Prompty ♥

By ziallxziall

195K 8.7K 1.1K

Skrzynka na prompty zamknięta! Cudowna okładka od @Madxxo ♥♥♥ More

Zamówienia ♥
Payment || Ziall
Payment || Larry
Consolation - Lilo/Nouis
All together || 1D
Lubber || Narry
Good boy || Cake
Fugitive || Mashton
Lonely hybrid || Larry + Niall
Educator || Ziall
My hero || Zouis
Hidden love || Nouis
Fire & Water || 1D&5SOS
Problematic ex-girlfriend || Ziall
Wedding || Larry
Red lines || Lashton
Banquet || Larry&Cake&Ziall&Mashton
Betrayal || Larry
Storm || Zouis
Powerless || Narry
Silence || Cashton
Boxer || Ziam
Rome || Larry&Ziall
Starvation diet || Ziall
Photomodel || Larry
Greece || Larry&Ziall
Fifty Shades of Styles || Larry
Difference || Ziall
Vampire || Ziall
Sex change ||Ziam
Transplantation || Larry
Party||Larry
Instinct|| Ziall
Adoption|| Mashton
Ridiculed || Larry
Suicide || Larry & Ziall
Benevolence || Cake
Disappearance || Larry
Homophobic || Lashton
Disneyland || Ziall/Larry
Organizacja!
Accident || Niam
Shame || Ziall
Journalist ||Larry
Operation || Larry
Need || Zaniam
Full moon ||Nouis
Perfect || Larry
Perfect 2||Larry
Better place || Zaniam
Elevator || Zouis
Drugs || Ziall
Tribute||Ziam
Pirates||Zilo
Caught||Ziall
Exchange|| Zouis
Avoidance||Ziall
Stockholm syndrome ||1D
Auction||Zourry
Kidnapping||Zourry
Jealousy||Ziam
Second chance || Larry
Scare ||Zouis
Trip || Lilo & Lashton
Offense||Ziall
Coming out||Larry
Birthday gift||Larry
Miracle || Larry
Youtube || Ziall
Setback || Larry
3 ważne sprawy!
Plodder || Cashton
Premiere || Larry
Just a little bit of your heart||Zarry
Debtor||Zouiall
Enough||Niam
Slave||Larry
Tattoo studio||Nouis
Provocation||Larry
Leaving||Ziall
Happyend||Muke
Fake boyfriend||Larry
When I see your face||Larry

Delegation || Ziall

1.6K 125 25
By ziallxziall

Pomysł od LoveStory2017

Uwagi:

♥mpreg
♥2,3 k słów

Niall POV

- Musisz wyjeżdżać? - jęknąłem wtulając się w jego klatkę piersiową. 

- Muszę Niall, po tej delegacji będę miał szansę awansu w firmie. - westchnął - Obiecuję, że jak wszystko pójdzie dobrze pojedziemy na wakacje, gdzieś do ciepłych krajów. - ucałował moje czoło. 

- Wszystko czego potrzebuję to ty obok. - usiadłem na biodrach bruneta. 

- To tylko cztery dni Ni, damy radę. - zaczął gładzić moje uda.

- W takim razie daj mi się nacieszyć sobą na te cztery dni. - mruknąłem i wziąłem się do rzeczy.

Z Zaynem byliśmy razem już cztery lata, a od dwóch mieszkamy razem. Rozumiałem jego ambicję i nie mógłbym nie zgodzić się na jego wyjazd, tym bardziej że zarabia więcej niż ja. Odwiozłem mojego chłopaka na lotnisko, przez nasze poranne zabawy prawie spóźnił się na samolot, ale ostatecznie po krótkim pożegnaniu zniknął mi z pola widzenia. 

W drodze powrotnej zrobiłem zakupy w markecie i zadzwoniłem do Liama, zaprosiłem przyjaciela do siebie. Nie chciałem siedzieć sam w domu, wręcz tego nie lubiłem i unikałem tego jak ognia. Przygotowałem kolację, przekąski na później i piwo które wcześniej porządnie schłodziłem. Liam przyszedł punktualnie i przywitał się ze mną wesoło, znaliśmy się od czasów szkolnych i zawsze trzymaliśmy się razem. Rozsiedliśmy się na kanapie i włączyliśmy film, było mi miło gdy Liam pochwalił zrobioną przeze mnie kolację. Po drugim filmie i trzech piwach poczułem senność z którą nie miałem siły walczyć, przygotowałem pokój gościnny dla Liama i dałam mu wszystko żeby mógł spokojnie przygotować się do snu. Sam się wykąpałem i przebrałem się w czystą koszulkę i bokserki, ten zestaw od zawsze robił mi za piżamę. Zdziwiłem się widząc Liama siedzącego na moim łóżku w samej bieliźnie. 

