocham go (Larry and Ziam)
List pożegnalny (Zouis)
Potrzebuję czasu (Ziall)
Życie hybrydy jest ciężkie (Ziam i Larry)
Bo do negocjacji trzeba mieć talent (Larry)
Bo do negocjacji trzeba mieć talent (Ziam)
Nowy pracownik (Larry)
Tatusiu (sms)
Czarna Wdowa jak matka (Ziall)
Niespodzianka (Zarry)
Rodziciel ma zawsze rację (Ziam)
Rodziciel ma zawsze rację (Ziam)
Potrzebująca dziecinka(Larry)
Syreny nie są złe (Narry)
Sexting i gwałt(Larry)
Sexting i gwałt 2(Larry)
Sexting i gwałt 3 (Larry)
Bo do związku trzeba trojga (Ziallam)
Ziall
Bo do związku trzeba trojga (Ziallam)
Ziallam będzie poźniej😣
Hybrydy to nie zło (Ziallam)
Nie zostawiaj nas (Zourry)
Jesteś tylko psem (Larry)
Zabij się Zayn (Zouis)
Zouis
UWAGA!!
Our little kitten (Zayn x Louis x Harry x Liam x Niall)
Zamówienia
Święta nie zawsze wychodzą (Larry)
Świąteczna hybryda (Ziall)
"Ja chcę pieska" (Larry)
Świąteczne wyznanie (Lirry)
Zagubiony elf (Ziallam)
Ziallam
Propozycje
KONKURS 🔥🔥
Weltschmerz
Konkursowy Ziam
Konkursowy Lirry
Ziam poszukuje Niall'a
Is it too late to say sorry? (Larry)
Dotychczasowe zamówienia
I'll tell you a story (Ziam)
I hate you, but fuck me (Larry)
Why you're gone? (Muke)
Bardzo bardzo ważne

We want you (Ziallam)

1.1K 61 5
By Sanyani

Prompt od Spiritium

Taki smucik lekki

Liczę na gwiazdki i komentarze ❤
Jeśli macie znajomych lub znacie kogoś kto ma świetne pomysły to... Zaproście go/ją tutaj 😂

*Niall's PoV*

- Dzień dobry klaso. - usłyszałem głos pana od matematyki, który również był naszym wychowawcą. Był przystojnym mulatem o lekkim zaroście. Na dodatek był Alfą. Wszystkie omegi i te żeńskie i męskie chcą, aby Malik pieprzył ich na biurku w sali matematycznej.

Ja też jestem omegą. Jednak nikt o tym nie wie. Używamy specjalnych tabletek, które maskują mój zapach. Inni myślą, że jestem betą, ale alfą to chyba nie przeszkadza. Co chwilę dostaje zaproszenia na randki albo na zwykłe, nic nie znaczące pieprzenie. Jednak ja jestem zbyt nieśmiały na takie coś, a za każdym razem zamiast odpowiedzieć, uciekam do mojego tajnego miejsca w szkole. Było nim miejsce ukryte dla wszystkich. Odkryłem je, gdy uciekłem przed odpowiedzią za pierwszym razem. Znajdowało się ono niedaleko wyjścia dla woźnego, które było używane rzadziej niż raz w roku. Dzięki temu byłem tam bezpieczny, a rosnące tam krzewy, były najlepszym zabezpieczeniem.

- Dzisiaj na lekcji matematyki zjawi się sponsor naszej szkoły, czyli Liam Payne. - wyjaśniał wychowawca, a kiedy wypowiedział imię i nazwisko mężczyzny, omegowa część naszej klasy zaczęła wzdychać z rozmarzeniem. Ja natomiast prawie w ogóle nie zareagowałem. Znałem to nazwisko z wszelkiego rodzaju gazet, ale jakoś niezbyt się interesowałem jego istnieniem.

