Chapter 13

2.8K 175 43
                                    

[Harry's p.o.v]

- Harry, co ty robisz? - wrzasnęła Karman biegnąc za mną. - Będziesz żałował tego cokolwiek zamierzasz zrobić!

- Wracaj do domu albo zabiję cię właśnie tutaj, właśnie teraz. Przysięgam na Boga Karman, wracaj do domu.

- Nie, pozwól mi iść z tobą - błagała. - Nie możesz tak po prostu pójść i skrzywdzić kogoś, kto nawet nic ci nie zrobił.

- Zadzwonił po gliny.

- Nie wiesz tego - westchnęła. - Każdy mógł zadzwonić.

- Jeśli on tego nie zrobił, w takim razie kto mógłby? O ile wiem, mogłaś po nich zadzwonić, ale tego nie zrobiłaś, mam rację? Ponieważ wiesz, co mógłbym zrobić, jeślibyś to zrobiła. Teraz rób jak powiedziałem, idź do domu i zablokuj drzwi.

- Nie.

- Wiesz jaki jest twój problem? - zapytałem ją. - Nie słuchasz tego, co ktoś do ciebie mówi.

- Taa, ale ty robisz te same rzeczy. Nie słuchasz, co ja do ciebie mówię. Zamierzasz zranić kogoś, kto nie zasłużył na to, by zostać zranionym. Myślisz, że osoba, która nasłała na ciebie gliny jest potworem. Cóż, wiesz co, ty jesteś potworem.

- Jak ty mnie właśnie nazwałaś?

- Powiedziałam, że jesteś potworem.

- Może jestem potworem - wyszeptałem, podchodząc do niej bliżej i owijając swoje ręce dookoła jej szyi. - Ale nigdy nie zamierzam się zmieniać. Mogę zabić i skrzywdzić kogokolwiek chcę i nie potrzebuję ciebie mówiącej mi inaczej. Teraz zrobisz to co ci powiedziałem i pójdziesz do domu i zablokujesz drzwi albo skręcę ci kark.

Jej oczy nieznacznie się rozszerzyły, ponieważ wiedziała, że się nie wygłupiałem. Puściłem jej szyję tuż przed tym, jak się obróciła i pobiegła z powrotem do domu, gdzie zatrzasnęła drzwi. Najpierw musiałem się upewnić, że nie zamierzała wrócić na zewnątrz, Odwróciłem się i przeszedłem przez ulicę.

Nie spojrzałem w obydwóch  kierunkach, bo jeśli zostałbym uderzony przez samochód, to nie byłaby wielka sprawa. Nikt nie chce mnie przy życiu. Nawet ja sam nie chcę żyć. Pragnę, żeby ktoś już mógł mnie zabić, ale każdy zbyt bardzo się boi.

Kiedy dotarłem do domu, gdzie mieszkał ten człowiek, wszedłem na werandę i zatrzymałem się przed drzwiami. Chwyciłem klamkę i ją przekręciłem, Byłem zaskoczony, kiedy nie była zablokowana. Kto zostawia na noc otwarte drzwi?

Pchnąłem otwarte drzwi i wszedłem do środka, natychmiast rozglądając się dookoła. Pierwszą rzeczką, którą zobaczyłem był facet stojący na środku pokoju, patrzący się na mnie z rozszerzonymi oczami.

- Wiedziałeś, że przyjdę?

- Tak - szybko skinął głową. - Widziałem, ze idziesz.

- Dość gadania, dlaczego zadzwoniłeś po gliny?

- Ja... Um-

- Zdaniami - przewróciłem oczami.

- Zadzwoniłem po policję, ponieważ... ty jesteś Harry Styles.

- Jestem - przytaknąłem. - Sławny Harry Styles, który uciekł ze szpitala psychiatrycznego i jest znany z jego zabójstw. Przecież jesteś młodym facetem, dlaczego popełniłeś błąd dzwoniąc po gliny na mnie?

- Ponieważ miałeś dziewczynę, która była związana przewieszona przez twoje ramię.

- Zrobiłem to, ale pamiętam, ze powiedziałem ci, że niczego nie widziałeś, co znaczy, że masz trzymać język za zębami. Czego oczywiście nie zrobiłeś i to był błąd. Teraz stracisz życie.

Maniac (Tłumaczenie PL)Where stories live. Discover now