Rozdział 6.1 (niepewność)

1.1K 85 38
                                    

Olga:

Co tydzień mogłabym cytować tytuł znanego filmu Tadeusza Chmielewskiego: „Nie lubię poniedziałku”. Nie dość, że muszę wcześnie wstać, aby o ósmej dotrzeć na uczelnię, później czekają mnie jeszcze półtoragodzinne męczarnie na zajęciach z prawa prasowego. Dzisiaj nawet Magda nie tryska energią, co jest rzadkim widokiem.

– I jak tam, randka się udała? – zagaduje Magda, kiedy zmierzamy na zajęcia.

– To nie była żadna randka. Poszliśmy tylko na spacer, a potem na obiad.

– Widziałam, jak Mateusz na ciebie patrzył. Spodobałaś mu się.

– I co z tego?! – odburkuję chcąc uciąć niewygodny temat.

– Powinnaś dać mu szansę.

Posyłam Magdzie ostrzegawcze spojrzenie. Nie podoba mi się kierunek, w którym zmierza rozmowa, zwłaszcza, że Magda obiecała się więcej nie wtrącać. Owszem, rozumiem jej troskę, ale czasami, podobnie jak moja mama, bywa nadopiekuńcza. Nie jestem już małą dziewczynką. Wiem jak postępować z mężczyznami. Nawet jeśli kiedyś zaliczyłam wpadkę, teraz mam większe doświadczenie i tak łatwo nie daję się omamić. Związek z Mariuszem stanowił bolesną, ale jakże cenną lekcję. Nauczyłam się, że nie można zaufać komuś tak szybko. Mariusz karmił mnie czułymi słówkami, wyssanymi z palca tłumaczeniami, a ja głupia mu wierzyłam. Zawsze stawałam za nim murem w imię miłości. Niestety ostatecznie więcej straciłam, niż zyskałam.

– To chyba za wcześnie – odpowiadam, robiąc unik.

– Na co?! Chcesz wiecznie uciekać?! – Obrusza się Magda. – Tylko to potrafisz robić?!

I po raz kolejny wszystko wraca: hipnotyzujące oczy Piotrka, patrzące na mnie ze złością, jego wściekły ton i to bolesne oskarżenie: „Ucieknij, bo tylko to potrafisz”. Z trudem powstrzymuję łzy cisnące mi się do oczu. Nie chcę rozkleić się przed Magdą, ponieważ ta zaraz zaczęłaby śledztwo.

– Odpuść – proszę błagalnie.

– Olga... – Zaczyna, jednak ostatecznie wstrzymuje  się od moralizującego kazania.

Wiem, że to tylko tymczasowe wywieszenie białej flagi, ale cieszę się nawet z tego.

Zajęcia mijają stosunkowo szybko, co ma swoje plusy i minusy. Dzisiaj muszę dać ostateczną odpowiedź w sprawie stażu. Podczas drugiego nagrania pan Andrzej jeszcze raz poprosił, abym przemyślała decyzję. Widząc jak bardzo mu na tym zależy obiecałam, że się zastanowię. Mimo długich rozmyślań oraz rozmowy z Kacprem nie jestem pewna żadnej z decyzji. Praktyki w klubowej telewizji dają szansę na rozwój i posmakowanie dziennikarstwa od praktycznej strony. Wiedza zdobyta na studiach na niewiele się zdaje. Wystarczy znać parę zwrotów zawodowych typu setka, przebitka, kolegium. Dopiero kiedy stajemy przed kamerą, mikrofonem, czy zasiadamy do pisania artykułu, weryfikujemy swoje umiejętności.
Magda umówiła się na obiad z Adrianem, wykorzystując krótką przerwę przed pracą. Ja również zamierzam zjeść coś na szybko i pojechać do pracy, ale moje plany ulegają zmianie, gdy zauważam Mateusza opartego o czarne BMW.

– Co ty tutaj robisz? – pytam zamiast powitania. – Skąd wiedziałeś, o której kończę?

– Mam swoje tajne źródło informacji – odpowiada, a ja już wiem, że Magda maczała w tym palce.

– Po co przyjechałeś?

Może nie jest to zbyt grzeczne zachowanie, ale nie podoba mi się robienie czegoś za moimi plecami. Zwłaszcza że jestem niemalże pewna, iż to Magda zadzwoniła do niego. Podczas ostatniego spotkania odniosłam wrażenie, że Mateusz uszanował moją potrzebę dystansu. Nie naciskał, nie liczył na żadne deklaracje. Jedynie przyznał, że chciałby mnie bliżej poznać.

Splątane szczęście - I Tom serii Sfaulowane serca (zakończone)Where stories live. Discover now