- Co jest Li? - odłożyłem rzeczy trzymane w ręku.

- Nie mogę tak Niall. - podszedł do mnie - Jesteś taki piękny i mam na ciebie cholerną ochotę. - przyparł mnie do ściany.

- N-Nie. Kocham Zayna Liam. - wydusiłem z siebie i obróciłem głowę tak żeby nie mógł mnie pocałować.

- Po co ci Zayn, ze mną będzie ci lepiej. - docisnął swoje biodra do moich i zaczął całować mnie po szyi.

- Puść mnie! - pisnąłem i zacząłem się szamotać, ale szatyn był zdecydowanie silniejszy ode mnie.

- Nie wyrywaj się Niall, bo to tylko utrudni nam sprawę i będzie bardziej bolało. - warknął.

- Kocham Zayna, Liam przecież się przyjaźnimy zostaw mnie. - łzy zaczęły płynąć po moich policzkach.

Chłopak dalej mnie trzymając, przeniósł mnie na łóżko i usiadł na moich biodrach. Płakałem dalej kiedy robił malinki na moim ciele, po czym przewrócił mnie na brzuch i uderzył mocno mój pośladek. Krzyknąłem z bólu i zacząłem płakać jeszcze mocniej, szatyn maltretował moje pośladki i wiedziałem, że nie wyjdę z tego bez śladów. Mój głos słabnął od krzyków, ale gdy wszedł we mnie bez jakiegokolwiek rozciągnięcia z minimum nawilżenia, to było za dużo. Miałem wrażenie, że mnie rozerwie, bolało mnie całe ciało, byłem odrętwiały przez to, że ciągle trzymał moje ręce za moimi plecami. Wbijał się we mnie coraz szybciej, a ja tylko czekałem aż skończy się moja męka. Skrzywiłem się czując rozlewające się we mnie ciepło, wiedziałem że Liam skończył we mnie. 

- Nie można było tak cały czas. - zaśmiał się dając klapsa w i tak już nadwrażliwą skórę.

Leżałem ciągle w tym samym miejscu, natomiast Liam wyszedł z pokoju, dopiero jak usłyszałem trzaśnięcie frontowych drzwi podniosłem głowę. Kolejne łzy płynęły z moich oczu, ledwo podniosłem się z łóżka i zebrało mi się na wymioty czując spermę ściekającą po moich udach. Na tyle szybko na ile mogłem znalazłem się w łazience i zwróciłem całą kolację, po tym wszedłem pod prysznic próbując zmyć z siebie wszystko. Czułem się brudny jak nigdy, brudny fizycznie i brudny fizycznie. Po niespełna dwóch godzinach, położyłem się w pokoju gościnnym nie mogąc patrzeć na łóżko w mojej sypialni. Ułożyłem się na brzuchu ponieważ moje pośladki nie zniosłyby najmniejszego dotyku. Nie zmrużyłem oka przez całą noc, płakałem i przy każdym dźwięku panikowałem bojąc się, że Liam wrócił tu po więcej.

***

Przyszedł dzień powrotu Zayna, odpowiadałem zwodząco na jego smsy. Za każdym razem zapewniałem go, że wszystko jest okej tylko się rozchorowałem. Usłyszałem dźwięk frontowych drzwi przez co się spiąłem i spanikowałem.

- Niall skarbie? Wróciłem! - głos Zayna przyprawił mnie o płacz.

Byłem szczęśliwy i przerażony jednocześnie, zakopałem się w kołdrze w naszej sypialni i czekałem, aż sam do niej przyjdzie. Byłem w stanie się tu położyć dopiero po wyrzuceniu całej pościeli i kupieniu nowej co zrobiłem przez internet, choć i tak było to dla mnie ciężkie.