- A proszę was, abyście się zachowywali. - mruknąłem zrezygnowany. - Żadnego pytanie typu czy jest pan samotny albo jaka jest jego ulubiona pozycja seksualna. - spojrzał znacząco na Stacy, omegę która jest bezwstydna. Każdy nowy nauczyciel został przez nią przepytany na te tematy.

- Na pieska. - usłyszeliśmy odpowiedz, która dobiegała od strony wejścia do klasy. - Moją ulubioną pozycją seksualną jest pozycja na pieska. - odparł mężczyzna, który aktualnie kierował się w stronę biurka nauczyciela. Kiedy był tuż obok niego, oparł się o niego i zaplótł ramiona na klatce piersiowej.

- Ktoś ma jeszcze jakieś pytania? - spytał z uśmiechem rozglądając się po całej sali. Wszyscy byli tak pochłonięci widokiem i osobą pana Payne'a, że nikt nie zwrócił na karcące, ale pełne miłości spojrzenie pana Malik'a. Było to podejrzane, ale postanowiłem to zignorować, ponieważ to nie mój biznes.

- Jest pan sam? - spytał Nathan, przystojny omega, ale za to jego charakter był okropny. Był raczej z zachowania alfą. Dumny, wywyższa się, rozkazuje innym, a John jako jego alfa nic z tym nie robi. Uważa, że teraz omega, która umie sobie sama poradzić z problemem to cudowna omega.

- Nie... - zaśmiał się brunet. - Mam partnera, którego kocham ponad życie. - odparł Payne, na co pan Malik przerwał serie pytań.

- Koniec, bo chciałbym prowadzić lekcje Panie Payne. - odparł stanowczo, a brunet w odpowiedzi podniósł dłonie w obronie.

- Przepraszam panie Malik. - odparł i podniósł się z biurka. Rozejrzał się po sali, prawdopodobnie szukając wolnego miejsca. Niestety tylko obok mnie było wolne, ponieważ Harry, który zazwyczaj ze mną siedzi, nie był dzisiaj obecny z powodu choroby.

Kiedy mężczyzna zauważył wolne obok mnie miejsce uśmiechnął się. Nie zważając na to, że na krześle leży mój plecak.

Usiadł obok mnie i posłał mi lekki uśmiech, na co ja jedynie odwróciłem wzrok skupiając się na lekcji.

- To może do odpowiedzi pójdzie... Niall. - odparł, wskazując na mnie markerem. Otworzyłem szeroko oczy ze zdziwienia. Byłem pytany już trzy razy w tym tygodniu, a to byłby już czwarty.

- Ale byłem już trzy razy. - mruknąłem, patrząc na Malik'a ze smutkiem w oczach. Byłem jednym z najlepszych uczniów, chodziłem na konkursy matematyczne, wygrywając je. A co z tego mam? Dzienna odpowiedź ustna.

- Trud... - chciał odpowiedzieć nauczyciel, ale przerwał mu głos Payne'a.

- Młody, który raz byłbyś pytany? Bo nie do słyszałem. - zwrócił się do mnie. Spojrzałem na niego przestraszony, ponieważ nie chciałem, żeby posądzili mnie o kłamstwo.

- Trzeci. - szepnąłem cichutka, że sam ledwo usłyszałem. Mężczyzna zmarszczył brwi, co chyba oznaczało, że nie usłyszał.

- Mógłbyś powtórzyć? - poprosił, a ja już miałem odpowiedzieć, kiedy uprzedził mnie Louis, chłopak z ławki za mną, który uwielbiał robić na złość Malik'owi, a widać było po minie matematyka, że nie chce, aby sponsor dowiedział się, który to byłby raz.

- Z moich obliczeń wychodzi na to, że to będzie już czwarte pytanie w tym tygodniu, a mamy środę. - odparł zadowolony z siebie Louis z wielkim bananem na ustach. Brunet spojrzał na mnie ponownie.

- Naprawdę? - zapytał mnie dla pewności, na co w odpowiedzi pokiwałem nieśmiało głową.

