Chapter 38

1.7K 115 19
                                    

[Karman's p.o.v]

Tyle myśli kłębiło się w mojej głowie. Harry nadal mnie dotykał, tam na dole, i nie poruszał swoją ręką. Czekał, aż się odezwę, albo przynajmniej powiem mu, że mógł kontynuować, ale byłam zagubiona w swoich słowach.

Jeśli ktoś inny by to robił, mogłabym świrować, przez to, co mi się działo kilka lat temu, ale z Harrym, to coś innego. Był delikatny i pozwolił mi pomyśleć o tej sytuacji, zamiast wymuszania robienia czegoś, czego nie chcę.

- Karman?

- Taa?

- O czym myślisz? - spytał. - Zazwyczaj myślisz na głos, ale tym razem tego nie robisz. Tylko się we mnie wpatrywałaś.

- Co zamierzasz zrobić? - spytałam drżącym głosem. - Chcę wiedzieć, co zamierzasz zrobić.

- Jeszcze nie jestem pewien, zobaczymy co się wydarzy - powiedział ostrożnie. - Cokolwiek, z czym będziesz się czuła komfortowo.

- Tak naprawdę, z niczym nie czuję się komfortowo - przyznałam. - Myślałam, że będziemy oglądać film, a oprócz tego nie czuję się komfortowo z twoją twarzą będącą tak blisko gdziekolwiek, tam na dole-

- Ej, czekaj! - przerwał mi, jego wyraz twarzy wyglądał na przerażony. - Nie wkładam swojej twarzy blisko, gdziekolwiek myślisz. Nie zrobię takiej bzdury swoimi ustami, ponieważ to jest wstrętne. Jestem w wielu dziwnych rzeczach, ale ona nią nie jest. To musi poczekać do następnego razu.

- Czuję się teraz jest zboczeniec - jęknęłam, zakrywając twarz dłońmi. - Po prostu obejrzyjmy ten film.

- Naprawdę chcesz oglądać film?

-Nie wiem... Nie.

- Tak myślałem, a teraz, co chcesz, żebym zrobił?

- Nie obchodzi mnie to, nie za dużo i idź powoli, ponieważ... wiesz dlaczego - westchnęłam.

Skinął.

- Rozumiem, ale pamiętaj, ze to ja to robię, w porządku? Powiedz mi, jeśli będziesz chciała, żebym przestał, ponieważ przestanę Karman, przestanę, wiec jeśli nie chcesz, możesz mi zadać cios pięścią czy coś.

- Nie zamierzam cię uderzyć z pięści - delikatnie się zaśmiałam. - Zamiast tego mogę cię kopnąć.

- Och, bo to jest lepsze - powiedział, żartobliwie przewracając oczami. - Zamiast krzywdzenia mnie, po prostu na mnie krzyknij. Czy mogę cię teraz pocałować?

- Dlaczego o to pytasz?

- Ponieważ muszę wiedzieć, czy ci to odpowiada. Mogę?

Skinęłam i czekałam kilka sekund, zanim się schylił i pocałował obie moje wargi, przeniósł się na moje usta. Nadal czuję się niezupełnie komfortowo z żadna z tych rzeczy, nawet całowaniem, ale nie chcę go powstrzymywać, ale jakaś mała część mnie chce.

Nieznacznie się odsunęłam, kiedy omiótł językiem moją górną wargę. Nie wiedziałam, co robił, ale nie czułam się z tym komfortowo i to zrozumiał. Westchnął, ale się ode mnie odsunął, dotykając swoich warg opuszkami palców, zanim na mnie spojrzał.

- Mogę zdjąć ci spodnie? - spytał. - Mogę zdjąć ci spodnie?

- Dlaczego?

- Myślę, że wiesz dlaczego - wywrócił oczami. - Nie zamierzam zrobić niczego, co by ci się nie spodobało. Mogę je wreszcie zdjąć, proszę?

Ledwo co dałam mu szansę skinieniem głowy, zanim szybko spuścił spodnie od piżamy z moich nóg, obserwując moje dolne partie, albo jak on lubi je nazywać, majteczki. Nagle poczułam się niepewnie, kiedy jego oczy wędrowały po dolnych obszarach, pomiędzy moimi nogami, sprawiając, że zakryłam je rękoma. Wydał z siebie dźwięk i chwycił moje ręce, obdarowując mnie dezaprobującym spojrzeniem.