- Niall? - wyraźnie usłyszałem, że mój chłopak jest już w sypialni - Bardzo źle się czujesz? - spytał zmartwiony.

Pokiwałem tylko głową, brunet chciał mi jakkolwiek pomóc jednak zbyłem go mówiąc, że niczego nie potrzebuję. Na moje szczęście, Zayn był zmęczony podróżą i zajęty rozpakowywaniem się, więc sam miałem spokój. Spiąłem się, gdy położył się koło mnie w łóżku i chciał mnie objąć.

- Co ty robisz? - odsunąłem się.

- Przytulam mojego chłopaka? Stęskniłem się Ni. - znowu próbował mnie objąć.

- Zachorujesz, złapiesz ode mnie to paskudztwo. A wtedy nie będziesz mógł chodzić do pracy i nie dostaniesz awansu. - westchnąłem.

- Masz rację. - powiedział smutno - Dobranoc kochanie. - zgasił światło.

- Dobranoc. - mruknąłem.

***

Przez kolejne trzy tygodnie nasze życie wyglądało podobnie, ja sam brałem popołudniowe zmiany w pracy wracając do domu po 22.00. Byłem już wtedy bardzo zmęczony, brałem szybki prysznic i kładłem się spać, a gdy wstawałem po godzinie dziewiątej, Zayna już nie było w domu. W pracy mieliśmy dużo stresu z powodu oddania ważnego projektu, dopinaliśmy wszystko na ostatni guzik i było to wyraźnie widoczne w firmie. Dziś wyjątkowo źle się czułem, ciągle było mi duszo i kręciło mi się w głowie. Twardo pracowałem dalej, ale przy kserowaniu dokumentów dla szefa, nie dałem już rady i straciłem przytomność. Obudziłem się na podłodze, a nade mną stał Louis z którym współpracuje w jednym gabinecie.

- Wszystko okej Niall? - spytał.

- Tak jest dobrze, boli mnie tylko głowa. - jęknąłem.

- Uderzyłeś tyłem głowy o szafkę, więc nie dziwne. Gadałem z szefem, ochłoń trochę i zawiozę cię do szpitala. - odparł.

- Nie trzeba. - zaprzeczyłem.

- To polecenie służbowe szefa Niall. - zaznaczył, a ja nie miałem nic do gadania.

Tak jak powiedział Louis pojechaliśmy do szpitala, gdzie zrobili mi komplet badań. Lekarz na chwilę zawiesił się przy badaniach krwi i spojrzał na mnie uważnie.

- No panie Horan gratuluję. - uśmiechnął się.

- Co? - zdziwiłem się.

- Jest pan w ciąży wnioskując po podwyższeniu jednego z parametrów, jest to wczesny etap jednak jest do dość widoczne w wynikach. - odparł i zapisał coś na kartce - W związku z tym uderzeniem i upadkiem chciałbym jeszcze zlecić usg oraz konsultacje z ginekologiem. - podał mi skierowanie.

Po godzinie miałem pewność, byłem w trzecim tygodniu pieprzonej ciąży. Łzy leciały po moich policzkach bo wiedziałem, że będę musiał powiedzieć o tym Zaynowi. 

- Co się stało? - podszedł do mnie Louis - Czemu płaczesz? Coś jest nie tak po tym upadku?

- Utrata przytomności spowodowana była ciążą. - westchnąłem.

- O boże! Gratulacje! Nie wiedziałem, że planujecie z Zaynem powiększenie rodziny. - uścisnął mnie szatyn.

Nie miałem siły tłumaczyć Louisowi jak wygląda sprawa rzeczywiście, że wcale nie planowaliśmy z Zaynem dziecka, a co najgorsze, że dziecko nie jest jego.

- Możesz mieć przesłuchanie w domu, bo poinformowałem Zayna, że wiozę cię do szpitala. - przyznał szatyn.

- Cudownie. - jęknąłem, wiedząc że teraz już jest po mnie.

Podziękowałem Louisowi za pomoc i odwiezienie mnie, po czym wszedłem do domu. Wiedziałem, że mój chłopak jest już w domu, bo drzwi były zamknięte tylko na górny zamek.