- Panie Malik czy to prawda? - zapytał nauczyciela, który spalił buraka, który nawet na jego ciemnej karnacji był widoczny. Szybkim krokiem podszedł do biurka i zajrzał do dziennika. Kiedy znalazł moje nazwisko odchrząknął i spojrzał na bruneta.

- Jest taka możliwość. - odparł ponownie oczyszczający gardło. Widać było, że jest zdenerwowany.

- To mogę wiedzieć, dlaczego ta możliwość zaistniała? - zapytał pan Payne, a w jego głosie słychać było zdenerwowanie.

- Jest dobrym uczniem, za każdym razem dostaje piątkę, więc dlaczego nie miałbym go zapytać? - odpowiedział pytaniem na pytanie, co nie było zbyt dobrą taktyką. To tym bardziej denerwowało osoby z nami rozmawiające.

- Może dlatego, że ma pan liczną klasę, a pyta tylko jedną osobę. - odparł Payne, wstając z krzesła. - Przez pana taktykę każdy pewnie myśli sobie, że może się nie uczyć, bo i tak to on będzie szedł do odpowiedzi. - warknął brunet. Było to dla mnie coś dziwnego, ponieważ nikt nigdy nie stanął w mojej obronie.

- Nie będzie mi pan mówił jak mam nauczać. - warknął w odpowiedzi Malik. To jeszcze bardziej rozjuszyło Payne'a.

- To ja płacę na tą szkołę i żałuję, ze dopiero teraz przyszedłem sprawdzić jak tutaj sprawują się uczniowie. Chociaż to nie w nich jest problem. - wysyczał Liam, a po jego słowach nastała cisza.

Napięta atmosferę przerwał dzwonek oznajmiający, że skończyliśmy. A że była to ostatnia lekcja, wszystkim śpieszyło się do domów.

Ja po cichu wstałem ze swojego miejsca, wcześniej pakując zeszyt do plecaka. Starając się przecisnąć przez tłum, wyszedłem z klasy. Każdy szeptał coś do osoby stojącej obok, wskazując na mnie. Widząc to, spuściłem głowę w dół, aby nikt nie zauważył rumieńców na mojej twarzy.

Kiedy miałem już wyjść z budynku, zauważyłem, że moja bluzka została w sali. Na dodatek zacząłem czuć wyrzuty sumienia, ponieważ przeze mnie Pan Malik może stracić pracę.
Szybkim krokiem zawróciłem do sali matematycznej.

- Panie Malik? - zapytałem wchodząc do sali. W odpowiedzi jednak otrzymałem jakieś szepty z kantorka, gdzie od razu się udałem.

Już miałem otworzyć drzwi, kiedy powstrzymały mnie słowa wypowiedziane w pomieszczeniu.

- Zayn kochanie, ja wiem, że ty jesteś po studiach pedagogicznych, ale pytać go 4 razy pod rząd? - usłyszałem głos pana Payne'a, a moje zdziwienie rosło
Z każdą sekundą ich rozmowy.

- Liam, czy ty widzisz jego tyłek? - zapytał Mulat, a ja wciągnąłem głośno powietrze, co nie uszło ich uwadze.

- Słyszałeś? - zapytał Zayn, a ja powoli zacząłem się wycofywać.

'' Cholera, jak mnie przyłapią, to po mnie."

Szybko odwróciłem się, ale zanim zrobiłem chociaż krok, na moim nadgarstku zacisnęła się ręką, któregoś z dorosłych.

- A co to za szpieg? - usłyszałem pytanie zaraz przy uchu, a po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz.

- P- przepraszam j-ja nie chciałem pod-podsłuchiwać. - wyjąkałem wystraszony, ponieważ nie wiedziałem do czego zdolni są mężczyźni za mną.

- Ale to zrobiłeś. - odparł drugi i teraz byłem na sto procent pewny, że to Zayn trzyma mnie za rękę. - Po co tu przyszedłeś? - zapytał Malik odwracając mnie przodem w jego stronę.

