Piotrek:
Od tamtych wydarzeń minęło już tyle czasu. Myślałem, że zamknąłem za sobą ten rozdział. Mateusz wrócił do Niemiec, a ja oddałem się treningom. Na początku nie było łatwo. Za każdym razem, kiedy otwierałem oczy, miałem wrażenie, jakby ktoś zadawał mi kolejny cios w serce. Najgorszy w tym wszystkim był fakt, że Mateusz wykreował siebie jako troskliwego i kochającego chłopaka. Ci, którzy go znali, wiedzieli, jaka jest prawda. Jednak nikt nie miał odwagi, a może zwyczajnie nie chciał jej wyjawić. Przez jakiś czas próbowałem z nim walczyć, niestety bezskutecznie. Mateusz zdawał sobie sprawę, że sam nic nie zdziałam, więc nie czuł się zagrożony.
– Jezu, Piter, co się stało?! – woła Majo, widząc mój krwawiący nos.
Spojrzenia wszystkich od razu kierują się na moją twarz.
– Mateusz przyleciał do Polski – odpowiadam krótko.
Koledzy patrzą na mnie zaszokowani. Jedynie Kacper zna wszystkie szczegóły konfliktu. Pozostali otrzymali zaledwie garstkę informacji.
– Co tutaj robi? – pyta Kacper.
– Ponoć leczy kontuzję barku i chciał odwiedzić kuzyna. A najgorsze jest to, że przyszedł tutaj z Olgą.
– Tą Olgą? – dopytuje Kamil.
Wzdycham głęboko, po czym potakuję głową.
– Próbowałem jej powiedzieć, że ma się trzymać jak najdalej od niego – dorzucam po chwili, kiedy nikt się nie odzywa.
– I pewnie cię posłuchała – ironizuje Kacper. – A kiedy nic nie odpowiadam dodaje: – Po tym, jak ją wcześniej potraktowałeś, nie dziw, że nie chciała cię słuchać.
– Jak pomyślę, że on z nią kręci, to aż mnie ściska.
– Spokojnie Piotrek. – Uspokaja mnie Miłosz.
Z naszej paczki zawsze jest najbardziej opanowany i do samego końca zachowuje zimną krew. Ta cecha przydaje się nam, obrońcom. Wielokrotnie stąpamy po bardzo cienkiej granicy. Mamy przed sobą rozpędzonego zawodnika. Musimy wybrać między faulem a odpuszczeniem. Obydwa warianty są równie ryzykowne. Jeśli nie trafisz czysto w piłkę, podetniesz przeciwnika w polu karnym, wiesz już, jaka będzie za chwilę decyzja sędziego. Przy odrobinie szczęścia dostaniesz żółtą kartkę, a drużyna przeciwna karnego. Zawsze możesz odpuścić, jednak wtedy zdajesz się na bramkarza i jego umiejętności, albo liczysz na to, że zawodnik jednak spudłuje. Na podjęcie decyzji masz zaledwie kilka sekund. Jeżeli nerwy przejmą nad tobą kontrolę, szybciej stracisz koncentrację, a co za tym idzie łatwiej popełnisz błąd.
– Co mam teraz zrobić? – pytam przybity, opadając na kanapę.
Krzywię się, kiedy dotykam pokiereszowanego nosa. Już słyszę w myślach burę, jaką dostanę od trenera za lekkomyślne zachowanie.
– Po pierwsze, jechać na prześwietlenie. Nos może być nawet złamany – odpowiada natychmiast Witka.
– A po drugie, zdobyć zaufanie Olgi. – Wspomaga go Kacper. – To nie będzie takie łatwe, zważywszy na to jak ją wcześniej potraktowałeś, ale myślę, że przeprosiny będą dobrym początkiem.
– Dobra, jadę na to prześwietlenie – komunikuję, chcąc chwilowo uciąć niewygodny temat.
– Poczekaj, pojedziemy z tobą! – woła Michał, a reszta jak na zawołanie podnosi się z kanapy.
– Dzięki. Dam sobie radę.– Z nosem może i tak, ale z rozterkami sercowymi już niekoniecznie – podsumowuje Kamil.
Na szczęście badanie nie wykazuje żadnych zmian kostnych. Lekarz stwierdza, że to zwykłe stłuczenie i przepisuje jakąś maść na zmniejszenie obrzęku. W poczekalni czeka tylko Kacper. Pozostali wrócili już do domów, po tym, jak ich grzecznie wyprosiłem, o ile zwrot „wypierdalać” jest grzecznościowy.
![](https://img.wattpad.com/cover/123402834-288-k357478.jpg)
YOU ARE READING
Splątane szczęście - I Tom serii Sfaulowane serca (zakończone)
RomancePiotrek gra jako środkowy obrońca w klubie piłkarskim Sparta Posnania. Pragnie, aby jego życie było równie poukładane co piłkarski pojedynek. Jednak uratowanie pewnej dziewczyny z rąk gwałcicieli zmienia wszystko. Piotrek nie wie jeszcze wtedy, że t...