- Niall? Boże tak się martwiłem. - westchnął mulat - Jak Louis napisał mi, że straciłeś przytomność myślałem, że zwariuję. Ostatnio ciągle tak kiepsko się czułeś. - zaprowadził mnie do kuchni po czym posadził na krześle i postawił przede mną kubek herbaty.

- Dziękuję. - wydusiłem z siebie.

- Co powiedzieli lekarze? Znaleźli powód tych ostatnich chorób? - Zayn usiadł na przeciwko mnie.

Otworzyłem teczkę leżącą przede mną i wyjąłem odpowiednie badania, posegregowałem je i podsunąłem Zaynowi. Mulat przyglądał się bacznie wynikom i spojrzał na mnie pustym wzrokiem.

- Ciąża? - pokręcił głową - O co tu do kurwy chodzi Niall? - podniósł głos - Który to tydzień? - spytał.

- Trzeci. - pociągnąłem nosem.

- My się zabezpieczaliśmy przecież. - pokręcił głową mulat.

- Wiem. - zagryzłem wargę bojąc się jego reakcji.

- Zdradziłeś mnie? - spytał nie dowierzając - Jasne! Byłem na delegacji i aż tak nie mogłeś wytrzymać?! - zaczął krzyczeć - Czyje to dziecko?! - rzucił badaniami o stół.

- L-Liam... - zacząłem, ale nie dane mi było dokończyć.

- No jasne! Mieliście świetną okazję do tego! - prychnął - A co zawsze mi mówiłeś? Nie przejmuj się Liamem, to ciebie kocham. Liam to tylko przyjaciel, znam go tyle czasu, jest dla mnie jak brat. Gówno prawda! - wydarł się przy ostatnim zdaniu.

- Z-Zayn ja... - wstałem chcąc się wytłumaczyć.

- Gówno mnie obchodzą twoje wytłumaczenia Niall. Jesteś zwykłą nic nie wartą dziwką. - splunął - Nie mam ochoty na ciebie patrzeć. Wychodzę, a jak wrócę ma cię tu nie być. Skoro Liam zmajstrował ci dziecko to sami je sobie wychowujcie. Było używać przynajmniej gumek. Cztery lata angażowania się w związek w dupę.- warknął zakładając buty.

- To wszystko nie tak, daj mi cokolwiek powiedzieć. - poprosiłem łapiąc go za rękaw.

- Pierdol się Niall. - odparł i popchnął mnie na tyle mocno, że uderzyłem plecami w ścianę. 

Trzask drzwi upewnił mnie tylko, że to koniec. Zostałem sam, sam z małą fasolką w moim brzuchu. Fasolką, która została poczęta w najgorszym momencie jakim mogła, ale ja się nią zaopiekuję.

Zayn POV

Minął miesiąc od kiedy Niall wyprowadził się z mojego mieszkania, naprawdę brakowało mi go jednak nie byłem w stanie mu wybaczyć tego co zrobił. Wziąłem sobie dwa tygodnie wolnego w pracy na które szef zgodził się bez problemu, a po urlopie w związku z awansem zacznę od swoich nowych obowiązków. Westchnąłem słysząc dzwonek telefonu, miałem nadzieję, że to nie kolejny telefon z pracy z pytaniem gdzie co jest. Zdziwiłem się widząc nazwisko mojego przyjaciela z którym znam się z czasów szkolnych.

- Hej Luke co jest? - rzuciłem.

- Słucham mam sprawę, czy Niall Horan to przypadkiem nie twój chłopak? - spytał.

- Były chłopak na te moment, a co się stało? - zdziwiłem się, że dzwoni do mnie z takim pytaniem.

- Czyli dobrze skojarzyłem, złożył u nas na komendzie oskarżenie, ale nie zostawił numeru telefonu. Mógłbyś mi go podesłać? - poprosił.

- Oskarżenie? O co? - spytałem.

- Zayn, wiesz że nie mogę. - westchnął.

- Luke do kurwy bądź człowiekiem. - warknąłem.

- Poczekaj. - rzucił i słyszałem, że gdzieś się przemieszcza - Musiałem wyjść z komendy.

- No dalej. - ponagliłem go.

- Wniósł oskarżenie o gwałt na sobie przez niejakiego Liama Payne. Nie wiesz tego ode mnie. -zaznaczył od razu.

- Nie ma sprawy Luke, jestem u ciebie dłużnikiem. - odparłem.

Po obiecaniu, że wyślę mu numer Nialla, pożegnaliśmy się i zakończyłem połączenie. Wszystko we mnie wrzało i w związku z tym co zrobił Payne. Byłem też zły na siebie, że nie dałem się wytłumaczyć Niallowi. Nawet nie chce sobie wyobrażać co musiał przejść w związku z tym gwałtem. Doskonale wiedziałem, gdzie mieszka Liam, więc bez wahania ruszyłem w stronę celu. 

Payne otworzył mi drzwi będąc zaspanym i w samych bokserkach, zdziwił się na mój widok, po czym oparł się o framugę drzwi.

- Co cie Malik do mnie sprowadza? - spytał z uśmieszkiem.

- Jesteś największym gównem na tym świecie. - ryknąłem i wepchnąłem go do mieszkania - Zgwałciłeś mojego chłopaka. - uderzyłem go w szczękę - Zrobiłeś mu krzywdę. - kolejny cios - I zapłodniłeś bo nie potrafisz utrzymać kutasa w spodniach. - tym razem wycelowałem w brzuch - Nawet nie próbuj się do niego więcej zbliżać, zrozumiałeś?

- Tak! Tylko mnie nie bij! - schował twarz w dłoniach.

- Jesteś totalną cipą Payne. - splunąłem i na odejście kopnąłem go w krocze.

Teraz została sprawa Nialla, zakładałem że musi on być u rodziców, bo nie miał gdzie indziej się podziać. Kupiłem w kwiaciarni wszystkie róże, które akurat mieli i poszedłem do jego rodziców. Drzwi otworzyła mi jego matka, po czym wpuściła mnie do środka.

- Bądź delikatny Zayn, wiem co się działo on to bardzo przeżywa. - westchnęła - Jest w swoim starym pokoju. - wskazała.

Zapukałem i nie czekając na odpowiedź wszedłem, wychyliłem się zza kwiatów i spojrzałem na Nialla, którego oczy rozszerzyły się na mój widok.

- Wiem Ni o wszystkim. - pokręciłem głową - Tak bardzo cię przepraszam, za te oskarżenia i że nie dałem ci się wytłumaczyć. - łzy leciały po moich policzkach - Kocham cię i nigdy nie przestałem.

- Co? Skąd? Jak? - kręcił głową.

- Mam swoje sposoby i porozmawiałem sobie też z pewną osobą. - położyłem kwiaty na jego łóżku i klęknąłem obok niego - Wrócisz ze mną do domu Niall? Tęskniłem za tobą. 

- Też tęskniłem, ale proszę nie płacz. - ścierał moje łzy.

- Kocham cię i to maleństwo też pokocham, jak swoje. Liamowi odbiorą prawa jak tylko udowodnimy w sądzie gwałt, a ja je adoptuję i będziemy szczęśliwą rodziną. - ująłem go za boki.

- Naprawdę to zrobisz? - pokiwałem głową - Jesteś najlepszy Zayn.

Podciągnąłem koszulkę blondyna i ucałowałem jego jeszcze płaski brzuch, z oczu Nialla również poleciały łzy.

- Ale jest jeden warunek. - odparłem poważnie.

- J-Jaki? - zająkał się.

- Jak się urodzi to postaramy się o rodzeństwo dla niego. - uśmiechnąłem się.

Niall zaśmiał się i połączył nasze usta. Zrobię wszytko, żeby chronić moje słoneczko i żeby ten skurwiel trafił do pudła, a my będziemy szczęśliwą rodzinką.

*********************************************************

Zapraszam na moje inne prace:

♥ Sweet lies|| Ziall
♥ Holiday madness || Ziall
♥Mistake || Ziall
♥ Christmas miracle || Ziall
♥ Babysitter || Ziall

ziallxziall


Continue Reading

You'll Also Like

25.8K 1.3K 46
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...
51.1K 1.9K 43
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
1.4M 67.3K 39
Melody Grant to studentka trzeciego roku zarządzania. Kiedy traci swoją ukochaną pracę, jest zmuszona poszukać nowej. Dostaje posadę asystentki jedne...
130K 9.7K 57
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...