- J-ja ch-chciałem p-pa-n-na prze-prze-prosić i wróc-c-ciłem po zap-po-pomnianą blu-bluz-zę. - wyjąkałem cicho wytłumaczenia.

- Ale przy tym dowiedziałeś się czegoś, co nie miało być usłyszane przez kogokolwiek. - odparł Liam, stając przede mną. Czułem się osaczony i zagrożony. Mimo iż pewnie myślą, że jestem Betą to w każdej chwili mogłem dostać gorączki. Tego się najbardziej obawiałem, że dostanę jej właśnie tu i teraz, stojąc pomiędzy dwiema alfami. Nota bene gorącymi alfami. To mogłoby się skończyć tylko jednym.

Seksem w szkole.

Nie żebym narzekał czy coś, no ale jako szanująca siebie omega, nie zamierzam spędzić gorączki z dwoma obcymi alfami. Chociaż nie aż tak obcymi. Malik'a znam już od 3 lat, ale jednak. Byłoby to kompromitujące po takiej sytuacji siedzieć na lekcji matematyki.

Boże Niall o czym ty myślisz.

Skarciłem samego siebie i wróciłem do rzeczywiści.

- I co my mamy teraz z tobą zrobić? - zapytał Liam i albo mi się wydawało, albo było słychać w tym nutkę flirtu.

- p-puścić wolno. - odparłem pokonując swój strach.

- Patrz Liam, niby Beta, a postawił się jak Omega. - mruknął Malik gryząc moje ucho. Zesztywniałem, ponieważ bałem się, że odkryją moją prawdziwą osobę. A tego nie chciałem.

- A może tak jest, ponieważ on jest Omegą. - wyszeptał Payne zmysłowo, a ja w tym momencie poczułem jak z pomiędzy moich pośladków wylewa się śluz.

O nie, nie, nie, nie. Nie! Nie teraz. Nie, gdy jestem w szkole na dodatek otoczony dwiema alfami.

- Oh... - westchnął mój nauczyciel czując mój zapach. Przestraszony spojrzałem w oczy bruneta przede mną. Jego oczy zalśniły czerwienią, co oznaczało tylko jedno.

Zaraz stracę dziewictwo.

Wiedząc co mnie czeka, zacząłem się wyrywać. Niestety jako Omega mam nikłe szanse na ucieczkę. A silnie zaciśnięte dłonie Malik'a tylko temu dowodzą.

Liam widząc, że chcę uciec, podszedł do drzwi i zamknął je na klucz. To sprawiło, że mój organizm opuściły wszelkie wole walki.

- Już wiem co możemy zrobić. - uśmiechnął się szeroko i zaczął rozpinać moją koszulkę. - Pomożemy ci z tym problemem. - odparł, nie przestając mnie rozbierać, a gdy skończył z górną częścią garderoby, przeszedł do ściągania moich spodni.

- Proszę, nie rób tego. - poprosiłem, ale mężczyzna zignorował moją prośbę. Nawet nie zdążyłem zareagować, kiedy leżałem brzuchem na biurku pana Malik'a bez jakiegokolwiek ubrania.

- To teraz sprawimy, że każdy z nas poczuje przyjemność. - odparł Payne, który stał przede mną. Kucnął, aby być na wysokości mojej twarzy i uśmiechnął Się do mnie.

- Będziesz grzecznym chłopczykiem i zrobisz tatusiowi loda, gdy drugi tatuś będzie pieprzył twoją ciasną dziurkę? - zapytał zmysłowo, a ja zacząłem się na nowo wyrywać. Po chwili poczułem pieczenie na prawym pośladku.

- Oh... Niegrzeczny. - usłyszałem głos Zayn'a, który rozsunął moje uda, a następnym co poczułem był jego mokry język w mojej dziurce. Nie dane mi było wydobyć jakiegokolwiek dźwięku, ponieważ w moich ustach znalazł się członek Payne'a.