- Dlaczego się zasłaniasz?

- Ponieważ, to pierwszy raz, kiedy widzisz mnie... tam, na dole - powiedziałam. - To jest niezręczne, przestań się gapić.

- Dlaczego jesteś taka dziwna pod moim spojrzeniem, skierowanym ku tobie? - zapytał. - Widziałem się wcześniej nagą.

- Wiem, ale byliśmy w wannie z bąbelkami, które mnie zakrywały.

- Och, tak, zakrywającymi twoje kobiece partie - zachichotał. - Ale twoje ciało jest piękne, nie rozumiem dlaczego tak źle o sobie myślisz. Wiem, że myślisz, że jesteś gruba i brzydka, ale nie jesteś. Oboje to wiemy. A teraz mogę kontynuować?

Wszystko, co mogłam zrobić było skinięcie głową i czekanie, żeby zobaczyć, co zamierza zrobić. Nie musiałam długo czekać, szybko rozszerzył moje nogi, które starałam się zacisnąć, kiedy jego dłonie były blisko mojego miejsca. On się tylko zaśmiał i trzymał je roztwarte, sprawiając, ze przeszedł mnie dreszcz, kiedy uderzyło we mnie chłodne powietrze z pokoju.

- Tampon - powiedział gwałtownie. - Nadal go masz.

- Tak, nie dałam ci szansy się dowiedzieć, pójdę do łazienki...

- Mogę go wyjąć? - spytał. - Mogę go wyjąć?

- Nie, nie chyba, że chcesz mieć ogromną plamę na swoim łóżku.

- Nie obchodzi mnie to, po prostu podmienię materac z innego łóżka w domu. Jam mam go wyjąć?

Nie dał mi czasu na odpowiedź, zanim go wyjął. Ponownie zakryłam swoją twarz zażenowana, ponieważ nigdy nawet nie pomyślałam, że on mógłby w ogóle pomyśleć o zrobieniu czegoś takiego. Zanim się zorientowałam, poczułam, jak coś ciepłego we mnie weszło. Sapnęłam i usiadłam, patrząc w dół, aby zobaczyć, że był to jego środkowy palec. Jego oczy spotkały moje i dostrzegłam, że obdarowywał mnie gniewnym spojrzeniem, zanim spojrzał w dół na to, co robił.

Ja tylko z powrotem się położyłam i wpatrywałam się w sufit, ponieważ to było dla mnie nowe. Nie powinnam pozwalać na to, aby niestabilny psychicznie facet robił mi takie coś.

Wysoki wrzask wydobył się z telewizora, z filmu, kiedy jego ręka nagle pchnęła do przodu. Natychmiast usiadłam i spojrzałam na niego, odpychając go od siebie.

- W porządku, wystarczy.

- Za głęboko? - uśmiechnął się złośliwie.

Zarumieniłam się, potrząsając głową.

- Po prostu idź umyć rękę.

- A co, jeśli nie chcę? - zachichotał. - Żartowałem, umyję rękę, jeśli to sprawia, ze czujesz się niekomfortowo.

- To nie sprawia, że czuję się niekomfortowo, to jest po prostu paskudne.

- Zgadzam się, to jest trochę obrzydliwe, ale kogo to obchodzi - wzruszył ramionami. - Było fajnie, podczas gdy to trwało. Możesz iść do łazienki i zrobić to, co musisz zrobić, ponieważ trochę psujesz mi łóżko.

- Ostrzegałam cię - powiedziałam. - Wiedziałeś, to to się wydarzy.

- Po prostu zamienię materac z twojego łóżka.

- Zamierzasz mnie zmusić do spania na tym?

- Nie, będziesz spała tutaj, ze mną, każdej nocy, od teraz. Nawet nie myśl o tym, żeby się ze mną spierać, ponieważ wiesz, że nie wygrasz.

Prychnęłam i naciągnęłam z powrotem spodnie, zanim wstałam z łóżka. Harry obserwował moje czynności i nic nie mogłam na to poradzić, ale zauważyłam wybrzuszenie w jego spodniach. Przyłapał mnie na wpatrywaniu się, zignorował to i chwycił moją dłoń, wyprowadzając mnie z pokoju do łazienki.

xxx

Się porobiło :D

Maniac (Tłumaczenie PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz