45

2.6K 160 18
                                    

Właśnie się obudziłam i nie mogłam uwierzyć, że wczoraj oddałam się Jungkookowi. Cieszyłam się, że tym razem zrobiłam to umyślnie.

Patrzyłam na niego, jak śpi niczym małe dziecko. Uwielbiałam oglądać jego śpiącą twarz. Trochę przerażające, ale nic na to nie poradzę.

Musiałam iść, zanim się obudzi. Z jakiegoś powodu czułam się nieśmiało.

~*^*~

— Jungkook, proszę, otwórz. – mówiłam, waląc w drzwi, aż się zmęczyłam.

To było głupie, bo w końcu zamknął je z zewnątrz. 

Cholera, był zły.

Po chwili jednak otworzył. Poczekałam chwilę, ale nie wszedł, więc wyszłam na zewnątrz, rozglądając się po mieszkaniu. Szukałam go, ale nie było go w salonie, więc poszłam na górę, ale pokój okazał się cichy i pusty.

Ostatnim miejscem do sprawdzenia była łazienka.

Podchodziłam do niej powoli i ukradkiem się rozglądałam, przygotowując się na wszystko, cokolwiek wymyśli. Ale, ku mojemu zaskoczeniu, nigdzie go nie było.

Wkrótce wyskoczył zza drzwi i zaczął oblewać mnie wodą z słuchawki prysznicowej. 

Mało nie zeszłam na zawał.

Próbowałam uciec, ale zamknął drzwi. Jedyne, co mogłam zrobić, to próbować zabrać mu to, ale bezskutecznie.

— I co? Nie możesz teraz wyjść? – zaśmiał się, nie przestając oblewać mnie wodą. Obiecałam zostać, ale chyba jednak wieczór spędzę u siebie.

Zsunęłam się na ziemię, bo w tej chwili to była moja jedyna strategia. Przestał mnie chlapać i pochylił się. O mój Boże, moja dusza mnie wtedy opuściła. Był mokry i gorący. Mokre włosy przyklejały się mu do czoła, a sposób, w jaki każda pojedyncza kropelka spływała mu po twarzy, był magiczny. Nie byłam w stanie nawet zrozumieć jego słów. Mogłam jedynie na niego patrzeć.

Nie, muszę się ogarnąć.

Natychmiast wstałam, złapałam słuchawkę i włączyłam wodę, co go zaskoczyło.

Próbował uciec, ale w pewnym momencie się zatrzymał. Po prostu stał, jakby nic się nie działo. Woda nadal na niego leciała, ale on jedynie patrzył się na mnie. Zagryzł nawet wargę i mrugnął. 

O Boże, jego mięśnie są teraz tak dobrze widocznie.

Nie zauważyłam tego wcześniej... Mogę zobaczyć jego brzuch przez mokrą koszulkę.

Wyglądał, jakby pozował do cholernej reklamy szamponu, cały czas dotykając włosów.

Nagle zaczął się zbliżać. Był coraz bliżej, i bliżej, i bliżej. Moje serce gwałtownie przyspieszyło i wstrzymałam oddech.

Był zaledwie kilka centymetrów ode mnie i dokładnie mi się przyglądał.

Objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie, sprawiając, że moja klatka piersiowa uderzyła jego.

Nie mogłam choćby mrugnąć, patrząc na piękno przede mną. Nie mogłam myśleć nawet o powrocie do domu , kiedy przed sobą miałam kogoś tak gorącego.

Bardzo powoli zbliżył się do mnie i cmoknął moje usta. Wciąż byłam zagubiona w wyobraźni, gdy poczułam na sobie wodę, a jego śmiech wciągnął mnie z powrotem do rzeczywistości. 

Tak, słuchawka od prysznica wypadła mi z ręki, a strumień skierował się wprost na mnie.

~*^*~

— Ta pasuje.

— Nie, nie pasuje.

— Ale mi się podoba.

— Nie, wróć i ubierz coś innego.

Przewróciłam oczami, wróciłam do przymierzalni i wyszłam po chwili.

— Tak, to jest to. – na jego twarzy pojawił się uśmiech, gdy zobaczył mnie w jeansach i topie.

— Moje cycki są trochę za bardzo wyeksponowane.

— Cóż, mi się podoba.

— Mi nie.

— A mi tak.

— Mi n- Ugh, dobra. Wezmę to. – przewróciłam oczami.


— Mamy koszulki dla par w promocji. Chcielibyście państwo zobaczyć? – uśmiechnęła się kasjerka.

— Nie.

— Tak. – odpowiedzieliśmy zgodnie.

Cóż, zgodziłam się, ponieważ chciałam założyć coś innego niż top, który miałam, poza tym nie przeszkadzało mi noszenie z nim takiej koszulki.

Zgaduję, że on powiedział nie, bo jego zboczona strona chciała sobie popatrzeć...

— Jesteście tacy uroczy. – uśmiechnęła się sprzedawczyni i wskazała ręką na wieszaki z t-shirtami. Natychmiast złapałam jeden i pobiegłam się przebrać.

Spojrzałam na słowa jego i jej napisane na koszulkach i zastanawiałam się, czy rzeczywiście stałam się jego. Czy mogłam teraz powiedzieć, że Jungkook był teraz mój i tylko mój?



last nightWhere stories live. Discover now