Chapter 50

1.6K 123 17
                                    

[Karman's p.o.v]

Od razu jak wstałam, usłyszałam hałas dochodzący z kuchni. Usiadłam i przetarłam oczy, zanim spojrzałam w moje lewo, gdzie zazwyczaj śpi Harry, ale go nie zobaczyłam. Wzruszyłam ramionami i nie myślałam o tym, ponieważ wiedziałam, że to on był w kuchni, a przynajmniej miałam nadzieję, że to on.

Szybko wstałam z łóżka i podeszłam do szafy, gdzie przebrałam się w sweter i legginsy, ponieważ była jesień. Przeszłam przez pokój do drzwi, zanim wyszłam na korytarz, natychmiast czując naleśniki.

Zwykle nie jem, ale z jakiegoś powodu dzisiaj zrobiłam się głodna.

Ostatnie dwa tygodnie minęły bardzo szybko. Aczkolwiek byłam zadowolona, ponieważ czekałam już jakiś czas na ten dzień. Harry zabiera mnie z powrotem do mojego starego domu, gdzie moja rodzina powinna wrócić w każdej chwili.

Weszłam do kuchni, od razu dostrzegając Harry'ego przy kuchence. Odwrócił się, kiedy usłyszał, że siadam, ale nic nie powiedziałam, a on ledwo na mnie spojrzał.

- Czy wiesz, co masz dzisiaj niby zrobić? - spytałam go.

- Tak właściwie jest wieczór, dochodzi piąta - powiedział. - Ale nie, nie krępuje się przed powiedzeniem mi tego, księżniczko.

- Podobno zabierasz mnie dzisiaj do domu.

- Dlaczego? - spytał. - Dlaczego.

- Ponieważ dzisiaj wraca moja rodzina i obiecałeś mi, że mnie tam zabierzesz.

- Karman - westchnął, odwracając się na wprost mnie. - Miałem nadzieję, że o tym zapomniałaś.

- Cóż, nie.

- Powinnaś - potrząsnął głową. - Powinnaś.

- Dlaczego?

- Ponieważ nie chcę, żebyś tam wracała, bo będziesz rozczarowana - powiedział. - Będziesz rozczarowana.

- Dlaczego miałabym być rozczarowana?

- Ponieważ... wiesz o tym, zabiorę cię z powrotem - nagle krzyknął, odwracając się naprzeciwko mnie. - Zabiorę cię z powrotem, ale lepiej nie przychodź do mnie z płaczem, kiedy ich tam nie będzie.

Przewróciłam oczami.

- Nie będę płakać, bo oni tam będą.

- Cokolwiek.

Podszedł do mnie z pełnym talerzem naleśników, ale ja już nie byłam głodna. Spojrzałam na niego i uniosłam brwi.

- Nie zamierzasz jeść, Harry?

- Zamierzałem, cóż, zamierzałem spróbować, ale już nie mam takiej potrzeby. Idę do naszego pokoju się przygotować, po prostu przyjdź po mnie jak będziesz gotowa.

Z tym, odszedł ode mnie i poszedł w dół korytarza, otwierając drzwi sypialni i schodząc do środka, zanim je zamknął. Patrzyłam przez minutę na talerz, zanim go odsunęłam i wpatrywałam się w stół przede mną.

Nienawidzę, kiedy się tak zachowuje, kiedy się złości. Wiem, że moja rodzina powinna dzisiaj wrócić, nawet jeśli Harry wielokrotnie mnie ostrzegał, że ich tam nie będzie. Nie chcę mu uwierzyć, ponieważ wiem, że on kłamie, albo przynajmniej mam taką nadzieję.

Wstałam z krzesła i poszłam do pokoju, w którym był Harry i zobaczyłam, że zostawił szczelinę w drzwiach. Nie zawracałam sobie głowy otwieraniem drzwi, chciałam tylko na niego patrzeć, więc zerkałam przez szparę. Siedział na łóżku, ze zdjęciem jego rodziny, które pokazał mi jakiś czas temu, w jego dłoniach.

