Olga:
Kiedy zjawiam się w stołówce spotykam się na dzień dobry z zaciekawionym spojrzeniem Kasi. W jej oczach dostrzegam milion pytań, które zapewne by zadała gdyby nie obecność Krystiana i Igora.
– Czemu nie odbierasz telefonu i nie odpisujesz na sms-y?! – fuka.
– Nie widziałam, że dzwoniłaś, wczoraj źle się poczułam i wróciłam do siebie – usprawiedliwiam się, mówiąc półprawdę, bowiem faktycznie od wczoraj nie sprawdzałam komórki.
A to, że będąc z Piotrkiem zapomniałam o całej reszcie zachowam dla siebie.
– Dobra, nieważne. Jest mały problem? – Kasia zbywa moje wyjaśnienie machnięciem ręki, jakby nagle przestało ją interesować dlaczego nie dałam od wczoraj żadnego znaku życia.
– Jaki? – pytam z lekkim niepokojem, bo ton Kasi jest bardzo poważny oraz pobrzmiewa w nim lekko zirytowana nuta.
Prześledzam wzrokiem wszystkich siedzących przy stole i zauważam pioruny, które Krystian właśnie ciska w kierunku Igora.
– Siadł akumulator w aucie, a naładowanie go trochę zajmie. – wyjaśnia Kasia.
– Jak to siadł?
Nie mam prawka i na samochodach praktycznie się nie znam, ale wiem, że akumulator raczej sam z siebie nie może się rozładować.
– Ktoś zapomniał wyłączyć wczoraj świateł – wycedza Krystian, nadal mierząc Igora wściekłym spojrzeniem.
Igor unosi ręce w obronnym geście jakby chciał powiedzieć, że to wcale nie jego wina. Nie zamierzam spierać się o to kto zawalił, bo odnalezienie winnego w niczym nam nie pomoże. Teraz musimy skupić się przede wszystkim na znalezieniu jakiegoś wyjścia z tej niezbyt komfortowej sytuacji.
– Jesteśmy tu uziemieni pewnie do wieczora, a pan Rafał czeka na gotowy materiał z gali. Miałam mu go oddać do piętnastej. – Jęczy Kasia, opierając głowę na dłoniach.
– A auto zastępcze? – proponuję ostrożnie, bo nic innego na razie nie przychodzi mi do głowy.
– Jego ściągnięcie też trochę zajmie. – Krystian od razu gasi mój pomysł.
Kątem oka dostrzegam Piotrka wchodzącego do stołówki, a wtedy świta mi w głowie pewien pomysł.
– Przepraszam was na chwilę. – Wstaję od stołu i nim którekolwiek zdąży o coś zapytać już zmierzam do Piotrka.
– Coś się stało? – Piotrek posyła mi zdziwione spojrzenie kiedy do niego dochodzę.
– Przyjechałeś swoim autem? – pytam, od razu przechodząc do konkretów.
– Tak, ale o co chodzi? – Konsternacja na jego twarzy jeszcze bardziej się pogłębia, a na czole pojawia delikatna zmarszczka.
– W naszym samochodzie padł akumulator, a Kasia musi do piętnastej oddać naczelnemu materiał, może mógłbyś ją podrzucić?
– Co z tego będę miał?
– Schyl się to ci powiem.
Piotrek przygarbia się lekko, a ja wyszeptuję mu do ucha kuszącą obietnicę. Po szerokim uśmiechu i błysku ekscytacji w jego oczach wiedzę, że kupuję go nią w całości.
– Dobrze, powiedz Kasi, żeby była gotowa tak za godzinę. Niech poczeka przy recepcji. A ty też nie chcesz się zabrać? – dopytuje, wyszeptując to pytanie wprost do mojego ucha. – Wtedy szybciej będziesz mogła spełnić swoją obietnicę. – Prostuje się i posyła mi tak głębokie spojrzenie, że na moment dosłownie przestaję oddychać.
YOU ARE READING
Splątane szczęście - I Tom serii Sfaulowane serca (zakończone)
RomancePiotrek gra jako środkowy obrońca w klubie piłkarskim Sparta Posnania. Pragnie, aby jego życie było równie poukładane co piłkarski pojedynek. Jednak uratowanie pewnej dziewczyny z rąk gwałcicieli zmienia wszystko. Piotrek nie wie jeszcze wtedy, że t...