Rozdział 8.4

714 52 25
                                    

Piotrek:

Od wczorajszej rozmowy z Gabrielą nie mogę się na niczym skupić. Nawet trener zauważył moje rozkojarzenie. Po prawie dwugodzinnym treningu zawołał mnie do siebie i zapytał, czy wszystko w porządku. Zbyłem go oklepaną gadką, że nic się nie dzieje i wieczorem będę w pełni przygotowany. Jeśli wiedział, że go okłamuję nie okazał tego w żaden sposób. Jedynie poklepał mnie po plecach, mówiąc, że w razie jakichkolwiek problemów zawsze mogę do niego przyjść.

Trener Benitez jest różnie odbierany przez kibiców. Nie chodzi tutaj o zwykłą ludzką sympatię, podział na tych, którzy go lubią bądź nie lubią. Dla jednych Roberto jest człowiekiem bez pomysłu na naszą grę. Owszem w ostatnim czasie nie błyszczymy. Nawet jeśli zgarniamy pulę punktów nikt nie może powiedzieć obiektywnie, że jest to zwycięstwo wyższej klasy. Bardzo często w artykułach przewija się sformułowanie: „To nie jest stara dobra Sparta”. Bowiem tamta zostawiała serce na boisku, a my? Chęci na pewno mamy, jednak czasami zbyt łatwo któryś z nas odpuszcza. Rzuca rękawice bądź korki i ucieka do tunelu.

Są również tacy, którzy sądzą, że do zakończenia ligi jeszcze wiele spotkań i w najważniejszym momencie odpalimy rakietę. Sam chcę w to wierzyć. Zostałem piłkarzem nie po to, aby tylko kopać piłkę i zarabiać na tym miliony, ale, dlatego że chciałem stawać się lepszym. Ten sport jak każdy inny uczy przełamywania granic. Czasami brakuje ci sił. W głowie rodzi się myśl o rzuceniu tego w cholerę, ale niemal od razu przypominasz sobie ile poświęciłeś, żeby dojść do tego miejsca, w którym jesteś teraz i siły powoli wracają.

Kacper już dawno temu zszedł na stołówkę, ale ja nie mam siły nawet podnieść się z łóżka. Plan Miłosza nadal jest w toku i przeczuwam, że już niedługo Olga wyląduje w ramionach Mateusza, a wtedy przyjdzie czas na mój ruch. To nie będzie łatwe, a pojawienie się Gabrieli jeszcze bardziej wszystko utrudnia. Jeśli dowie się kogo miałem na myśli w tamtym momencie, Olga znajdzie się w dużym niebezpieczeństwie.

Wzdycham ciężko, bo czuję się taki zmęczony tym wszystkim. Żadna z decyzji, którą bym podjął nie jest całkowicie dobra i muszę się zastanowić co jest dla mnie ważniejsze. Zemsta na Mateuszu i pomszczenie Kai, czy bezpieczeństwo Olgi?

Z zamyślenia wyrywa mnie nagle dźwięk komórki. Krzywię się lekko zauważywszy migające imię Kacpra, gdyż wiem, co mnie czeka zaraz po wciśnięciu zielonej słuchawki.

– Słucham. – Odbieram w końcu, kiedy uporczywe wycie nie ustaje.

Nie zdążę doliczyć w myślach do trzech, a wtem rozlega się spodziewany krzyk Urbania.

– Gdzie jesteś? Miałeś zaraz zejść. Przestań się zachowywać jak rozkapryszone dziecko!

– Zaraz będę – ucinam, po czym nie czekając aż coś odpowie, rozłączam się.

Ociężale podnoszę się z łóżka i idę do łazienki przepłukać twarz letnią wodą. Fizycznie wyglądam całkiem nieźle, więc może przyjaciele nie zauważą mojej słabej kondycji psychicznej. Zagarniam z łóżka komórkę oraz kartę magnetyczną, po czym wychodzę z pokoju. Początkowo ruszam w kierunku wind, ale po chwili namysłu postanawiam zejść schodami.

Akurat kiedy się odwracam zza zakrętu wychodzi Olga z Mateuszem. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że trzymają się za ręce. Na twarzach obojga goszczą szerokie uśmiechy, a ja widząc to czuję dziwny ścisk w sercu. Wiem, że właśnie to zakładał plan Miłosza, ale… nagle nie myślę o zemście, tylko o tym, że chciałbym być na miejscu Mateusza. To ja chciałbym doprowadzać Olgę do śmiechu i widzieć ją w takiej beztroskiej wersji. Para jest tak zajęta sobą, że mija dłuższa, zanim mnie zauważają, a gdy to robią, na twarzy Mateusza pojawia się ironiczny uśmieszek. Najwyraźniej uznaje, że Olga była trofeum, o które walczyliśmy i to on zdobył ową nagrodę. Kiedy powoli przenoszę wzrok na Olgę. Dostrzegam w jej oczach lekkie przerażenie. Czyżby bała się, że po raz kolejny skoczymy sobie z Mateuszem do gardła.

Splątane szczęście - I Tom serii Sfaulowane serca (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz