[Karman's p.o.v]
— To nie jest takie proste, Harry.
— Dlaczego po prostu nie możesz powiedzieć, że mnie kochasz? — zapytał, delikatnie marszcząc brwi. — To jest wszystko, czego pragnę.
— Nie mogę, ponieważ tak nie myślę — powiedziałam powoli. — Nie odbierz tego źle... po prostu, cholera. Tylko pogarszam sprawę-
Potrząsnął głową.
— Nie, nie pogarszasz, tylko polepszasz, nawet jeśli nie powiesz mi, że mnie kochasz.
— W jaki sposób polepszam? — spytałam. — Jak?
— Muszę zobaczyć twoje cycki.
— Harry...
— Nie martw się, są piękne — poinformował mnie. — Są piękne.
— Jak one w ogóle mogą być piękne? — spytałam go. — Harry, zachowujesz się dziwnie. Dziwniej niż zazwyczaj.
Wzruszył ramionami.
— Nie wiem, ale są.
— Po prostu wróćmy z powrotem na dół i oczyśćmy twoją rękę.
Wstałam i chwyciłam jego dłoń, pomagając mu wstać. Na początku się potknął, oszołomiony i zmęczony przez swoje leki, ale ostatecznie pozwolił sobie się o mnie oprzeć. Nie miałam nic przeciwko, a musiałam pomóc mu zejść ze schodów, wiodących z poddasza, zanim mogłam go zabrać z powrotem na parter.
— Twoje sutki były twarde — przypomniał mi, kiedy weszliśmy do łazienki. — Były.
— Cóż, czasami tak się dzieje — wzruszyłam ramionami, pomagając mu się dostać na blat.
— Nadal są — poinformował mnie.
— Nie mogę nic z tym zrobić...
Westchnęłam i w duchu wywróciłam oczami na jego dziecięce zachowanie i otworzyłam apteczkę, wyciągając coś do przemycia jego ręki. Gdy miałam wszystko, czego potrzebowałam, odwinęłam koszulkę z jego ręki i na nią spojrzałam.
— Widziałem cycki Karman — śpiewał. — Widziałem cycki Karman, widziałem cycki Karman. Masz fajne piersi, lubię je.
— W porządku, wystarczy — powiedziałam do niego łagodnie. — Możemy porozmawiać o tym później, kiedy znów będziesz zachowywał się normalnie. Dlaczego miałbyś wycinać sobie moje imię na ręce? To będzie naprawdę mocna blizna.
— Ale ja zachowuję się normalnie — stwierdził.
— Nie, nie zachowujesz, jesteś zmęczony — westchnęłam. — Ale odpowiedz na moje pytanie.
— O co mnie spytałaś?
— Spytałam, dlaczego wyciąłeś sobie moje imię na ręce.
— Och, nie pamiętam — wzruszył ramionami. — Nie pamiętam niczego po tym, jak podałaś mi leki, wczesnym wieczorem, tak myślę?
— Było wcześnie i rozumiem, że nie pamiętasz cięcia swojej ręki, i że tego nie chciałeś, ale nie możesz zrobić tego ponownie.
— Nie zrobię — powiedział mi. — Nie zrobię.
— Obiecujesz?
— Nie będę próbował tego więcej robić, nie mogę obiecać, ponieważ oboje wiemy, że skończę robiąc to ponownie. Oboje wiemy — wyszeptał. — Oboje wiemy.
CZYTASZ
Maniac (Tłumaczenie PL)
FanfictionMoże to był sposób, w jaki wtargnął do mojego życia bez mojej zgody. Może to był sposób, w jaki mnie przeraził. Może to był sposób, w jaki szorstko mnie traktował. Może to był sposób, w jaki mnie zranił. Może to był sposób, w jaki płakał. Może to by...