Mężczyzna pieprzył moje usta nie zwracając uwagi na to, że duszę się. A przez brak powietrza i upokorzenie, z moich oczu zaczęły płynąć łzy. Nie wiem ile mężczyzna wykorzystywał moje usta, ale w pewnym momencie poczułem, że zaraz dojdzie. Wszystko wskazywało na to, że ma zamiar dojść w moje usta. Zamknąłem oczy i starałem skupić się na przyjemności z języka i palców Malik'a w moim wnętrzu. Jednak kiedy brunet doszedł w moje usta, nawet profesor i jego palce nie potrafiły odwrócić mojej uwagi od obrzydliwe go smaku spermy.

- Taki grzeczny, a teraz połknij. - rozkazał Liam, a ja obawiając się go, zrobiłem to, o co prosił, a raczej to co kazał mi zrobić. Nie otwierając oczu zmusiłem się do połknięcia substancji. Gdy to zrobiłem myślałem, że zaraz zwymiotuję.

- Hej spójrz na mnie. - szepnął mężczyzna znowu klękając, aby znaleźć się na wysokości mojej twarzy. Ja jednak nawet przez sekundę nie pomyślałem, żeby wykonać rozkaz.

- Malik stój. - usłyszałem głos Payne'a, a po chwili mój nauczyciel wyszedł z mojego wnętrza. Na uczucie pustki w sobie jęknąłem zawiedziony. Miałem gorączkę i mimo iż czułem się upokorzony, to było mi przyjemnie.

- Nie będziemy robić nic przeciwko tobie. - szepnął Zayn całując mnie w czoło i pomagając się podnieść. -Przeprasza... - nauczyciel chyba miał w planach mnie przepraszać, ale ja miałem inny sposób, aby zająć jego usta. Złapałem go za koszulę i wpiłem się w jego pełne usta. Mężczyzna był zaskoczony, przez co przez pierwsze sekundy nie reagował. Jednak gdy zrozumiał co się w tej chwili dzieje, zaczął oddawać pocałunek.

- Widzę, że nasza Omega jest jednak napalona i chętna. - zaśmiał się Liam i przyssał do mojej szyi, robiąc mi malinkę. Czując jego usta na karku i stojące przyrodzenie pomiędzy pośladkami, jęknąłem głośno w usta profesora.

- Nie możemy tego tutaj zrobić. - szepnąłem cicho, gdy oderwałem się od ust Malik'a. - Za pięć minut do tej sali wejdzie sprzątaczka i będzie chciała wyczyścić salę. - wytłumaczyłem, widząc pytający wzrok obu mężczyzn.

- W takim razie jedźmy do nas. - odparł Mulat, a ja kiwnąłem głową zgadzając się.

Po ubraniu się wszyscy wyszliśmy ze szkoły i pojechaliśmy do ich domu.

Tam spędziliśmy dwa tygodnie, ponieważ gdy moja gorączka dobiegała końca, obie Alfy dostały rui. Byliśmy ze sobą szczęśliwi i postanowiliśmy się połączyć pod koniec mojej gorączki.

*****************

Koniec

Wybacz, że nie napisałam rozwiniętego smuta, a Niall nie skończył w obroży 😇

Mam nadzieje, ze sie podoba

Continue Reading

You'll Also Like

31.3K 2.3K 110
Lavena i Lando od samego początku byli tylko przyjaciółmi. Ale i to się zawsze zmienia, prawda?
648K 1.9K 31
Oneshots 18+!! Nic, co tu zawarte, nie jest prawdziwe Pojawiają się lesbian, ale gay raczej nie. Czytasz na własną odpowiedzialność. Zapraszam.
9.1K 558 23
Uczeń z problemami i świeżo upieczony nauczyciel oraz opcja pomocy. Tylko czy pomoc w tym przypadku ma tylko jedno znaczenie. Oni widzą kilka znaczeń...
14.9K 2.6K 17
Czarodzieje z Wielkiej Brytanii rzadko nawiązywali kontakt z innymi krajami. Nie interesowało ich zbytnio, co działo się za ich granicami, ale to się...