Chapter 45

1.9K 117 16
                                    

[Karman's p.o.v]

Ze mną, będącą najbardziej niezorientowaną osobą, którą jestem, nie rozumiałam co mówił, dopóki nie weszliśmy do jego sypialni. Cóż, to powinna być właściwie nasza sypialnia, ponieważ jestem tam bardzo często, z czym nie mam wyboru przeciwko temu, że muszę tam zostać.

Nie czuję się w pełni komfortowo z tym, że muszę spać w pokoju z mordercą, ale nie mam wyboru. To nie tak, że nie pozwala mi spać w moim pokoju lub gdziekolwiek indziej w domu, ale jeśli to robię, on mnie znajduje i zabiera z powrotem do swojego pokoju.

To jest dezorientujące, ponieważ za każdym razem kiedy to robi albo płacze, albo jest zły. Nie robi mi krzywdy, kiedy jest wściekły, ale można powiedzieć, jak bardzo jest sfrustrowany. Uderza swoimi palcami, żeby powstrzymać się od ranienia mnie, albo przynajmniej tak twierdzi, i daje mi godzinne przemówienie o tym, jak tylko powinnam spać z nim w jego łóżku.

Nie popełniłam ponownie tego błędu niespania z nim, ponieważ nie zniosę przemówień ani jego płaczu. Nawet jeśli niekoniecznie go lubię, nie lubię widzieć go smutnego, to łamie serce, ponieważ on nie jest tym, który powinien płakać.

— Karman?

— Co? — powiedziałam, rozglądając się po pokoju, dopóki go nie zobaczyłam.

— Wszystko w porządku? Wpatrywałaś się w podłogę przez kilka minut.

Skinęłam.

— W porządku.

— Przy okazji, jedynym powodem, dla którego chcę, żebyś spała ze mną jest to, że nie lubię być sam, wiesz to — powiedział. — Wiesz to.

— Co?

— Głośno myślisz — powiedział mi. — Zawsze to robisz. Wpatrujesz się w coś i mówisz co myślisz.

— Przepraszam, nigdy nie zdawałam sobie sprawy z tego, że to robię.

— W porządku i Karman, prawdziwi mężczyźni płaczą — przytaknął, uśmiechając się delikatnie. — Prawdziwi mężczyźni płaczą, naprawdę.

— W porządku, nigdy nie powiedziałam, że nie byłeś prawdziwym mężczyzną — wzruszyłam ramionami. — Faceci mogą płakać, to nie jest wielka sprawa. Po prostu nie lubię widzieć jak płaczesz.

— Dobrze, ponieważ zdecydowanie nie jestem dziewczyną, nie mam cycków ani waginy-

— Nie mów tego słowa — powiedziałam. — To jest dziwne.

— Co? Wagina?

— Przestań to mówić.

— A jak chciałabyś, żebym to nazywał? — spytał. — Jak chciałabyś, żebym to nazywał?

— Krocze — skinęłam do siebie. — Po prostu nazywaj to kroczem.

— W porządku, cóż, tak jak mówiłem, nie mam piersi, krocza, więc jestem mężczyzną. Mam k... — przestał, kiedy posłałam mu spojrzenie. — Kolegę.

— Kolegę? — spytałam.

— Tak, nie lubisz, kiedy nazywam to realnie, więc po prostu tak to nazwałem.

— Jesteś aż zanadto — powiedziałam, lekko się śmiejąc. — Nigdy nie powiedziałam, że nie byłeś mężczyzną, tylko przez to, że dużo płakałeś nie znaczy, że jesteś dziewczyną. Mężczyźni płaczą, oboje to wiemy. To nie jest wielka sprawa.

— Nie, to ty jesteś aż zanadto — powiedział. — Nie mam na myśli tego w zły sposób, ale jesteś dzieckiem.

— Co masz na myśli?

Maniac (Tłumaczenie PL)Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon