Chapter 41

1.6K 126 28
                                    

[Karman's p.o.v]

— To nie jest takie proste, Harry.

— Dlaczego po prostu nie możesz powiedzieć, że mnie kochasz? — zapytał, delikatnie marszcząc brwi. — To jest wszystko, czego pragnę.

— Nie mogę, ponieważ tak nie myślę — powiedziałam powoli. — Nie odbierz tego źle... po prostu, cholera. Tylko pogarszam sprawę-

Potrząsnął głową.

— Nie, nie pogarszasz, tylko polepszasz, nawet jeśli nie powiesz mi, że mnie kochasz.

— W jaki sposób polepszam? — spytałam. — Jak?

— Muszę zobaczyć twoje cycki.

— Harry...

— Nie martw się, są piękne — poinformował mnie. — Są piękne.

— Jak one w ogóle mogą być piękne? — spytałam go. — Harry, zachowujesz się dziwnie. Dziwniej niż zazwyczaj.

Wzruszył ramionami.

— Nie wiem, ale są. 

— Po prostu wróćmy z powrotem na dół i oczyśćmy twoją rękę.

Wstałam i chwyciłam jego dłoń, pomagając mu wstać. Na początku się potknął, oszołomiony i zmęczony przez swoje leki, ale ostatecznie pozwolił sobie się o mnie oprzeć. Nie miałam nic przeciwko, a musiałam pomóc mu zejść ze schodów, wiodących z poddasza, zanim mogłam go zabrać z powrotem na parter. 

— Twoje sutki były twarde — przypomniał mi, kiedy weszliśmy do łazienki. — Były.

— Cóż, czasami tak się dzieje — wzruszyłam ramionami, pomagając mu się dostać na blat.

— Nadal są — poinformował mnie.

— Nie mogę nic z tym zrobić... 

Westchnęłam i w duchu wywróciłam oczami na jego dziecięce zachowanie i otworzyłam apteczkę, wyciągając coś do przemycia jego ręki. Gdy miałam wszystko, czego potrzebowałam, odwinęłam koszulkę z jego ręki i na nią spojrzałam. 

— Widziałem cycki Karman — śpiewał. — Widziałem cycki Karman, widziałem cycki Karman. Masz fajne piersi, lubię je.

— W porządku, wystarczy — powiedziałam do niego łagodnie. — Możemy porozmawiać o tym później, kiedy znów będziesz zachowywał się normalnie. Dlaczego miałbyś wycinać sobie moje imię na ręce? To będzie naprawdę mocna blizna. 

— Ale ja zachowuję się normalnie — stwierdził. 

— Nie, nie zachowujesz, jesteś zmęczony — westchnęłam. — Ale odpowiedz na moje pytanie. 

— O co mnie spytałaś?

— Spytałam, dlaczego wyciąłeś sobie moje imię na ręce.

— Och, nie pamiętam — wzruszył ramionami. — Nie pamiętam niczego po tym, jak podałaś mi leki, wczesnym wieczorem, tak myślę?

— Było wcześnie i rozumiem, że nie pamiętasz cięcia swojej ręki, i że tego nie chciałeś, ale nie możesz zrobić tego ponownie. 

— Nie zrobię — powiedział mi. — Nie zrobię.

— Obiecujesz?

— Nie będę próbował tego więcej robić, nie mogę obiecać, ponieważ oboje wiemy, że skończę robiąc to ponownie. Oboje wiemy — wyszeptał. — Oboje wiemy.

Maniac (Tłumaczenie PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz