[Karman's p.o.v]
— Mogę umyć ci włosy? — usłyszałam jego pytanie.
Byliśmy w wannie już jakiś czas, nie rozmawiając, z wyjątkiem częstego komplementowania przez Harry'ego. Nie obchodziło mnie to, że moje palce u stóp zaczynały wyglądać jak suszone śliwki, to było relaksujące. Nawet masował moje ramiona, bez konieczności pytania go o to.
Wzruszyłam ramionami.
— Chyba tak, ale gdzie jest szampon?
— Zaraz obok ciebie? — zaśmiał się. — Sądzę, że jesteś po części ślepa
— Ej — powiedziałam obrażona, lekko trzepiąc go w nogę. — Pamiętasz jak chodziłeś po sklepie z puszką i w okularach, udając ślepego? Byłeś w tym straszny!
— Och, zamknij się — uśmiechnął się. — Po prostu weź ten szampon, żebym mógł umyć ci włosy.
Skinęłam i pochyliłam się do przodu, trochę za mocno, ponieważ Harry położył ręce na moim tyłku, zarabiając ode mnie gniewne spojrzenie. Chwyciłam butelkę i wróciłam do mojej cennej pozycji, gdzie opierałam się o niego plecami.
— Przepraszam — przeprosił. — Masz fajny tyłek.
— Mówiłeś to wcześniej — powiedziałam. — Ale dzięki... chyba.
— Dlaczego wszystko musi być dla ciebie krępujące?
— Nie jestem skrępowana — broniłam się.
— Tak, jesteś — powiedział. — Jesteś.
— To kwestia gustu.
Usłyszałam, jak otwiera szampon, zanim poczułam jego ręce przebiegające przez moje już mokre włosy. Westchnęłam i bardziej się o niego oparłam, niego, brzęczącego zza mnie.
— Masz ładne włosy — powiedział. — Będą pachnieć truskawkami.
— Dzięki — uśmiechnęłam się delikatnie. — Doprawdy?
— Tak, to jest truskawkowy szampon. Lubię truskawki, więc to upiększy twoje włosy.
— Więc mówisz, że teraz moje włosy nie są piękne?
— Nie — powiedział szybko. — Nie to miałem na myśli. Miałem na myśli, że będą lepiej pachnieć.
— Więc mówisz, że teraz moje włosy śmierdzą?
— Co? Nie! Ja...
— Tylko żartuję, Harry — powiedziałam. — Tylko się z tobą droczę.
— Tak jak powiedziałem wcześniej, nie umiem powiedzieć kiedy żartujesz, a kiedy mówisz prawdę. Czasem mnie to przeraża — przyznał. — Boję się, że powiem coś nie tak, kiedy nie żartujesz.
— Nigdy nie żartuję, kiedy krzyczę albo mam czerwoną twarz, więc przypuszczam, że to jest ostrzeżenie — powiedziałam. — Nawet nie jestem pewna, czy to ma sens.
— Tak — zapewnił mnie. — Czy moje włosy też umyjesz?
— Nie zamierzasz najpierw skończyć myć moich? — spytałam.
— Po prostu zostaw szampon, dopóki nie pójdziemy pod prysznic, nie chcę spłukać twoich włosów w wannie, bo nie chcę, żebyś miała mydło w oczach.
Skinęłam.
— W porządku, pozwól mi się szybko obrócić.
Odwróciłam się, mając z tym trudność, ponieważ musiał trzymać na mnie swoje ręce w każdej sekundzie, i usiadłam, więc byłam z nim twarzą w twarz. Chwycił myjkę i otarł moje czoło, upewniając się, że mydło nie zbliżyło się do moich oczu. Podziękowałam mu, zanim chwyciłam szampon i wycisnęłam trochę na ręce, pocierając je razem, zanim zaczęłam nakładać go na jego włosy.
— Fajne uczucie — jęknął cicho.
Zatrzymałam się, unosząc brwi.
— To miało być erotyczne czy...
— Dla ciebie zabrzmiało to erotycznie?
— Trochę.
— Dobrze, nie chciałem, żeby to zabrzmiało erotycznie, ale myśl jakkolwiek chcesz — westchnął. — Lubię, kiedy ktoś bawi się moimi włosami.
— Myślę, że twoje włosy mogą być wystarczające długie do warkocza — zaśmiałam się cicho. — Potrzebujesz strzyżenia.
— Nie, nie potrzebuję — prychnął, uśmiechając się głupawo. — Nie potrzebuję. Lubię moje włosy. Zresztą, musisz mieć za co ciągnąć.
— Jesteś takim zboczeńcem — westchnęłam.
— Może, ale kocham, kiedy ciągniesz mnie za włosy — przyznał. — Fajne uczucie.
— Dobrze wiedzieć...
Ucichłam i skończyłam wmasowywać szampon w jego włosy, zanim ruszyłam, aby się z powrotem obrócić, ale on był szybki, żeby potrząsnąć głową i zatrzymać mnie tam, gdzie byłam.
— Co?
— Czy mogę znów spróbować ogolić ci nogi? — spytał. — Czy mogę znów spróbować ogolić ci nogi?
— Dlaczego? — spytałam. — Harry, nie jestem tego pewna.
— Nadal jestem smutny, że cię zaciąłem ostatnim razem, ale chcę ci to wynagrodzić. Proszę?
Pomyślałam o tym przez minutę.
— Dobra, ale jeśli mnie zatniesz, zbiję cię na kwaśne jabłko, jasne? Bo to boli.
— Jeśli znowu cię zatnę, możesz — skinął głową. — Możesz, nie obchodziłoby mnie to.
Sięgnął i chwycił maszynkę i krem do golenia, zanim mi je wręczył i chwycił moje obie nogi, podciągając je, więc moje stopy były na brzegu wanny obok niego.
— Sądzę, że lubię tę pozycję — uśmiechnął się znacząco. — Twoje nogi są dosłownie przede mną rozłożone. Jeśli tylko te cholerne bąbelki nie zasłaniałyby twojego krocza, mógłbym je zobaczyć.
Zarumieniłam się.
— Po prostu ogól mi nogi, proszę, i bądź ostrożny.
Skinął i wycisnął krem, nakładając trochę na obie nogi. Rozsmarował go, upewniając się, że nie opuścił żadnego miejsca.
Chwilę zajęło mu golenie pierwszej nogi, ale zdawałam sobie sprawę z tego, że potrzebuje czasu. Starał się jak mógł, żeby mnie nie zaciąć. Druga noga nie zajęła mu tyle czasu i uśmiechnął się do mnie zaraz po tym, jak skończył. Uśmiechnął się i pochylił do przodu, przyciskając swoje usta do moich.
— Zrobiłem to — wyszeptał szczęśliwy. — Nie zaciąłem cię.
Zanim mogłam mu coś odpowiedzieć, wstał i podniósł mnie razem ze sobą i wyszedł z wanny. Podszedł do prysznica, nie przejmując się wodą na podłodze, i pchnął szklane drzwi, zanim wszedł do środka.
— Teraz weźmiemy prysznic?
Skinął.
— Tak, Miałem na myśli, że już jesteśmy w łazience.
— Och.
— Och? — spytał.
— Myślałam, że będziemy robić inne rzeczy, ponieważ byłeś trochę zboczony, kiedy byliśmy w wannie.
— Chcesz coś robić? — spytał.
Skinęłam.
Przepraszam, że o tej godzinie... Ten rozdział był na tyle przyjemy i tak łatwo mi się go tłumaczyło, że jakbym spięła dupkę, przetłumaczyłabym go w godzinkę, ale cierpię dzisiaj na wyjątkowo silną niemoc xD Nie mogłam się na niczym skupić, byłam rozproszona i nie mogłam sobie znaleźć miejsca xD moje tłumaczenie dzisiaj wyglądało tak, że napisałam jedno zdanie, poszłam się napić, napisałam kolejne dwa, poszłam się trochę położyć i tak w kółko xDDD
Jutro postaram się dodać prędzej :D
Gwiazdki i komentarze mile widziane :D ♥
CZYTASZ
Maniac (Tłumaczenie PL)
FanfictionMoże to był sposób, w jaki wtargnął do mojego życia bez mojej zgody. Może to był sposób, w jaki mnie przeraził. Może to był sposób, w jaki szorstko mnie traktował. Może to był sposób, w jaki mnie zranił. Może to był sposób, w jaki płakał. Może to by...