Przejechał kciukiem tam, gdzie była jego matka na zdjęciu, zanim odłożył je za siebie i odwrócił się w stronę drzwi.

- Karman? - odezwał się. - Wiem, że jesteś za drzwiami.

- Skąd wiedziałeś? - spytałam, otwierając drzwi, kiedy wstał.

- Nie jesteś najlepsza w byciu cicho, maleńka - powiedział. - Ale chodź, muszę założyć buty i będziemy mogli iść. Idź załóż płaszcz.

- Dlaczego? Mam już na sobie sweter.

- Widzę, ale nie chcę, żebyś się przeziębiła.

Skinęłam, kiedy wstał i podszedł do szafy i wpatrywał się w swoją garderobę, dopóki nie przestał i wziął jedną ze swoich bluz. Zdjął ją z wieszaka, zanim do mnie podszedł i ją na mnie założył, nawet jeśli powiedziałam mu, że mogę zrobić to sama. Była na mnie trochę duża, ale nic nie powiedziałam.

- Martwię się o ciebie, przecież wiesz - powiedział. - Nie chcę, żebyś się rozchorowała.

Skinęłam i patrzyłam, jak wychodził z pokoju ze mną, podążającą za nim jak zaginiony szczeniaczek. Chociaż wiedziałam, że się mną nie przejmował, albo mógł coś powiedzieć. Zatrzymał się w połowie korytarza i poczekał na mnie, żebym mogła go dogonić, zanim wziął moją dłoń w swoją.

Nic nie powiedział, zanim ponownie zaczął iść, dopóki nie doszliśmy do głównego wejścia, gdzie schylił się i założył buty. Po tym jak już wszystko zrobił, zdjął kluczyki do samochodu z haka i otworzył frontowe drzwi. Pozwolił mi wyjść pierwszej, zanim zatrzasnął za sobą drzwi, nie pamiętając o tym, żeby je zakluczyć.

Przez zimne powietrze przeszły mnie dreszcze, przez co skrzyżowałam ramiona na klatce piersiowej. Harry objął ręką moje ramię i otworzył drzwi pasażera, pozwalając mi wejść, zanim je zamknął. Patrzyłam, jak okrąża samochód do drzwi kierowcy.

Wszedł do środka i usiadł, nie robiąc nic więcej, żeby odpalić auto.

- Co się stało?

- Nic się nie stało - westchnął. - Nic się nie stało.

- Coś się stało, Harry.

- Po prostu nie rozumiem, po co muszę zabrać cię tam z powrotem. Mam na myśli, nie ma powodu do tego, żeby tam wracać.

- A jednak jest - powiedziałam. - Zamierzam zobaczyć się z moją rodziną.

Pokręcił głową i odpalił samochód.

- Cokolwiek. Tylko nie bądź zaskoczona, kiedy ich tam nie będzie.

Zanim się zorientowałam, byliśmy na autostradzie. Harry nie przejmował się ograniczeniami prędkości, miałam tylko nadzieję, że nie złapią go za prędkość, ani nie wpadnie w duże kłopoty. Z tego co wiemy, policja prawdopodobnie nadal go szuka.

Nie minęło dużo czasu, zanim poczułam, że ktoś potrząsa moim ramieniem, wyrywając mnie ze snu. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że zasnęłam, ale kiedy podniosłam głowę i rozejrzałam się dookoła, zobaczyłam, że byliśmy przed moim domem. Otworzyłam drzwi samochodu i wybiegłam z niego, po czym wbiegłam schodami na werandę, zatrzymując się przy drzwiach.

- Karman, czekaj! - usłyszałam krzyk Harry'ego, ale go nie słuchałam.

Chwyciłam gałkę i ją przekręciłam, dziwiąc się, że były otwarte. Kiedy zajrzałam do środka, wiedziałam, że powinnam była posłuchać Harry'ego. On nigdy nie kłamał, miał rację. Moja rodzina nie wróci.

Jestem beznadziejna xD

Nowy rozdział na dobry początek nowego roku :)

Gwiazdki i komentarze mile widziane ;*

Maniac (Tłumaczenie PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz